Poziom 2 był dość trudny mimo iż był dopiero drugi. Filip zajmował się rozwiązywaniem zadań, a ja za to zastanawiałem się dlaczego akurat zamknęli mnie tutaj z nim, skoro w ogóle go nie znam. Po około pół godziny zastanawiania się nad rozwiązaniem Filip oznajmił, że udało mu się przejść 2 poziom. Wtedy już wiedziałem, że z jego pomocą wydostaniemy się z tąd raz dwa. Lecz po przejściu przez drzwi zobaczyliśmy długi korytarz co było dość niepokojące dla mnie, nagle usłyszałem jakby ktoś pukał do drzwi więc rozejrzałem się, a pukanie nie ustało, dlatego też ponownie wtuliłem się w Filipa. Nie miałem pojęcia dlaczego to zrobiłem, przecież znałem go dopiero 1 dzień. Ktoś pukał i pukał aż Filip nie odezwał się - gadaj kim jesteś i dlaczego nas uwięziłeś - nie powiem brzmiał tak jakby bał się o mnie i chciał mnie uchronić, a że ja byłem wtulony w niego, nie widziałem osoby, która przybyła do nas po chwili. Zaczęła się kłucić z Filipem, a następnie.... On zemdlał. Ręce mi się trzęsły identycznie jak wtedy gdy nas tutaj zamknęli. - co mu zrobiłeś - zapytałem ze łzami w oczach - a co mu miałem zrobić, to on jest słaby emocjonalnie, nie ja - a następnie wyszedł śmiejąc się pod nosem, ja za to zostałem z Filipem. Próbowałem sprawić aby się obudził lecz nic to nie pomogło. Zostałem sam. Upadłem na podłogę płacząc, a moja głowa leżała na klacie Filipa. - dlaczego nas to spotkało, dlaczego to musimy być my - odparłem sam do siebie, po czym przytuliłem Filipa ciągle płacząc. Po kilku minutach bezczynnego leżenia poczułem jak ktoś mnie obejmuje. To on, Filip, obudził się - dlaczego płaczesz - zapytał po chwili, a ja nic nie odparłem tylko spojrzałem w jego wielkie brązowe oczy - Krystian co się stało - zapytał ponownie, tym razem bardziej zmartwionym głosem - bałem się, że już się nie obudzisz i że zostanę sam - po czym przytuliłem go ponownie. Mimo iż było dość strasznie, nie bałem się już. Miałem przy sobie kogoś kto uchroniłby mnie, w każdej złej sytuacji. Następnie zaproponowałem rozmowę, bo znając życie zostaniemy tutaj na długi czas, zgodził się więc rozmawialiśmy tak z około 20 minut. Nie mogłem już dłużej siedzieć bezczynnie więc zebrałem się na odwagę i przytuliłem go - dziękuję - wyszeptałem mu do ucha, - za co - zapytał dość zdziwiony - gdyby nie ty już dawno bym popadł w depresję tutaj - wtuliłem się tylko mocniej w jego miękką bluze i nie dałem mu dojść do słowa. Pogłaskał chwilkę moje włosy a następnie wstał - musimy znaleźć wyjście - skinąłem głową na znak odpowiedzi i udałem się w stronę światełka w oddali, a Filip pobiegł za mną.
TERAZ OKAŻE SIĘ JAK WIELKIM DEBILEM JEST KRYSTIAN
Idąc tak w stronę światła zaczęło mi być zimno w ręce, dlatego też postanowiłem schować je do kieszeni bluzy. I jakie było moje zaskoczenie gdy okazało się, że przez ten cały czas miałem telefon w kieszeni. Stanąłem gwałtownie prawie wywracając Filipa - JESTEM DEBILEM FILIP ZABIJ MNIE - popatrzył na mnie jak na jakiegoś oszołoma - a dlaczego miałbym zabijać najważniejszą mi osobę - mówiąc to zaczerwienił się lekko,
- zaraz, jak to najważniejszą - spojrzałem na niego gwałtownie czerwieniąc się. Staliśmy tak z kilka minut patrząc sobie głęboko w oczy, aż nagle - to znaczy.... - i bardzo dobrze zrobiłem olewając telefon - to znaczy co, znamy się tylko jeden dzień a ty....ty już masz mnie za najważniejszą osobę.... - w tej chwili poczułem coś dziwnego w sobie, tak jakby Filip był kimś więcej niż tylko nawet przyjacielem - Krystian bo ja.... - widziałem wyraźnie, że Filip zbierał się na łzy ale otarłem je i zapytałem - bo ty co? - wtedy podszedł bliżej, złapał mnie za głowę z tyłu wyszeptał tylko "przepraszam" i pocałował mnie. Nie oderwałem się od niego zbyt wiele mu zawdzięczałem, a do tego miał bardzo uwodzące usta. Kiedyś musieliśmy w końcu przestać więc zakończyłem ten pocałunek dając mu w twarz i pobiegłem w stronę światła. Okazało się, że było to wielkie okno więc postanowiłem je otworzyć i wyskoczyłem.(więc nie zabił się spokojnie)
Po moim powrocie na świeże powietrze ogarnąłem iż jestem 3 ulice od szkoły. Czasami przybywałem tutaj z Kamilem i innymi. Rozejrzałem się i zobaczyłem jak Filip biegnie za mną lecz nie uciekłem chciałem poprostu wyjaśnień. Gdy dotarł do mnie zaczął przepraszać, nie widział, że się rozpłakałem i dobrze. Kogo ja próbuję oszukać bardzo chciałem aby mnie przytulił - Krystian proszę cię odwróć się - postąpiłem zgodnie z jego proźbą - ja przepraszam naprawdę - i przytulił mnie. Uczynił to czego pragnąłem nawet mu tego nie mówiąc, wtuliłem się więc w niego bez słowa.
CZYTASZ
THANK YOU NEXT[YxN] /zawieszone
FanfictionKsiążka ta opisuje zwykłe życie dwóch kompletnie obcych sobie osób, które pewnego dnia zostają porwani, pobici a następnie muszą wykonywać różnorakie wyzwania by zaznać wolności. Czy uda się im uwolnić? Tego nie wie nikt oprócz mnie. Dlatego też zap...