Impulsywne decyzje i jak ich nie żałować

4K 296 785
                                    

Wszystko nie było w porządku.

Remus wrócił z Huncwotami do zamku, zjadł z nimi spóźnione śniadanie, a potem odrobił razem z nimi pracę domową z eliksirów. Przez kolejne dni nie działo się z nim nic dziwnego. Pomimo tego Syriusz wiedział, że coś było nie tak.

- Marlene, masz chwilę? – zapytał nerwowo Gryfon, gdy znalazł ją w pustym korytarzu prowadzącym do biblioteki. Blondynka zrobiła dziwną minę, ale szybko odpowiedziała:

- Jasne, o co chodzi?

- Um, nie wiem, jak to powiedzieć...

- Yhym.

- Po prostu mam takie niejasne wrażenie...

- Aha.

- Może nie mam wrażenia tylko to bardziej taka myśl...

- Myśl?

- Tak... Taka dziwna myśl, że... No, właśnie... Jakby to ująć...

- Syriusz, błagam cię ułóż pełne zdanie. – przerwała jego mamrotanie Marlene.

- Dobra, dobra... Ugh, Merlinie... Chodzi mi o to, że wydaje mi się, że z Remusem nadal jest coś nie tak.

McKinnon spróbowała zachować kamienną twarz.

- Przecież wszystko z nim w porządku – powiedziała dziwnie wysokim głosem.

- Marlene...

- A poza tym ja nic nie wiem! – wykrzyknęła kierując się w stronę biblioteki.

- No, weź!

- Nic nie wiem! – oznajmiła jeszcze raz, po czym odwróciła się i zniknęła w czytelni.

Black westchnął głęboko. Przynajmniej teraz miał pewność, że nie zwariował. Marlene zdecydowanie kłamała.

/*•.•°*°••.•°•*

Syriusz wpadł do Wielkiej Sali i błyskawicznie wypatrzył swojego przyjaciela przy stole Gryffindoru.

- Peter!

Wyżej wspomniany chłopiec prawie zakrztusił się zupą, kiedy ręka Blacka spoczęła na jego barku.

- T-tak?

- Gdyby któryś z nas zachowywał się dziwnie to byś mu o tym powiedział, prawda?

- Uh, konfrontacje to nie moja mocna strona...

- Ale tak by wypadało zrobić, tak?

- Nooo, pewnie tak – odparł Peter marszcząc brwi.

- Super!

Syriusz klepnął go po plecach, po czym wstał i wybiegł z Sali, zostawiając go samego. Peter chwilę popatrzył w kierunku, w którym pospieszył brunet, po czym wzruszył ramionami i wrócił do jedzenia zupy. Cokolwiek Black wymyślił, Peter i tak by go nie powstrzymał.

- Gdzie poszedł Syriusz? – spytał zdezorientowany James podchodząc do stołu. Był pewien, że wchodząc do Sali widział bruneta biegnącego po schodach. Peter wzruszył ramionami.

- Chyba miał coś głupiego do zrobienia.

/*•.•°*°••.•°•*

Syriusz zatrzymał się dopiero przed drzwiami do własnego pokoju. Jego ręka zatrzymała się nad klamką i pozostała w zawieszeniu przez kilka sekund. Co tak właściwie zamierzał zrobić? Dowiedzieć się, co się dzieje z jego przyjacielem, oczywiście. Metodę można zaimprowizować, stwierdził i otworzył drzwi.

POD PSIĄ GWIAZDĄ [ wolfstar ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz