- Hej, słońce - Mingi przytulił Jongho do piersi praktycznie od razu po uchyleniu drzwi. Młodszy nie zdążył nawet zareagować, gdy został przyciśnięty do klatki starszego, jednak nie wydawało się, by miał z tym jakiś problem.
- Hej, Mingi - oplótł ramiona wokół talii wyższego i uniósł go, wchodząc do przedpokoju. Nogą udało mu się zamknąć drzwi, a następnie ściągnąć buty. Nadal trzymając Songa w ramionach, przeszedł do salonu, gdzie odłożył tego giganta na kanapę.
- Tęskniłem za tobą - Mingi wydął wargi, obserwując, jak Choi zdejmuje z ramion plecak i odkłada go przy kawowym stoliku.
- Widzieliśmy się wczoraj w szkole - niższy zaśmiał się, siadając obok starszego. - Poza tym, dzwoniłeś do mnie jakieś dwie godziny temu.
- Nie moja wina, że tęsknię za przyjacielem - po wypowiedzeniu tych słów nagle rozszerzył oczy, obdarzając Jongho ogromnym uśmiechem. - Właśnie! Wczoraj wpadłem na genialny pomysł i zgadnij, kto mi w nim pomoże!
- Proszę, nie - jęknął młodszy, zaraz czując dłoń Songa na nadgarstku i mocne szarpnięcie do góry.
- No chodź, będzie fajnie! - wyższy zaczął ciągnąć go w stronę schodów, a następnie swojego pokoju, do którego wkroczył tylko na chwilę. Zabrał potrzebne mu rzeczy, których niestety nie udało się dostrzec Choi, i zaraz zaczął popychać chłopaka w stronę łazienki.
- Co ty znowu wymyśliłeś? - Jongho zaśmiał się, wchodząc do pomieszczenia. Możliwe, że nie byłoby mu do śmiechu, gdyby wiedział, co planował wyższy, ale nie miał nawet najmniejszych domysłów, więc pozostało mu podążać za starszym. Jego przyjaciel zamknął drzwi, sadzając go na krawędzi wanny. - Mingi?
Chłopak wziął coś do obu dłoni, po czym schował je za plecami.
- Prawa czy lewa?
- Ja nadal nie wiem, o co ci chodzi.
- Prawa czy lewa? - powtórzył, szeroko się uśmiechając.
- Prawa? - Mingi westchnął niezadowolony, po czym wręczył przyjacielowi opakowanie z farbą do włosów. Ho spojrzał na niego przerażony, po czym bliżej przyjrzał się pudełeczku, z ulgą stwierdzając, że na jego głowie wyląduje blond.
- Już miałem nadzieję, że zobaczę cię w czerwonym - jęknął, wyjmując zza pleców drugą farbę. Jongho zaśmiał się, uroczo wydymając wargi.
- Tym razem to ja będę miał taką okazję - wstał z wanny, sadzając na niej Mingiego. - Idziesz pierwszy.
***
Chłopcy spokojnie leżeli na łóżku, gdy na ich udach znajdował się laptop z lecącym filmem. Jongho znalazł swoje miejsce na piersi Mingiego, który cały czas bawił się blond kosmykami młodszego. Większą uwagę czerwonowłosy zwracał na chłopca, którego trzymał w ramionach, niż na fabułę filmu. Zresztą i tak już go oglądał, nie stracił dużo, a Jongho zdecydowanie należała się ogromna ilość uwagi. W pewnym momencie, gdy młodszy uroczo ziewnął, Song zatrzymał film, odkładając urządzenie na bok. Szybko zmienił pozycję, zawisając nad Ho.
- C-co ty robisz? - niższy wpatrywał się szeroko otwartymi oczami w przyjaciela, który z każdą sekundą wydawał się być odrobinę bliżej.
- Nic takiego - głupi uśmiech zawitał na wargach Mingiego, gdy wpatrywał się w oczy młodszego z dziwną ekscytacją. Zapadła między nimi chwila ciszy, która mogła trwać minutę, maksymalnie dwie, po których Jongho przełknął ślinę, w pełni orientując się w zamiarach starszego.
- Mingi, ja... - zaczął, gdy wargi przyjaciela znajdowały się tuż obok jego. - Nigdy się nie całowałem.
Song zaśmiał się krótko, odgarniając blond pasemko z twarzy Jongho.
- Spokojnie, ja też nie - zaczął, delikatnie trącając nos blondyna swoim. - Cały czas czekałem na ciebie.
Młodszy uśmiechnął się rozczulająco, obejmując Mingiego wokół piersi. Parsknął, gwałtownie rzucając go na materac, tym samym zmieniając ich pozycję. Ułożył się na klatce starszego, podbródek kładąc na jego mostku. Ostatni raz uśmiechnął się do przyjaciela, czując jego ramiona na swojej talii, po czym zbliżył się odrobinę, delikatnie muskając wargi Mingiego. Chłopak zareagował praktycznie od razu, oddając tego małego buziaka. W tamtym momencie dwójka mogła bez problemu przyznać, że nie potrzebowała niczego więcej. W ich sercach zapanował ogromny spokój i poczucie równowagi, czego obaj pragnęli od samego początku. Gdy przez następne minuty wymieniali się delikatnymi całusami, nie zwracając uwagi na nic innego, ich dusze zaznały prawdziwego szczęścia, a na myśl, że od teraz może być tak cały czas, radowały się, chcąc wyrwać się z ciała i polecieć do samego nieba.
***
- Naprawdę musisz już iść? Przecież jutro niedziela - Mingi wydął usta, proszący wzrok wbijając w oczy Jongho. Jego ramiona oplątane były dookoła talii blondyna, a on sam mocno przyciskał go do piersi. Nie chciał, żeby niższy go opuszczał akurat teraz, więc z całej siły starał się zatrzymać go przy sobie.
- Nie mówiłem mamie, o której wrócę, pewnie będzie się denerwować - Choi położył dłonie na ramionach czerwonowłosego, lekko je gładząc. Twarz starszego nagle się rozjaśniła, po czym sięgnął do tylnej kieszeni spodni Jongho, wyjmując z niej jego telefon. Szybko go odblokował, żeby następnie jeszcze szybciej wystukać krótką wiadomość do pani Choi. Odłożył urządzenie na wcześniejsze miejsce, ciągnąc Jongho, który cały czas jedynie przyglądał mu się z zaciekawieniem, z powrotem w stronę swojego pokoju.
- Dzisiaj u mnie nocujesz - powiedział zadowolony, puszczając młodszego dopiero przy swoim łóżku. Położył na nim blondyna, po chwil układając się obok.
- Mingi? - zaczął Jongho, patrząc na profil swojego, już oficjalnie, chłopaka. Tamten tylko mruknął coś niezrozumiałego, przymykając powieki. Młodszy otworzył wargi, chcąc coś powiedzieć, jednak nie wydostało się spomiędzy nich zupełnie nic. Westchnął, chcąc już zrezygnować z całego pomysłu, ale w ostatniej chwili szybko cmoknął policzek Mingiego, chowając twarz w jego ramieniu. Czerwonowłosy zaśmiał się, obejmując blondyna.
- Też cię kocham - na te słowa Ho jedynie mocniej wcisnął twarz w materiał bluzy, czując palące go poliki. Mimo wszystko westchnął z ulgą, nieśmiało się uśmiechając. Bo chociaż Jongho bał się wyznać uczucia, Mingi doskonale wiedział, co chodziło mu po głowie. I chyba to było dla niego najważniejsze.
𝚃𝙷𝙴 𝙴𝙽𝙳
CZYTASZ
𝙲𝚊𝚕𝚕 𝚖𝚎 𝚙𝚛𝚒𝚗𝚌𝚎𝚜𝚜 | ᴶᵒⁿᵍᵍⁱ
FanfictionGdzie w szesnaste urodziny na twoim nadgarstku pojawiają się pierwsze słowa, jakie powie do ciebie twoja bratnia dusza. Gatunek: fluff • short story • inspirowane trendem z tiktoka✌️ {2020}