4. Łowy 2

40 1 0
                                    

Następnego dnia wstałam o 4.30. Ubrałam moje ulubione czarne rurki i ciemno-szarą bluzę z kapturem. Włosy zmieniłam na czarne (jak już mówiłam w ktureś tam części jest metamorfomagiem a jej naturalne włosy to bląd. Dop aut.) i związałam w luźny kok. Równo o 5 zeszłam na dół gdzie czekali śmierciożercy. - Och. Vivien jesteś już! - krzyknął Pan.
- Em... Tak. Jak zareagowała Bella?
- Em. Powiedzmy nie zbliżaj się do niej minimum tydzień.
-Okej... To kiedy lecimy? - spytałam zmieszana.
- Jak będą wszyscy. Niewiem czy wiesz, ale prawie wszyscy się spuźniają.
- Spoko. O nie. Bellatrix na piątej. Ja spadam bo mnie zobaczyła.
- Sprubuje ją zatrzymać a ty biegnij, jeśli ci życie miłe.
Nie musiał mi mówić bo już uciekałam. Szybko wyciągnięłam różdżke i przywołałam miotłe. Wsiadłam na nią w biegu i wzleciałam do góry. Japierdole. Jak ja mam od niej uciec? Pomyślałam. I nagle zbawienie.
- Uwaga! Zaczynamy Łowy! - krzyknął Voldemort. Gładko wylądowałam obok niego.
Gdzie Bellatrix?
Ona... Nie wiem*
- Jak będziemy lecieć? - spytałam.
- Na miotle - spojrzał na mnie z politowaniem.
Wsiadłam na miotłe a on za mną.
- Nie masz swojej? - spytałam. Wiedziałam że będzie mi ciążyć.
- Eh... Ja nie umiem latać...
Stłumiłam śmiech. Założyłam na głowe kaptur i żuciłam zaklęcie Deritus*, żeby mi nie spadał. W ztym momęcie Kuzyn dał znać żeby ruszać.
- Do kogo lecimy?
- Lecimy na Walker street numer 9.
Skinełam głową - Trzymaj się! - krzyknęłam przyspieszając. Nagle zanurkowałam w korkociągu.
- I już. Oto Walker street numer 9.
- Łał. Szybka jesteś.
- Dzięki. Choć, nie mamy całego dnia.

~~~~~~~~~~~~~
Wróciłam z łowów i odrazu pobiegłam do pokoju. Zobaczyłam Draco jak coś czytał.
- Draco! - krzynełam z nutą szaleństwa - żałuj żeby cię nie było!
Draco natychmiast zamknął książkę i na mnie spojrzał.
- Boże, Vivien, co ci się stało? - zapytał zaniepokojony.
- Mi? Nic. Było świetnie! Voldemort mi pogratulował! Pierwszy raz czułam taką euforie- krzyknęłam. Po chwili zobaczyłam przerażoną twarz Draco. Jego przypuszczenia się podwierdziły...

~~~~~~~~~
Hejo! Drugi rozdział maratonu. Nwm ile jeszcze napisze ale cieszcie się puki możecie! Znowu żebrak
⭐=motywacja
💬=motywacja
Do następnego! 🙋🏻‍♀️

Rodzeństwo MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz