Rozdział III

547 37 22
                                    

Potrzebowałem wyjaśnień Bo sam nie rozumiałem co się właśnie odwaliło. Nigdy wcześniej nie znałem Filipa a on już się posuwał do takich rzeczy. Wyrwałem się z jego ramion i zacząłem
-dlaczego mnie wtedy pocałowałeś - widziałem wyraźnie, że jest zmieszany ale nie chciałem aby płakał - Filip naprawdę chcę wiedzieć, tylko nie płacz proszę - on tylko odwrócił się w ciszy.
-jak będziesz gotów porozmawiać zadzwoń - i wręczyłem mu małą karteczkę z numerem telefonu, a następnie odszedłem. Była prawie 3 więc nie mogłem zadzwonić do matki. Wiem Kamil. On nigdy nie spał o tej godzinie.

PO BARDZO INTERESUJĄCEJ
ROZMOWIE KAMILA I KRYSTIANA

Zaraz ma przyjść więc może zacznę kierować się w stronę szkoły. Jak pomyślałem tak też zrobiłem. Było ciemno, zimno i jeszcze musiałem iść
do najstraszniejszego miejsca na ziemi. Chyba go widzę, tak to on. - no jesteś wreszcie - odparłem śmiejąc się pod nosem - weź mnie nie denerwuj, ledwo co z domu wyszłem matka wstała i mnie opieprzyła że nie śpię - dalej się śmiałem aż Kamil walną mnie w łeb. - ała - teraz on się zaśmiał. Chwilę jeszcze się powkurzaliśmy aż nagle zapytał
-a jak ty się właściwie tu znalazłeś - natychmiastowo moje oczy napełniły się łzami - ktoś mnie porwał, później zamknął w escape roomie z takim jednym Filipem przy którym czułem się dobrze i bezpiecznie, gdy osoba która nas zamknęła sprawiła że Filip zemdlał bałem się o niego jakby był kimś bardzo ważnym, później okazało się że to ja dla niego jestem najważniejszy, pocałował mnie a ja zszokowany uciekłem później on nie chciał ze mną rozmawiać więc dałem mu mój numer i zadzwoniłem do ciebie - wtedy Kamil przytulił mnie i zaczął pocieszać, tylko on tak potrafił
- teraz powiedz mi, czy tobie się to podobało -
- jasne że tak ale nie wiedziałem co mam zrobić -
-oj Krystian, Krystian i co ja mam z tobą zrobić no, chodź do domu jutro pogadamy dobra, a dzisiaj spróbuj o nim nie myśleć dobra -
-dobra spróbuję - i poszliśmy.

NASTĘPNEGO DNIA PO SZKOLE

Nic ciekawego dzisiaj w tej szkole nie było. - Kamil chodź wreszcie - ile można siedzieć w kiblu. - już idę - aha jasne. Dobra wyszedł, a teraz idziemy do domu. - Krystian musimy pogadać -
-o czym - dobrze wiem o co mu chodzi ale udaje że nie bo nie chce o tym gadać
-o wczorajszej sytuacji, chodź na spacer-
No i poszliśmy. Przez całą drogę Kamil zadawał mi same pytania, aż nagle zapytał o jego numer. Nie podałem mu go bo sam zadzwonił. - hejka Krystian -
-cześć jednak chcesz pogadać -
-bardzo, jesteś na mnie zły -
-a dlaczego miałbym -
-no wiesz przez tamto - zaczerwieniłem się - nie jestem zły, w sumie to nawet było okej - byłem jeszcze bardziej czyrwony - masz szczęście że mnie teraz nie widzisz - Kamil patrzył na mnie z lanyfacem - a dlaczego -
-jestem czerwony jak burak - zaśmiał się ale okazało się że on także był czerwony

PO OKOŁO PÓŁ GODZINIE SŁODKICH ROZMÓW FILIPKA I KRYSTIANA

-muszę już kończyć kocham cię -
-też cię kocham papa - Kamil ciągle gapił się na mnie jak zboczeniec (😏😏). Miałbym przesrane w szkole gdyby ktoś się o tym dowiedział, miałem nadzieję że Kamilowi mogę zaufać i że nikomu nie powie. Niestety się myliłem.

NASTĘPNEGO DNIA W SZKOLE

Dlaczego każdy dzisiaj się tak na mnie patrzy. - KRYSTIAN JEST GEJEM! - ktoś zaczął krzyczeć i już wiedziałem o co chodzi. Popatrzyłem wrogo na Kamila który śmiał się pod nosem i popchnąłem go na szafki. Już chciałem go udusić ale ktoś krzyknął - O PATRZCIE NAJPIERW STARSZEGO PODRYWA A TERAZ PRZYAJCIELA! - więc puściłem go mówiąc że ma szczęście, a następnie uciekłem ze szkoły. Miałem dość tego że mnie nekają więc waksy były najleprzym wyjsciem. Byłem w opuszczonym parku i próbowałem dodzwonić się do Filipa ale bez skutku. Siedziałem na huśtawce i płakałem myśląc o Filipie, o tym co się dzieje w moim życiu ostatnio i o tych wszystkich ludziach którzy myślą że jestem gejem. Wsumie to sam nie wiem czy oni mają rację czy nie. Zabije Kamila za to że im powiedział. Chcę już odpuścić sobie to wszystko ale nie mam jak. Wsumie to mogłem nie gadać o owej sprawie z Kamilem. Dzięki, następny raz pomyślę o tym. Teraz chyba wrócę do domu i tak matka w pracy jest więc nie zauważy. Wtedy zadzwonił mi telefon. Filip!?

THANK YOU NEXT[YxN] /zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz