Zdrowy jak koń? Stek bzdur. Chuchamy, dmuchamy, a nasze drogie rumaki i tak mają niespotykaną wręcz tendencję do samodestrukcji. I nie chodzi tu wyłącznie o brak benzyny (chociaż i on potrafi być problematyczny).
Poniżej przedstawiamy Wam listę najczęstszych problemów zdrowotnych, dotykających naszych mechanicznych ulubieńców, których nie należy lekceważyć. Nikt przecież nie chciałby wydawać fortuny u wete... znaczy mechanika, prawda?
5. Starte klocki hamulcowe
Wszyscy wiemy, jak kluczowym elementem do opanowania przy ujeżdżeniu jest zatrzymanie – sprawne hamowanie jest nawet jeszcze ważniejsze. Samochodom nie należy ufać aż tak bardzo jak zwierzętom; różnica między nimi polega na tym, że koń zatrzyma się PRZED drzewem, a auto NA nim. Niby nic, a jednak ma znaczenie. Dlatego właśnie należy zawsze mieć pewność, że jesteśmy w stanie zapanować nad naszym mechanicznym wierzchowcem w razie nagłej sytuacji, jak i codziennej jazdy w mieście czy plenerze.
4. Rozładowany akumulator
Samochód nie wielbłąd, jeść musi. W jego przypadku konieczna jest zbilansowana dieta odpowiedniego paliwa oraz prądu. Niestety nie wystarczy zaprowadzić go na łąkę i zostawić na jakiś czas (aut nie wyposażono w żołądek przystosowany do trawienia roślin, a szkoda). Upewnijmy się więc, że zanim wyruszymy na przejażdżkę, nasz wierzchowiec ma z czego ruszyć. Zadbajmy o to, by nie brakło mu mocy i cieszmy się wspólną podróżą.
3. Przepalone żarówki
Skoro ślepe koniki z odpowiedzialnymi i rozważnymi właścicielami świetnie dają sobie radę z codziennymi przygodami, to samochód z przepalonymi żarówkami też zajechałby daleko, prawda? No, niezbyt. To znaczy zajechałby, ale pamiętajcie, że brak świateł jest karalny, dlatego zawsze trzeba je włączyć przed rozpoczęciem przejażdżki. Nawet w ciągu dnia! Gorzej gdy nie bardzo macie co włączyć, wtedy miłe plany zmieniają się w nieco mniej przyjemne bieganie po sklepach lub marketach. A po co psuć sobie humor? Małe zasoby zapasowych żarówek w schowku na pewno nie zaszkodzą, a mogą uratować niejeden pięknie zapowiadający się dzień.
2. Przebite opony
O ile bez podków zdziałacie sporo, jeśli nie tyle samo co z nimi, to bez opon będzie już ciężej. Sprawdzajcie stan ogumienia zanim ruszycie w podróż. Jeśli poczujecie, że Wasz środek transportu zaczyna ściągać w jedną stronę, zakończcie jazdę, wysiądźcie z pojazdu z zachowaniem środków ostrożności i sprawdźcie, czy przypadkiem z opony nie uchodzi powietrze. Wtedy nie ma żartów! Lewarek, klucz i zabieramy się do roboty... która często kończy się na przekleństwach, a następnie na telefonie do serwisu. Wersja dla ambitnych: na Youtubie na pewno znajdziecie odpowiedni poradnik dla takich majsterkowiczów jak Wy. Pozostaje tylko kwestia czy macie zapasowe koło w bagażniku.
1. Spalony silnik
Gdyby konie były wyposażone w kontrolki czy odpowiednie ikony, życie byłoby łatwiejsze, nieprawdaż? Ileż to razy weterynarz rozkładał bezradnie ręce, gdy po milionie badań nadal nie udawało się ustalić przyczyny pogorszenia stanu zdrowia. Z autami (zazwyczaj) jest łatwiej; wszystko to dzięki wspomnianej wcześniej sygnalizacji. Czasami znaki są jeszcze bardziej wyraźne. Usterki wewnętrzne, którym przewodzi psujący się lub dymiący silnik, kwalifikują się do specjalistycznej kontroli i naprawy. Pamiętajcie, im dłużej czekacie z naprawą, tym gorzej. Spalony silnik może być już nie do odratowania. Poza tym, gdy coś Wam dymi przed maską, to ciężko zauważyć znaki, a dostać mandat za przekroczenie prędkości przez płonący silnik to już naprawdę duży pech.
BONUS:
Zepsucie koła pasowego wału korbowego
Nic tak nie szkodzi, jak niewłaściwa opieka – zarówno o żywego jak i mechanicznego rumaka. Jeśli chodzi o samochody, to czasami wystarczy zaniedbać ochronę silnika przed pyłem czy piaskiem i usterka koła pasowego wału korbowego gotowa. A to nie przelewki. Warto zatroszczyć się o każdą część swojego samochodu, bo inaczej może Was czekać 15 długich godzin czekania na węgierskiej stacji benzynowej.
To wszystko na dzisiaj. Dbajcie o swoich ulubieńców, a gdy ktoś będzie się Was czepiał, pamiętajcie, że macie prawo do mściwego śmiechu, gdy to jemu coś się rozwali.
Wasz ulubiony duet,
Puchnifer
CZYTASZ
KONIEcznik - Prima Aprilis
RandomJak co miesiąc albo dwa, witamy gorąco i serdecznie wszystkich Czytelników. Żarty żartami, a tu trzeba napisać coś we wstępie, chociaż... niech zawartość tego numeru pozostanie raczej (wątpliwą) tajemnicą. Dowiedzcie się sami, jakie niespodzianki pr...