Rozdział IV

493 34 21
                                    

Tak to on. Tylko co mu powiem. Ahh opowiem wszystko. Wszystko pokolei
-filip
-Krystian ty płakałeś, co się stało
-uciekłem ze szkoły jakbyś chciał wiedzieć
-ale dlaczego
-wszyscy uważają mnie za geja i miałem dość
-ale jak to za geja
-bo Kamil im wszystko opowiedział
-zagije gnoja, nikt nie będzie nagadywał na ciebie, a przynajmniej ja na to nie pozwolę
-dzięki że chociaż ty ze mną jesteś
-spoko, a teraz wracaj do szkoły i przekaż Kamilowi że czekam na niego dzisiaj po lekcjach za biedronką
-dobra nie będę aż takim badboyem papa
-paa- po rozmowie z Filipem czułem się lepiej i wróciłem do tej durnej szkoły. Akurat trwała lekcja. Udałem się więc pod sale. Zapukałem i otworzyłem drzwi - o nasz gej klasowy raczył się pojawić - krzyknął Kamil odrazu po moim powrocie a ja zarumieniony usiadłem obok. Pani naszczęście wpisała mu uwagę i kazała się uspokoić, reszta klasy potem tylko śmiała się i obgadywała mnie po cichu. Lekcja mijała mi tak długo jak oglądanie z moją siostrą jej bajek ale przeżyłem.
-Kamil - rzuciłem po wyjściu z klasy - tak?  - no to teraz trzeba mu powiedzieć
-ktoś będzie na ciebie czekał po lekcjach za biedronką - miał bardzo zdziwioną minę - kto taki - ja już wiem że będzie grubo - Filip - odpowiedziałem i udałem się w stronę sali.

PO LEKCJACH

Szybko udałem się w stronę szatni a następnie wybiegłem ze szkoły. Wolałem być już tam wcześniej aby przytulić Filipa ale żeby nikt się nie dowiedział. Zanim jednak udałem się pod sklep wykrzyczałem przed szkołą - JAK CHCECIE ZOBACZYĆ WIELKĄ WALKĘ ZAPRASZAM ZA 20 MINUT POD BIEDRONKE - odziwo wszyscy skierowali na mnie wzrok a ja tylko pobiegłem w jej stronę. Już go widzę, już widzę tą piękną twarz. Zaraz.... Czy ja się zakochałem!? Niby nie jestem gejem ale...... Co jeśli faktycznie tak jest. Nie. To nie może być prawda. A nawet jeśli to Kamil będzie ostatnią osobą która się o tym dowie. Albo moja mama. Nie wiem. Najpierw trzeba sprawdzić ich reakcje w postaci pranka. Dobra Krystian ogarnij się, idź do Filipa i wyznaj mu co czujesz. Dobra dasz radę, dasz sobie radę. Momentalnie się zaczerwieniłem i podeszłem do niego
-hejka Filip muszę Ci coś powiedzieć -
-hej, co takiego -
-bo ja zakochałem się -
-a kto jest tym szczęściarzem - sarkazm
-ale obiecaj że nie będziesz zły -
-

jasne że nie, ale kto to taki -
-ty - stał zszokowany i gapił się na mnie a ja nieśmiały debil napełniłem oczy łzami i przybliżyłem się do niego, on zagryzł moją wargę i działo się. Nie będę przedłużać ile to trwało ale wystarczyło żeby ludzie ze szkoły się zeszli i zaczęli się śmiać. 17 letni chłopak lizał się z 20 letnim typem no naprawdę prze zabawny widok. Wybiegłem więc z płaczem, jedyne co wiedziałem że się stało to to co nagrywał 1 z dzieciaków z mojej klasy liva se odpalił i widziałem - ej nie wstyd ci tak całować się z młodszym - to krzyczał Kamil, ten frajer - dobra mordy, który z was to Kamil - zapadła cisza i wszyscy wskazali na niego
______________________________
Tutaj takie małe wtrącenie.
Ja wiem że mogło być więcej Kamilów w tej szkole ale załóżmy że każdy z tej szkoły nie przyszedł i tylko ten jeden Kamil się zjawił okej :)
___________________________________
No to masz przewalone Kamilku. Wtedy Filip podszedł do niego, złapał go za bluzke i rzucił na trawę. Później go pobił ale nic mu nie było, nawet nie krwawił, nawet nie zemdlał, tylko płakał i leżał tam. Wszyscy się śmiali z Kamila nikt już nie gadał o mnie i o Filipie. Ale i tak musiałem mu to jakoś wytłumaczyć.
-znasz tylko moje imię więc ciężko będzie Ci donieść na mnie - rzucił Filip
-mogę cię pozwać o molestowanie Krystiana - wtedy nie mogłem dłużej się ukrywać wyszedłem zza biedronki, stanąłem obok Filipa, złapałem go za rękę i.. - nikt nie będzie pozywał mojego chłopaka, Filip chodź mam go dosyć - wszyscy zaczęli mówić coś w stylu "masz tylko 17 lat a już gej" albo "chłopaka se znalazł" albo poprostu się śmiali. Odeszliśmy, a ja byłem wtulony w niego, udaliśmy się do mnie do domu bo z tego co się dowiedziałem Filip nie mieszkał tutaj, a ja miałem dość blisko. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Gdy dotarliśmy pierwsze miejsce gdzie się udaliśmy to mój pokój, Filip tylko najpierw poszedł do toalety. Gdy wrócił zapłakany się w niego wtuliłem i tym razem to ja przepraszałem go.
-przepraszam -
-ale dlaczego mnie wtedy pocałowałeś -
-jak cie wtedy ujrzałem moją 1 myślą było coś w stylu "już go widzę, tą piękną twarz" i poprostu zastanawiałem się czy-
-czy się czasem nie zakochałeś? -
-tak i chyba faktycznie tak jest -
-naprawdę -
-no pocałowałem cię więc chyba tak -
-i jeszcze coś -
-a przepraszam za tamto, wiem że nie jesteś moim chłopakiem -
-jak chcesz mogę nim być -
-czekaj..... Co!? Naprawdę? -
-Krystian, zostaniesz moim chłopakiem -
-TAAK!!!! - miałem łzy szczęścia w oczach i pocałowałem Filipa ale bardziej namiętnie i bardziej tego chciałem niż kiedy indziej. Gdy tak całowaliśmy się nagle do pokoju weszła moja mama. Czyli teraz mam przesrane.....

THANK YOU NEXT[YxN] /zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz