Dzień dobry wszystkim w ten piękny początek kalendarzowej wiosny!
Pogoda nam ostatnio sprzyja (aczkolwiek zapowiada się na to, że w najbliższym czasie znów nastąpi jej pogorszenie – oby nie*) i podobnie pięknie ma się sytuacja na amerykańskich torach. Zawodnicy szykują się do otwarcia sezonu i zagrzewają do walki o najważniejsze trofeum – Złoty Tłok. Jeśli nie wiecie co to jest, wstydźcie się. Każdy fan “Aut” marzy o takim cacku stojącym na kominku, choć Hudson Hornet twierdził, że to tylko kawał złomu.
Niestety, nadal nie wiadomo, czy siedmiokrotny zdobywca Złotego Tłoka, Zygzak McQueen, wystartuje w tegorocznej edycji tego wyścigu. McQueen, jak sam przyznaje, nie jest już tak dobry jak kiedyś i ma coraz większe trudności w dogonieniu młodszych od niego sportowców. Niedawno wziął pod swoje skrzydło utalentowaną zawodniczkę Cruz Ramirez i wspólnymi siłami pokonali Jacksona Sztorma – McQueen przejechał większość wyścigu, a Ramirez pod koniec przejęła jego numer startowy i dokopała Sztormowi.
Mamy także dobre wiadomości. Choć nie wiemy, czy wystartuje Zygzak, to wiemy, kto na pewno tego nie zrobi – znienawidzony przez wszystkich Marek Marucha, oszukista i kanciarz jakich mało. Zawodnik tłumaczył swoją decyzję tym, że znudziło mu się jeżdżenie po zasyfionym asfalcie przez pięćset okrążeń, ale najlepsi mają inne zdanie na ten temat.
“Marucha się po prostu boi”, wyjaśnił McQueen. “To dzban i frajer, który zwycięża tylko wtedy, kiedy oszukuje, chociaż i to nie zawsze działa. Uciekł z toru do tego swojego studia, ale dziennikarz też z niego kiepski.”
To nie pierwszy raz, kiedy Zygzak wypowiada się tak na temat dawnego rywala. Kilka miesięcy wcześniej rozmawiali ze sobą podczas talk-show u Maruchy. Doszło do spięcia, w którym zaczęli wypominać sobie brudne sprawy z przeszłości. Padły mocne oskarżenia!
“Chciałeś mi sprzątnąć sprzed nosa szansę na kontrakt z Dinoco, chciałeś wykorzystać moją nieobecność!” – zarzucił mu McQueen. Marucha nie pozostał mu dłużny. “Trzeba było nie uciekać do Chłodnicy Górskiej, tchórzu!” – wykrzyczał mu do słuchawki, po czym zakończył połączenie. Menadżer Zygzaka oznajmił, że będzie chciał pozwać Maruchę, choć jeszcze nie wiadomo, za co. McQueen zdradził jednak, że obecnym priorytetem jest przygotowanie młodej zawodniczki Cruz Ramirez do jej debiutu w tym sezonie. Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyniknie!
Równie gorąco jest na naszych ojczystych zajezdniach i pętlach! W ostatnim czasie nielegalne wyścigi tramwajów rosną w siłę i stają się coraz bardziej popularne. Z pewnych źródeł dotarły mnie słuchy, że od niedawna tory zasiliło kilka nowych składów! Tego lata szykuje się emocjonujący sezon.
Ze względu na obecną sytuację w kraju niepewny jest pierwszy na świecie pojedynek tramwaju z rowerem z bocznymi kółkami. Fani bardzo boją się także o przyszłość Tabaluga Cup – odbywającego się corocznie największego wyścigu tramwajów w Polsce. Organizatorzy zapewniają jednak, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem i do konkursu nie dopuszczą jedynie widowni, jednak obiecują zagwarantować transmisję na żywo w jakości HD.
Wyścigi, które odbyły się już do tej pory, także zadowoliły wszystkich fanów. Dwa tygodnie temu wrocławskie tramwaje (106 i 32) niesamowitym zremisowanym finiszem podbiły pierwsze strony gazet w całym kraju, a niespodziewana wygrana 67 w Warszawie wzbudziła podejrzenia i plotki. Mnóstwo osób oskarża motorniczego o doping i przekręty. Jak jednak było naprawdę?
“Miałem po prostu dobry dzień i dużo szczęścia” – tłumaczy się pan Jędrzej. “Nigdy w życiu nie ryzykowałbym swojej kariery na rzecz dobrego imienia. Nie bawię się w takie rzeczy.”
Nieco inne zdanie na ten temat ma pan Dariusz, motorniczy tramwaju o numerze 2, który w tym wyścigu był faworytem. Niestety, ku niemiłemu zaskoczeniu wszystkich, nie udało mu się ukończyć konkursu i wykoleił się tuż przed ostatnim przystankiem.
“Ludziom z moim doświadczeniem nie zdarzają się takie wypadki. Z tą obłudną świnią Jędrkiem spotkamy się jeszcze w sądzie!” – odgraża się pięćdziesięciosześciolatek.
Na ostateczne rozwiązanie tej sprawy musimy jeszcze zaczekać. Rozprawa sądowa z dokładną analizą materiałów filmowych, a także wypowiedziami świadków odbędzie się dopiero za co najmniej miesiąc.
Tymczasem trzymajcie się ciepło i siedźcie w domach!
Karp
*aktualizacja: dzień czy dwa po tym, jak to napisałam, spadł śnieg. NO CÓŻ.
CZYTASZ
KONIEcznik - Prima Aprilis
De TodoJak co miesiąc albo dwa, witamy gorąco i serdecznie wszystkich Czytelników. Żarty żartami, a tu trzeba napisać coś we wstępie, chociaż... niech zawartość tego numeru pozostanie raczej (wątpliwą) tajemnicą. Dowiedzcie się sami, jakie niespodzianki pr...