Uczucia?

723 79 32
                                    

Sovieta obudził głośny krzyk i huk. Szybko wstał z łóżka i pobiegł do salonu, skąd pochodził hałas. Zobaczył tam Rzeszę leżącego na ziemi z zapłakaną twarzą. Powoli do niego podszedł lecz ten szybko się odsunął, uderzył plecami w kanapę i patrzył przerażonym wzrokiem na wyższego. ZSRR bił się z myślami co zrobić. Po chwili patrzenia bez ruchu w nazistę poszedł do kuchni by zrobić sobie i młodszemu coś do jedzenia. Otworzył lodówkę i wyjął z niej masło i kilka plasterków szynki. Po kilku minutach siedział już przy stole ze śniadaniem i herbatą. Spojrzał na Rzeszę i westchnął.

- Usiądź, pewnie jesteś głodny. - powiedział cicho.

Niemiec niepewnie spojrzał na niego, a potem na posiłek. Automatycznie zaburczało mu w brzuchu, na co się lekko skrzywił. Wytarł łzy z policzków, powoli wstał i podszedł do stołu, by po chwili usiąść na krześle.

- J-jaką mam pewność, że mnie nie otrujesz..? - szepnął.

Komunista spojrzał na niego lekko zdezorientowany, ale po chwili lekko się uśmiechnął.

- Nie mam zamiaru cię zabić. - powiedział lekko rozbawiony.

- A-ale... Przecież mnie nienawidzisz... - niższy spojrzał na Związek Radziecki z zaskoczeniem i strachem.

- Tak... - spojrzał na swoje ręce. - Ale wojna się już skończyła... Nieprawdaż? - lekko się uśmiechnął, lecz jego serce zabolało.

- J-ja... - skulił się bardziej. Spojrzał w oczy Sovietowi. - Przepraszam... - starszy spojrzał się na niego zdziwiony. - Wtedy... Za czasów wojny... To nie byłem ja... Znaczy... To byłem ja, ale... Powiedzmy, że mam problemy psychiczne... - ręce zaczęły mu drżeć, a po policzkach spływały kolejne łzy.

Komunista spojrzał na niego. Chciał mu uwierzyć. Chciał żeby było tak jak przed wojną, kiedy byli przyjaciółmi. Ale wiedział, że od razu mu nie zaufa.

Nazista powoli przeżuwał kanapkę. Kiedy zjadł połowę, nagle zerwał się z krzesła, pobiegł do zlewu i zwymiotował. Po chwili padł na kolana i kaszlał krwią. ZSRR siedział w jednym miejscu i pił herbatę. Nie wiedział za nic co ma zrobić. Pomóc mu? Dobić go? Nic nie robić i patrzeć jak cierpi?

- P-pomocy... -wycharpał Rzesza.

Komunista jeszcze chwile siedział w bezruchu ale po chwili zerwał się z krzesła i podbiegł do chłopaka. Uklęknął przy nim i nie wiedział co zrobić. Powoli położył dłoń na policzku młodszego. Ten spojrzał na niego z wdzięcznością i delikatnie wtulił się w jego dłoń, przestając kaszleć. Niemiec opadł w ramiona komunisty. Ten pogłaskał go po głowie zaniósł do swojej sypialni. Położył go na łóżku i pocałował go w czoło. Po chwili zorientował się co zrobił i lekko się zarumienił.

_____

Macie wyczekany rozdział ¯\_(ツ)_/¯

Nie wiem co dalej napisać. Przepraszam (◞‸◟ㆀ)


Rose des Schmerzes || III Rzesza x ZSRROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz