- B-budyn - wyjęczał Jongsuk. - O-od k-kiedy T-ty n-nauczylas s-sie t-tak d-dominowac?~
- od urodzenia. - oblizalam wargę, robiąc mu coraz lepiej. Po chwili doszliśmy.
- Było cudownie. - westchnął, śmiejąc się cicho.
- Mów mi Tatuś Budyń.
- No dobra. - zachichotal. - musimy już iść, Tatusiu Budynie.
Poszliśmy dalej próbując znaleźć kryjówke. Po chwili zadzwonil telefon Lee I on to odebrał.
- to ty! - wywarczal do telefonu. - Ty pierdolniety cepie, cho się napierdalac kutasiarzu! Jutro za powiatem. - rozlaczyl się.
- Kto to był? - spojrzałam na niego.
- Ten pierdolony globus lekarz. Idziemy jutro na solo, będziemy się napierdalac na gołe klaty o ciebie. Muszę Cię ochronić.
- Ty mój bochaterze!!! - ucieszyłam się i poszliśmy spać. Na następny dzień udaliśmy się za powiat, na napierdalansko.
Wcześniej zjedliśmy po dwa kebsy i piliśmy dużo coli 🤙🤙🤙🤙🤙