11

2.6K 126 54
                                    

Michał unikał mnie przez reszte dnia i jego zachowanie było bardzo dziwne , ale stwierdziłam , że skoro nie chce ze mną rozmawiać to nie będę się na siłe narzucać. Razem z Patrykiem miło spędziliśmy ten czas. Wyszliśmy na spacer po Katowicach, które bardzo mi się spodobały. Wróciliśmy chwile przed rozpoczęciem koncertu bo chłopak też musiał się przygotować. Na miejscu przywitałam się ze wszystkimi i muszę przyznać , że na backstagu było naprawdę bardzo dużo ludzi. Wiązało się to z tym , że na festiwalu miało dziś wystąpić wielu artystów. Znalazłam dla siebie jednak ciche i spokojne miejsce gdzie nikogo nie było. Cisza i spokój. To warunki w których czuje się naprawdę dobrze. Mój spokój nie potrwał jednak długo. Nagle ktoś otworzył drzwi. Michał.

- O Tośka sory , nie wiedziałem, że tutaj jesteś- chłopak już chciał wyjść , ale mu przerwałam.

- Nie spoko , możesz zostać- usiadł obok mnie na podłodze wcześniej zamykając drzwi.

- Wiesz naprawdę stresuje się tym koncertem, pierwszy raz zagram przed tak dużą publiką. Nie chce nikogo zawieść. - Zdziwiły mnie jego słowa. Michał był bardzo pewny siebie , a przynajmniej takiego siebie mi pokazywał , a teraz ? Musiałam się chwile nad tym zastanowić. Chłopak chyba dopiero teraz naprawdę się przede mną otworzył i zaczął pokazywać mi jakim jest naprawdę. Co utwierdza mnie w przekonaniu , że nasza relacja powoli się zacieśnia co bardzo mnie cieszy, ale też...

- Tosia znów się zamyśliłaś - przerwał mi Michał.

- Um tak , przepraszam już wracam z powrotem.- posłałam mu niepewny uśmiech - Posłuchaj Michał ... występowałeś już wiele razy i zawsze szło ci świetnie liczba publiki tego nie zmieni. Bo jesteś świetny w tym co robisz niezależnie od tego gdzie występujesz i ja naprawdę wiem, że dasz sobie radę. - złapałam rękę chłopaka i mocno ją ścisnęłam- a poza tym ci ludzie cię uwielbiają więc nawet jeśli coś pójdzie nie tak to nie dadzą ci tego odczuć- zaśmiałam się , a on tylko spojrzał na mnie piorunującym wzrokiem po chwili śmiejąc się razem ze mną.

- Tośka dzięki , że we mnie tak wierzysz - Michał zsunął się po ścianie niżej i położył swoją głowę na moim ramieniu.
- Bez ciebie pewnie właśnie biegałby zestresowany biorą piątą tabletkę na uspokojenie. - to co powiedział wywołało uśmiech na mojej twarzy, bo naprawdę zrobiło mi się bardzo miło.

- Haha nie przesadzaj , beze mnie też byś sobie poradził przecież masz jeszcze Szczepana, Franka i Adama jestem pewna, że któryś z nich przemówiłby ci do rozsądku.

- Może i tak , ale żaden z nich nie jest słodką niziutką blondynką z pięknymi oczami.- bardzo zawstydziły mnie jego słowa przez co czułam , że moje policzki mnie pieką i pewnie wyglądam teraz jak buraczek.

- Hm w sumie to Szczepan spełnia trzy kryteria- zażartowałam na co Michał zaczął się głośno śmiać. Miał taki piękny śmiech. - O prawie bym zapomniała - zdjęłam z ręki moją różową scrunchie i założyłam ją na rękę chłopaka. On popatrzył na mnie z politowaniem.

- Oh serio ? Nie zrobiłaś tego prawda- czy on mnie właśnie wyśmiał?

- Um no wiem , że to trochę głupie, ale dla mnie ma to symboliczne znaczenie. Mam ją zawsze w trudnych sytuacjach. No na przykład wzięłam ją na egzamin gimnazjalny. Możesz uznać , że to taki „ amulet na szczęście"

- Okej to co teraz powiedziałaś było strasznie głupie , ale to urocze.- zrobiło mi się trochę przykro, ale nie zdążyłam nawet odpowiedzieć bo ktoś nagle wszedł do kantorka.

- Oh wreszcie. Przepraszam , że przeszkadzam gołąbeczki , ale wszyscy was szukają. Czy wy nie macie telefonów? Michał zaraz wychodzisz więc chodź już - Powiedział szybko Szczepan po czym wyszedł.
Złapałam z Michałem kontakt wzrokowy. Chłopak szybko wstał po czym podał mi rękę , którą od razu chwyciłam po czym pociągnął mnie w górę. Kiedy stanęliśmy ramie w ramie , Michał wziął mnie za rękę i tak doszliśmy aż do wyjścia na scenę.

- Teraz twoja kolej Michał ,już możesz wychodzić - powiedziała Magda Dubrawska , która zajmowała się sprawami organizacyjnymi w SB.

- Okej to chyba na mnie już pora - chłopak popatrzył mi prosto w oczy i widziałam , że znów jest zestresowany.

- Michał zaczekaj ... - złapałam chłopaka za ramie i pociągnęłam w tył ,
stanęłam na palcach i szybko pocałowała go w policzek - Wiem, że dasz radę - wyszeptałam mu do ucha po czym popchnęłam delikatnie w stronę wyjścia na scenę , chłopak tylko posłał mi uśmiech po czym wybiegł do publiczności dołączając do reszty artystów SB. Kiedy widziałam go tak szczęśliwego moje serce biło dwa razy szybciej . Wiedziałam , że jest teraz już tylko podekscytowany tym ile ludzi przyszło żeby ich posłuchać. Podłączasz wykonywania utworu biła od niego tak pozytywna energia , że uśmiech sam pojawiał się na mojej twarzy. Nagle obok mnie pojawił się Szczepan , który posłał mi uśmiech .

- Daje rade co ? - powiedział patrząc w kierunku Michała , który właśnie nawijał swoją zwrotkę w piosence Solara Zobaczymy .

- Jest świetny - Powiedziałam podekscytowana widząc jak świetnie bawią się ludzie, którzy przyszli na koncert. Kiedy widziałam jak chłopcy się spełniają czułam coś czego nawet nie potrafię opisać. Byłam tak bardzo dumna zarówno z Janka jak i z Michała.

Chciałabym żeby rodzice mogli zobaczyć jak bardzo rozwinął się Jasiek pomimo tego , że nie zawsze go wspierali i często musiał liczyć tylko na siebie , chciałabym żeby zobaczyli jak wiele osiągnął swoją ciężka pracą . Ta myśl bardzo mnie przygnębiła przez co kilka łez spłynęło po mojej twarzy , ale szybko je otarłam. Chciałam się też troszkę uspokoić zanim skończy się koncert żeby chłopcy nie musieli oglądać mnie w takim stanie dlatego postanowiłam pójść do toalety.

- Szczepan ja zaraz wrócę tylko pójdę do toalety - chłopak tylko skinął głową i posłała mi uśmiech. Co jak co , ale Szczepan był naprawdę uroczy i miły.

Kiedy doszłam pod drzwi do toalety z zaa drzwi słychać było burzliwą kłótnie dlatego trochę głupio było mi tam wejść no , ale jest tu tylko jedna toaleta dlatego po chwili namysłu weszłam do pomieszczenia. W środku czekała mnie nie lada niespodzianka . Przez chwile nie wiedziałam jak zareagować. Patryk i Amelia?! No skąd oni się niby znają . Oboje teraz patrzyli prosto w moją stronę. a ja tylko posłałam chłopakowi spojrzenie pełne niezrozumienia. Stałam przez chwile jak skołowana i nie wiedziałam co zrobić. Dodatkowo stresowało mnie to , że uwaga obojga była skupiona na mnie. W końcu postanowiłam się odezwać.

- Ale ... ale jak to ... to wy się znacie ?




~
Przepraszam wszystkich ponownie za tak długą nieobecność , ale po prostu mam teraz pare spraw z którymi nie potrafię sobie sama poradzić i aktualnie jestem trochę w rozsypce przez co nie mogę się skupić. Plus rozszerzona matematyka to mój największy wróg i zabiera większość mojego czasu, którego aktualnie mam naprawdę mało. Mam nadzieję , że chociaż wam spodoba się ten rozdział . Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie ,chętnie poczytam. DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA 5k jest mi tak milo 💗💗
Przesyłam buziaki 💓

żółte flamastry | MATA , JAN-RAPOWANIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz