ISABELLA
-Skończyliście gołąbki? Dostałam ognistą wiadomość, że Sewerus już wraca sam wiesz z kim. Czas wracać do domu.
-Mogę tak sobie wyjść? - spytał zaskoczony Simon.
-A myślisz, co ja robiłam przez tyle czasu jak się migdaliście? – powiedziała z oburzeniem – Wszystko jest załatwione.
-Czyli zbieramy się – powiedział Stefan – Dasz radę iść?
-Nie rób ze mnie kaleki.... Ej! Ja mam runy! – ściągnął kołdrę i spojrzał na swoje ciało – Ale jak?
-Mogłeś tego nie przeżyć jako zwykły śmiertelnik, więc na szybko zrobiono z ciebie nocnego łowcę. Wybacz, nie mam żadnych kwiatów.
-Woah – szepnął.
-Chłopcy, czas nas goni – mruknęła Isabell.
Stefan pomógł chłopakowi wstać i zaprowadził go do łazienki, gdzie miał przygotowane ubrania. W tym czasie, gdy Simon zmieniał ubrania Isabell wzięła go na słówko.
-No więc – zaczęła – Oficjalnie jesteście razem? – poruszyła sugestywnie brwiami. – Mogę was jakoś nazwać?
-Ja...- zarumienił się – Nie pytałem się go o to.
-Co? - spytała zaskoczona – Ty jesteś głupi czy udajesz? Miałeś taką okazję!
-Co się tak interesujesz? - przewrócił oczami.
-Jestem specjalistką w związkach! – powiedziała dumnie wypinając pierś.
-Jakoś tego nie kupuje – mruknął. – Uda nam się wrócić bez problemu?
-A i owszem. Wracamy wieczorem, więc zdążymy złapać się na kolacje do Anastazji – powiedziała opierając się na policzku.
-Jakbyś potrafiła gotować to byśmy nie umierali z głodu – prychnął.
-Nie gotuje tak źle! – tupnęła nogą.
-Mam Ci przypomnieć twoją magiczną zupę? Dyrektorek nie wychodził z kibla przez cały tydzień.
-To nie moja wina, że ma słaby żołądek – mruknęła.
-Gotowy – rzucił Simon przerywając rozmowę rodzeństwa.
Simon miał na sobie czarne skórzane spodnie, w którą włożoną miał ciemnozieloną koszulkę. Na wierzch założył kurtkę z dużą ilością kieszeni. Nie wyglądał jak mały chłopiec tylko młody przystojny mężczyzna, który mógł mieć swój mały harem. Isabell na jego widok zagwizdała, a Stefan kiwnął głową starając się nie ślinić.
-Chodźmy! – powiedziała wesoło.
SEWERUS
Obserwował jak Agnes oglądania zdjęcia albumu, które przyniosła Anastazja. Uśmiechała się szeroko i przyglądała się obrazkom z bliska, szukając najmniejszych szczególików. Ciężarna kobieta zajadała się czekoladowymi ciastkami opowiadając zabawne sytuacje z brata głównej bohaterki.
-Trzy dni próbował mi się oświadczyć. Zawsze ktoś mu przeszkadzał! – zachichotała – Postanowił włamać się do mojego domu i wcisnąć mi pierścionek w dłoń. Nie wziął pod uwagę, że mam lekki sen oraz patelnie przy łóżku. Biedny, cały tydzień mnie przepraszał.
-Kto mógł się spodziewać – powiedziała zaskoczona Agnes.
-Albo kiedy powiedziałam mu, że jesteś w ciąży to z pełną powagą zapytał mnie, czy dzieci nie biorą się z kapusty, po czym zemdlał. – Sewerus prychnął śmiechem.
YOU ARE READING
Oddech Ostatniego Łowcy [Zakończone]
FanficŚwiat Cieni nigdy nie zapomina. Stałaś się ofiarą. Uciekaj albo giń. Co wybierasz?