10

897 19 0
                                    

- Hej Mad, co tam?

- Um cześć właśnie szlam na trening.

- ja właśnie wracam stamtąd - powiedział i złapał się za włosy.

- co? nie rozumiem?

- jakby chce żebyś wiedziała ze moje przeprosiny są szczere, wypisałem się z drużyny, nie chce żebyś myślała ze cię wykorzystałem.

- wow, Dylan nie spodziewałam się - byłam zaskoczona, pozytywnie zaskoczona.

- chcę żebyś wiedziała tez, ze czuje do ciebie to samo co kiedyś nawet w gimnazjum mi się podobałaś - okej nie wyskoczę mu teraz z jakimiś uczuciami

- myśle, że możemy być tylko przyjaciółmi, doceniam to co zrobiłeś, ale spotykam tez się z kimś.

- Luke Lewis wiem widziałem. To skoro się przyjaźnimy, podwieźć cię do domu?

- taaak możesz mnie podwieźć do domu.

———

Z grzeczności zaproponowałam mu czy chce wejść do domu, powiedział jednak ze to będzie zły pomysł. Szczerze zaczynam wierzyć ze żałuje tego co miedzy nami zaszło, ale muszę go sprawdzić nie chce się znowu na nim zwieść.

Postanowiłam ze napisze do Grace, musimy sobie dużo wyjaśnić.

Do Grace:
wpadnij do mnie po szkole, tęsknie:)

Od Grace:
będę po 16

Okej mam jeszcze trochę czasu, postanowiłam ze pójdę do sklepu i zrobię jakieś małe zakupy.

———

Dzisiaj było tak gorąco, że pewnie będziemy siedziały nad basenem. Wcześniej już ubrałam strój i zabrałam się za krojenie owoców.

Usłyszałam ze ktoś podjechał pod dom, poszłam szybko otworzyć drzwi ale kiedy zamiast Grace zobaczyłam mojego chłopaka mina mi się zmieniła.

- co ty tu robisz?

- nie mogę już odwiedzić mojej dziewczyny? - zapytał Luke - czekasz na kogoś?

- przepraszam nie gniewaj się - poszłam się do niego przytulić - ma zaraz przyjść do mnie Grace denerwuje się.

- Mad nie wiem po kim to masz ze się tak wszystkim przejmujesz.

- nie bierz mnie za wariatkę

- zobaczysz ludzie w ten sposób będą cię wykorzystywać - może ma racje.

Nie skomentowałam tego, chłopak podszedł do owoców i wziął jednego arbuza. Przysięgam Luke jest najlepsza rzeczą jaka spotkała mnie na tym świecie. Ciekawe czy myśli o mnie tak samo.

- o czym myślisz? - zapytał

- ze jesteś słodki - wiem, że nie lubi jak tak do niego mówię ale nie chce mówić mu jeszcze o moich uczuciach.

Chłopak podszedł do mnie tak szybko ze nawet nie zdążyłam zareagować, przerzucił mnie przez ramie i podszedł do kanapy na która mnie rzucił.

- to tez było słodkie - zaczęłam drażnić go bardziej. Luke wskoczył na mnie i zaczął mnie gilgotać - dobra błagam przestań! - zaczęłam krzyczeć

W końcu złapałam jego głowę, przyciągnęłam ja do siebie i zaczęłam całować.

Przestał, nie chciałam się jakoś mścić, nie chciałam psuć tej chwili. Oplotłam nogi wokół jego torsu. Luke zaczął całować mnie po szyi.

zostań Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz