Rozdział 6

2.9K 94 122
                                    

I pokazał mi ten film, tak ten, w którym Damian wyznał mi miłość. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, więc uciekłem na dach szkoły, gdy biegłem słyszałem za sobą szepty i śmiechy coś w stylu „O pedał się znalazł“ albo „Dziwka z niego“. Bardzo mnie to zabolało, ale cóż, to jebana prawda. Po dłużej chwili myślenia zauważyłem, że na dachu stoi podkulony szatyn i płaczę. Sam płakałem jeszcze chwilę temu więc zapytałem się go czy wszystko w porządku, odpowiedział, że w miarę. Pogłębiłem rozmowę i okazało się, że był gnębiony przez szkolnych „Gwiazdorów". Teraz ja też będę w tej samej sytuacji przez ten filmik. Jebany filmik.

- Jak się nazywasz? - zapytałem szatyna zachrypniętym głosem.
- Hiruki... - odpowiedział zapłakany.
- Ładne imię, ja jestem Leon
- Dzięki twoje też

Po dłuższym czasie ciemnowłosy wreszcie się uśmiechnął. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale zadzwonił dzwonek. Pożegnałem się i pobiegłem do sali gdzie czekał na mnie Damian. Przywitałem się z nim, gdy on nagle mnie przytulił. Próbowałem go odepchnąć ale nie dał za wygraną. Staliśmy tak wtuleni do siebie przez dłuższą chwilę, aż ktoś się nie odezwał.

- Patrz! To te pedały z naszej klasy! - wykrzyknął rudy.

- Co ty do nas masz?! Jeśli jesteś homofobem to po co się odzywasz?! To wolny kraj! - wrzasnął blondyn.

Wszystkich zatkało, nawet Damiana, w sumie się nie dziwię, zawsze byłem tą szarą myszką.
Po 30 minutach z sali usłyszałem trzy dzwonki. Przestraszyłem się. Wszyscy zaczęli się ewakuować. Damian mi coś mówił ale nic nie słyszałem, poczułem dym i zaczęło mi się kręcić w głowie, nie wiedziałem co się dzieje. Chyba upadłem, dalej nic nie pamiętam.
Obudziłem się na nieznajomym mi łóżku. Obok mnie siedział zmartwiony brunet, od razu zauważyłem te rysy twarzy, był to Damian, a obok niego moja mama.

- Damian ty żyjesz!!! - wykrzyknął brunet i mnie przytulił.

- C-co się stało? Gdzie jesteśmy? - wymamrotałem.

- Jesteśmy w szpitalu, zemdlałeś kiedy była ewakuacja, zapalił się jeden z budynków szkoły - odpowiedziała mama.

Całe szczęście, że to przetrwałem, chyba przypomniało mi się dzieciństwo, gdy był pożar u nas w domu i tata umarł... Miałem straszne dzieciństwo. Ojciec alkoholik, matka na utrzymaniu z 500+, brat, który zawsze na mnie wrzeszczał. Teraz jest lepiej od kąd tata nie żyje. Mama znalazła pracę i zaczęła się nami bardziej zajmować.
Po jakimś czasie wyszła mama.

- O czym tak myślisz? - zapytał Damian.

- O pożarze - skłamałem.

- Nie przejmuj się, jeśli zamknął szkołę na jakiś czas będziemy do siebie chodzić - uśmiechnął się brunet.

- Mam nadzieję - odpowiedziałem tuląc się do niego.

- Słodziak z ciebie

- Idiota! - wykrzyknąłem rumieniąc się.

- Hihi mój słodziak

- Pff, obrażam się

- Nie obrażaj się piękny - odpowiedział smutnym głosem i oczami jak kot ze shreka.

- Na ciebie chyba się nie umiem obrażać

Chłopak uśmiechnął się i zaczęła się do mnie przybliżać. Aż wreszcie byliśmy tak blisko, że widziałem jego duże źrenice. Patrzyliśmy się na siebie  przez dłuższą chwilę. Aż on mnie pocałował, nie odepchnąłem go, dałem mu się porwać. Pocałunek trwał do momentu gdy już powoli traciłem powietrze. Zawstydziłem się i wytarłem ślinę z ust. Ale nagle do sali weszła znajoma mi kobieta, tak to była moja mama. Nie mogła później? Akurat leżeliśmy twarzami do siebie i patrzyliśmy sobie prosto w oczy.

- Musimy porozmawiać synu - powiedziała spokojnym niskim głosem kobieta.

- Dobrze mamo. Damian wyjdź na chwilę

Gdy brunet wyszedł nastała cisza.

- Musisz mi coś powiedzieć Leon - zaczęła kobieta.

- Tak?

- Synu, masz pociąg do tej samej płci? Zauważyłam, że jesteś bardzo związany z Damianem. Odpowie szczerze.

- Tak mamo, jestem gejem. Wcześniej bym o tym nawet nie pomyślał, ale gdy zobaczyłem Damiana to...

- Rozumiem, będę cię wspierać synku

C. D. N

🏳️‍🌈 590 słów 🏳️‍🌈

Ta Inna Miłość // Yaoi PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz