Rozdział 3

558 20 3
                                    

[T/I] - twoje imie
* * - myśli bohaterów

W dialogach:
Pochylone - po poplsku
Pochylone i pogrubione - w innych językach

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przyjazd do Niemczech

I tak dzięki swoim kochanym przyjaciółkom wyjechałam pierwszy raz za granicę i to jeszcze na koncert ukochanego zespołu. Podczas drogi do Berlina, a potem do hotelu nic się nie działo. Gdy dotarłyśmy do hotelu to stwierdziłyśmy, że na razie się prześpimy skoro była dopiero trzecia w nocy, a jak wstaniemy to pójdziemy trochę pozwiedzać.

Kilka godzin później...

Po obudzeniu się i ogarnięciu postanowiłyśmy wyjść na miasto pozwiedzać trochę i przy okazji znaleźć jakąś kawiarnie.

Wieczorem gdy już pozwiedzałyśmy, tak około godziny 19:00 postanowiłyśmy się wybrać do klubu niedaleko hotelu. Jako, że przez ostatni rok z Martyną spotykałyśmy się rzadko, więc teraz była idealna okazja żeby z nią trochę poszaleć i po wspominać lata nastoletnie.

Przy okazji mogłyśmy zużyć trochę tej pozytywnej energii związanej z koncertem, żeby być bardziej ogarniętym. No a na tym fanmetingu trzeba wyjść na osobę w miarę spokojną, a nie na osobę tak pozytywnie pierdolniętą, bo w takim wypadku mogą stwierdzić, że rozmawiają z osobą chorą psychicznie.

A wracając do dzisiejszego wieczoru ja założyłam prześwitującą bluzkę i czarne spodnie z dziurami. A włosy lekko pokręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Gdy już byłyśmy gotowe wyszłyśmy i dosyć szybkim krokiem poszłyśmy do klubu.

Po dojściu zajęłyśmy stolik i zamówiłyśmy drinki. Na początku czółyśmy się dosyć nie swojo w otoczeniu tyłu obcych ludzi. Ale po wypiciu alkoholu dziewczyny się zrobiły bardziej rozgadane.

Ja po wypiciu jednego drinka już nie chciałam, więc zaczęłam się rozglądać, a potem wstałam od stołu. - Dobra ja idę potańczyć.

- Okej. Tylko nie szalej za bardzo. - powiedziała Martyna i pedofilski się uśmiechnęła.

- A ty nie pij za dużo, bo nie zamierzam holować zwłok do hotelu. - poważnie na nią spojrzałam.

- Spokojnie znam swój umiar. - przewróciła oczami.

- Trzymam cie za słowo. - zagroziłam jej palcem.

- Dobra, dobra mamusiu. - machnęła na mnie ręką Martyna, a ja tylko przewróciłam oczami na jej gest.

- To idzie któraś ze mną potańczyć? - zapytałam się i spojrzałam na nie błagalnym wzrokiem.

- Idź ja zaraz do ciebie dołączę. - powiedziała Paula.

Potem więcej już nie stałam przy stoliku tylko poszłam na parkiet, ale pech chciał, że wpadł na mnie jakiś chłopak ubrany cało na czarno i na dodatek w maseczce. Wnioskując po po jego budowie i po maseczce to na pewno nie był niemiec, obstawiałam że pochodził z Azji.

- Kurwa debilu patrz jak łazisz. - wydarłam mu się prosto w twarz po polsku. On się tylko spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

Po krótkiej chwili przyglądania mu się, zorientowałam się kim on był i strzeliłam sobie mentalnego facepalm. Ale jak to ja miałam totalnie w niego wywalone, ponieważ włączył mi się tryb "wredna zdzira" i z wkurwieniem miałam wrócić do dziewczyn lecz uścisk na ramieniu mi na to nie pozwolił.

- Kurwa, co ty gościu odpierdalasz? Puść mnie. - powiedziałam po polsku, lecz ogarnęłam że on "Don't speak Polish", więc powtórzyłam to po angielsku.

Imagine Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz