- Kim ty do cholery jesteś??!!?!1!?!1 - krzyknęłam cała czerwona po dłuższym biegu. Żarcik kosmonaucik przeszliśmy trzy kroki.
- Twoim wybawicielem. - poczułam jak moje serce zabiło szybciej i zrobiło mi się cieplo, w majtkach miałam kisiel.
- O-oh, p-przepraszam ż-że k-krzyknelam - wydukalam zawstydzona, spuszczając wzr9k na swoje pomalowane paznokcie.
- Lee Jongsuk - podniosłam gwałtownie głowę, spoglądając w jego piekne oczy. - Jestem Lee jongsuk, teraz Ty się przedstaw, Malutka.
- Budyn jestem.
- Ale ładna imię.
- Wiem. - zahihotalam. - twoje też, bardzo damskie.
Jongsukkie zaśmiał się z mojego żartu. Zatrzymaliśmy się w jakimś ciemnym zaulku, chowając przed mężczyznami z klubu.
Tak zaczęła się nasza zakazana miłość.