Zobaczcie kto wrócił do żywych!
I kto w końcu ruszył swoje leniwe dupsko :'>
Po pokoju rozległo się skrzypienie drzwi. Do pomieszczenia weszła Ukraina. Pierwsze co zobaczyła to swojego ojca, który zasnął przy biurku. Uśmiechnęła się. Podeszła do małej skórzanej kanapy, wzięła do rąk brązowy, złożony koc, podeszła do ojca i okryła go nim. Spojrzała na biurko. Wokół głowy komunisty leżało mnóstwo papierów, zapisków i dokumentów. Dziewczyna westchnęła i zaczęła składać do kupy walające się karki. Po kilku minutach na blacie były trzy pliki kartek. Nagle w oczy rzuciło jej się zdjęcie. Stare zdjęcie. Podniosła je i przyjrzała się mu. To był jej ojciec i Rzesza za młodu. Uśmiechali się, ich twarze były radosne. Obróciła kartkę. Na odwrocie był napis "Na zawsze będziemy przyjaciółmi! ~Rzesza". Pismo było elegancki, a atrament zaczął już blaknąć. Ukraina delikatnie się uśmiechnęła i odłożyła skrawek papieru na miejsce. Pogłaskała ojca po głowie i ucałowała.
- Spokojnych snów, tato. - wyszeptała i cicho opuściła gabinet.
Westchnęła. Chwilę stała w miejscu, ale wpadł jej do głowy pomysł. Dosyć szybko odnalazła pokój Rzeszy. Poprawiła sukienkę i odetchnęła głęboko. Zapukała trzy razy. Cisza. Nagle usłyszała otwieranie drzwi. Przed nią stał nazista.
- Mogę wejść? - spytała delikatnym głosem.
- Chyba tak. - chłopak uśmiechną się lekko i ustąpił miejsca w drzwiach, by dziewczyna mogła wejść. - Więc, co cię tu sprowadza? - zapytał, gdy Ukraina usiadła na jednym z krzeseł.
- Em... - nie wiedziała jak zacząć. - Kiedyś miałeś dobre relacje z moim ojcem, prawda..? - zapytała, patrząc na swoje dłonie.
Rzesza skulił się lekko.
- Tak... Byliśmy przyjaciółmi. - uśmiechnął się lekko. - Od dziecka.
- Więc... Co się stało, że... Wybuchł między wami konflikt..? - wiedziała, że stąpa po kruchym lodzie. Ale musiała dowiedzieć się więcej.
Rzesza opuścił głowę i uśmiechnął się. Można powiedzieć, że to był psychiczny uśmiech. Powoli podniósł głowę i spojrzał w oczy Ukrainy.
- Nie chciał mi dać władzy. - prychnął.
Dziewczyna otworzyła szerzej oczy. Już wcześniej rozmawiała z Rzeszą, ale wtedy wydawał się bardziej potulny, cierpiący. A teraz?
- Co...? - wyjąkała cicho.
- Co "co"? - warknął. - Nie słyszałaś? - zaśmiał się ironicznie.
Ukraina wzdrygnęła się na jego głos. Był straszny.
- Nie poznaję cię... - wyszeptała i zacisnęła mocno dłonie na kolanach.
- A ty mnie w ogóle znasz? - zaśmiał się głośno. - Jak ty jesteś naiwna. - podszedł do niej, złapał jej podbródek i uniósł jej głowę.
W jej oczach było widać łzy. Łzy smutku, przerażenia i zawiedzenia. Nazista przybliżył swoja twarz do jej i uśmiechnął się.
- Jeżeli cokolwiek powiesz swojemu tatulkowi lub komukolwiek... - przybliżył usta do jej ucha. - Zabije cię. Bardzo boleśnie. - wyszeptał, po czym pocałował ją w policzek i usiadł na swoje miejsce. - Jasne?
- T-tak... - szepnęła patrzą na swoje stopy.
- Głośniej. - powiedział stanowczym tonem.
-T-tak. - poprawiła głośniej.
- No, a teraz znikaj mi z oczu, gówniaro. - wstał i podszedł do okna.
Dziewczyna szybko wyszła z pokoju. Oparła się o ścianę, a z jej oczu popłynęły łzy. Chciała powiedzieć o wszystkim ojcu, ale wiedziała, że jeżeli to zrobi to zginie. Uciekła do swojego pokoju, zamknęła drzwi i zaczęła płakać.
Rzesza uśmiechał się obserwując krajobraz.
______
Taki zwrot akcji, bo już nie wiem co mam tu pisać ;-;
CZYTASZ
Rose des Schmerzes || III Rzesza x ZSRR
FanficRose des Schmerzes - Róża Bólu (Kiedyś napisze opis ^^") Zapraszam do czytania! UWAGA ⚠ Książka może zawierać : - przekleństwa - krew - brutalne sceny - sceny +18