- wyglądasz gorąco - powiedział miałam na sobie szare dresy z Nike i do tego jakaś luźna koszulkę. Musiałam zmyć tez makijaż.
- przestań jestem ubrana w jakiś worek.
- zobaczysz nie jeden chłopak będzie cię dzisiaj zaczepiał.
- możesz mi w końcu powiedzieć o co chodzi?
Podszedł do szafy i wyciągnął z niej dwie deski, jedna mi podał.
- poznałem chłopaka, który właśnie jeździ na desce, poznał mnie ze swoimi znajomymi oni są zupełnie z innego świata.
- i co dla niego jeździsz na desce?
- znaczy na początku tak, teraz już nie.
- Jake jeśli to cię uszczęśliwia wiesz ze to zaakceptuję.
- wiem i dla tego cię kocham.
Wsiedliśmy na deski myślałam ze zapomniałam juz jak sie jeździ, pojechaliśmy na jakaś dzielnice, która omijałam szerokim łukiem. Dojechaliśmy do grupki ludzi, którzy leżeli na parkingu.
- no Jake, przedstawisz mnie swojej koleżance? - powiedział jakiś chłopak i dosłownie wszyscy spojrzeli się na mnie.
- no słuchajcie to jest Madison.
- hej wszystkim - uśmiechnęłam się do każdego i zaczęły wołać mnie jakieś dziewczyny.
Jake wziął mnie za rękę i pociągnął w ich stronę.
- wy jesteście razem? - zapytała nas jedna dziewczyna, zauważyłam ze jeden chłopak się wyprostował i czekał na odpowiedź, Jake chyba tez to zauważył do odrazu zaczął zaprzeczać.
- nie my się przyjaźnimy, poza tym jestem gejem.
- Tomas tez jest - powiedziała dziewczyna i odwróciła głowę do chłopaka, który udawał ze nie wie o co chodzi.
- musisz nam teraz pokazać na co cię stać z ta deska. - usłyszałam jak ktoś mówi mi to na ucho. Był to ten sam chłopak, który zapytał się kim jestem
Był piękny i jeszcze te jego tatuaże, nie chciałam żeby domyślił się ze go obczajam żeby sobie niczego nie dodawał.
- um w porządku - wzięłam deskę i zaczęłam pokazywać triki których kiedyś uczył mnie mój przyjaciel. oczywiście nie muszę mówić że prawie żadne nie wyszły, ale nie przejmowałam się tym.
———
Do domu wróciliśmy o 6 nad ranem, cała noc jeździliśmy na deskach, uciekaliśmy przed policja i takie tam.
- Jake, to było niesamowite, ale powiedz mi czy to dla Tomasa tam jeździsz? -skinął głowa i zaczął się uśmiechać - wiedziałam!
- idziemy dzisiaj tez?
- chciałabym ale umówiłam się z Luka.
- pamiętaj nie możesz powiedzieć Lukowi ze ich znasz większość z nich chodzi do szkoły z nim i nie przepadają za sobą.
- nic nie powiem, ale czemu się nie lubią?
- nie wiem nikt o tym nie mówi, pewnie sami nie wiedza dlaczego. - wzruszyłam ramionami - ale wiesz myśle, że Draco chce cię przelecieć.
- y mam chłopaka? Poza tym nie jest w moim typie.
- oj on jest w 100% w twoim typie.
- chodźmy spać ok?
———- WIEDZIAŁEM ZE TU JESTEŚCIE - krzyknął Liam przez co nas obudził.
- możesz być ciszej próbujemy spać - powiedział Jake. Ja spojrzałam która jest godzina, było po 19