Wstałam przed 10, nie wiem o której godzinie wrócił Luke. Obudziłam go, muszę wiedzieć jak on zareagował.
- Luke! - chłopak się przestraszył, chyba myślał ze coś się stało, rozśmieszyło mnie to trochę. - co powiedział Niall?
- domyślił się, był zły, że mu nie powiedzieliśmy, ale jest już okej.
- i co to wszystko?
- jeszcze powiedział że jak cię skrzywdzę to pożałuje.
- nie złam mi serca Luke - uśmiechnęłam się do niego.
- nie złam mi serca Madison - powiedział i pocałował mnie w usta.
———
- Luuuuuuke, zawieź mnie do szkoły jestem już spóźniona!
- Masz 5 minut drogi stąd, nie przesadzaj.
- jak mnie zawieziesz będę szybciej, ruszaj się.
Luke podjechał na parking, zobaczył chłopaków którzy stali przed swoimi autami i poszedł do nich. Ja musiałam biec szybko na lekcje. To nie dla tego ze był tam Niall.
———
- Jake, w końcu koniec tej męczarni, co ty powiesz na wagary jutro? Tylko ty i ja hmm? - zapytałam
- yyyy no wiesz ze ja zawsze słońce, zróbmy sobie nockę w szałasie.
- nie oszalałeś? Będę się bała!
- obronie cię - zaczęliśmy się śmiać, jakby coś się wydarzyło tam Jake ratowałby tylko swój tyłek.
- dobrze wiemy jak będzie.
- dobra to możemy tym razem u mnie spać - powiedział Jake.
Pojechałam z Jakem jeszcze do jakiegoś baru na burgera.
- wiesz jak się cieszę, że Nialla dzisiaj nie było w szkole?
- no właśnie nikogo nie było, czemu?
- a nawet nie wiem, Luke zawiózł mnie do szkoły dzisiaj i widziałam tylko jak idzie do chłopaków, ale wiesz oni chyba już planowali nie iść.
- wiesz ja jestem jeszcze ciekawy kto zrobił wam te zdjęcia dzisiaj.
- może to zabrzmi źle, ale się cieszę, ze tak się stało, że mamy to za sobą. Z drugiej strony jak się dowiem kto to nie ręczę za siebie.
- podejrzewam London, ona kiedyś kręciła z Luka, może jest zazdrosna?
- ughh nie wiem, nie gadajmy o tym.
Mój telefon zaczął dzwonić.
- kurwa to Niall.
- hej, co tam?
- idziemy na jakiś obiad?
- wiesz właśnie jestem po burgerze z Jakiem, ale mogę iść z tobą.
- okej, niech Jake podrzuci cie do Jeffsa.
- oki do zobaczenia.- i co? - zapytał Jake
- chce się spotkać.
- nie jesteś chyba zaskoczona prawda?
- ugh, wiem ze musimy pogadać o tym.. ale czy to dziwne ze się boje?
- przecież Luke powiedział ze wszystko ok, wiec nie nakręcaj się. Chodź zawiozę cię.
———
Weszłam do Jeffsa i zobaczyłam Nialla, siedział na samym końcu. Przy naszym stoliku, gdzie zawsze siedzieliśmy z rodzicami. Kiedy już miałam wycofać się i wyjść, zauważył mnie. Już nie mogłam nic zrobić.