5

78 2 2
                                    

Zabawa była przednia hihihi
Po kilku godzinach wyladowalismy i ucieklismy z samolotu, uprzednio się ubierając. Pobieglismy w nieznanym mi kierunku.

- Ty kurwa, to wygląda jak bałuty.

- Nie, to ruiny szangchaju.

- Ruiny? Wygląda jak baluty na codzień.

- Aha, bieda tam u was w nowym Jorku.

- No wiem. - ucieklismy w głąb miasta. A raczej Ruin miasta szanghaj. - co się tu stało?

- Nastąpiła tu apokalipsa. To wszystko przez korona wirus. Idziemy teraz do laboratorium. Oddasz im swoje dna, a oni wymyśla leki i szczepionki.

- m-moje d-dna???? To chyba niebezpiecznie. - przestraszyłam się mocno, w końcu nie każdy na codzień oddaje swoje cenne dna, z zawartością swoich wyjatkowych genów królowej.

- No nie boli, nie martw się. - otarl łze z mojego policzka. - to pójdzie bardzo szybko, nie rycz tak.

- Nie boli?

- Nie, musisz tylko oddać jedną próbkę do analizy.

- jaka próbkę?

- Moczu.

Zatkało mnie totalnie.

Niebezpieczny RomansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz