Tak jak rozkazał Voldemort zostałam. Spojrzałam na Draco błagalnym wzrokiem, lecz on i ja wiemy że nic nie może zrobić. - Vivian, zostałaś adoptowana przez Malfoy'ów, prawda?
-Tak, to prawda, zostałam adoptowana gdy miałam rok.
-Podejdź tu. Chcę zrobić test krwi jeszcze raz.
Posłusznie podeszłam do książki. Rozciełam rękę tak aby krew skapywała na książkę. Po co ku*** ten jeb***
test krwi! - Niezwykłe. Twoim prawdziwym ojcem był brat mojej matki, a twoją matką była Selia Slytherin (w tyn opowiadaniu Salazar miał córkę) - Powiedział że zdumieniem. Ja pier**** jestem kuzynką Voldemorta. Nie no kur** co jeszcze. - Ale jak. Jestem dziedziczką Slytherina?!
- I moją kuzynką, owszem. - Powiedział że spokojem.
- Mogę już iść do Draco?
- Oczywiście. A i jeszcze jedno, jutro na zebraniu usiąć obok mnie, dobrze?
- Em... Dobrze, to ja już pójdę.
Pobiegłam do pokoju gdzie czekał na mnie Draco.
- I co od ciebie chce.
- Kur** poza tym że mam zabić Dropsa, to jestem jeszcze cholerną , jebaną kuzynką czarnego pana!~~~~
I co jak zareaguje Draco na tą wiadomość? Czy to zmieni charakter Viv? To wszystko w następnej części. Rozdział dedykuję @Lenqu ktura niestety przez naukę musiała usunąć wattpad. Ta część ma 191 słów , papa.