Głośne pikanie budzika, wyrwało blondyna ze snu. Z głośnym westchnieniem, pomieszanym razem z jękiem wstał z łóżka, pozwalając spać swojemu mężczyźnie jeszcze te piętnaście minut. Był mu to po wczoraj winien, bo to przez jego humorki tak późno poszli spać.Zaparzył im obu kawy z czarnego ekspresu, który był nieodłącznym elementem ich życia. Do tego tradycyjnie ugotował jajka, pokroił owoce i dodał do tego owsiane płatki.
Takie śniadania jedli od kilku lat. Najadali się tym, ale wiadomo, nie miało to dużo kalorii, bo przecież nie mogli sobie pozwolić na zaniedbanie siebie i swojej kondycji. Szczególnie Jimin, ponieważ w tej parze, to Taehyung podnosił jego, a nie on Taehyunga.Po dwudziestu minutach udał się do sypialni, gdzie jego chłopak wciąż spał w najlepsze. Położył się na nim i przeczesał jego szare włosy, składając na jego brodzie delikatny pocałunek.
— Skarbie, musisz już wstać — szepnął cicho do jego ucha, a jedyne co otrzymał w zamian, to krótkie mruknięcie, na które zachichotał.
— Przytul mnie — wymamrotał szarowłosy i wystawił ręce przed siebie, na oślep chcąc objąć w pasie swojego ukochanego blondyna.
— Jesteś straszną przylepą, kiedy śpisz — uśmiechnął się Park i posłusznie przytulił młodszego.
— To dlatego mnie kochasz — odpowiedział cicho i wystawił usta po buziaczka.
— Kocham — odpowiedział Jimin, a w jego sercu rozlało się ciepło. — Ale trener nie będzie nas kochał, kiedy się spóźnimy, bo zrobiliśmy to już ostatnio, więc wstań — blondyn zszedł z mężczyzny i poczekał, aż ten wstanie, dając mu szlafrok, który ten na siebie założył.
Nie dało się ukryć, że było w końcu kilkanaście minut po czwartej, dlatego żaden z nich nie kontaktował tak, jak trzeba było.
Obaj udali się do kuchni, siadając blisko siebie, żeby zjeść wspólnie posiłek. Po dziesięciu minutach jedzenia, każdy poszedł w swoją stronę, żeby zacząć się ogarniać do wyjścia.
— Słoneczko, idź włóż buty — powiedział Taehyung, który kończył ścielić ich łóżko.
Park posłusznie wykonał jego polecenie, zakładając na siebie najpierw obcisłe getry, w których to jeździł. Obaj z Kimem mieli takie stroje, ponieważ to w końcu łyżwiarstwo figurowe. Zawsze ubierali się w nie w domu, żeby nie tracić czasu na hali.
— Pamiętaj, o czym wczoraj rozmawialiśmy, okej? Robiłeś to nie raz, naprawdę dasz radę, po prostu przestań się stresować, bo to tylko pogarsza sytuację — powiedział Kim, kiedy wchodzili na lodowisko. Zaraz po tym usłyszeli głośny krzyk swojego trenera.
— Dwie minuty spóźnienia, czy ja wyglądam na kogoś, kto będzie tolerował coś takiego? Toż to wąsy siwe zaraz będę miał — krzyczał, machając rękoma. Warto dodać, że Michelle to Włoch, dlatego jego temperament był nieco wybuchowy.
CZYTASZ
Heart ice ★ Vmin
Fanfiction- Ostatnią parą, która w dzisiejszym dniu wykona program krótki, jest Vmin! Park Jimin i Kim Taehyung, kilkukrotni mistrzowie świata w jeździe figurowej w parze! - Z głośników ustawionych w każdym rogu lodowiska, dobiegł głos prowadzącego. Przez try...