Mój chuj jest marnością

126 7 0
                                    

Dziennie patrzę w ścianę około 40 minut. Zaczyna mi odpierdalać od siedzenie samemu w domu. Nie wykonuje żadnej aktywności fizycznej. Skupienie na obowiązkach rozpraszam robiąc cokolwiek i tak mi mijają dni. Obecnie mój żywot uważam za żałosny. Pamięć o naszym istnieniu i tak zaniknie prędzej czy później ,więc nieważne co zrobisz i tak zostaniesz zapomnianym. Wczoraj przez dwie godziny szukałem Raltsa, w momencie w którym znalazłem idealnego - był to 69 Ralts z którym walczyłem. Gdy chciałem sprawdzić jego naturę ,literalnie się kurwa załamałem to była dokładnie przeciwna do tej którą potrzebowałem (szukałem modest (+Sp.A -Atk) a dostałem adamant (+Atk -Sp.A) chujowo) Czuje narastającą pustkę we mnie oraz cierpienie ,z którym nie potrafię sobie poradzić. Do tego ból głowy ,nękający mnie od dwóch dni. Ta cześć jest o mnie ,więc spierdalaj. Nie potrafię czuć motywacji ,praktycznie ją utraciłem. Czuje się bardzo samotny i nie mogę z tym nic zrobić. Chce żeby ktoś mnie przytulił. Nie mam już siły walczyć ,jestem wypłukany ze wszystkiego. Marność wszędzie widzę marność. Nie potrafię poznawać nowych ludzi ,wszyscy których znam ,poznałem przez przypadek. Jeżeli myślisz o swojej relacji miedzy mną ,a tobą to było tak również. A jak tak nie myślisz to chuj ci w dupę, pisze to po to żebyś miał refleksje pajacu. Mam wrażenie ze jestem brudny wewnętrznie. Szerokie grono ludzi nie wie o mnie nic, nawet jeżeli myślą ze są moimi znajomymi. Potrzebuje katalizatora do funkcjonowania, tylko nie wiem czym on jest. W tym momencie miałem zwale ze stara kamera filmowa była zasilana na grube klisze zwijane jak filtr do blanta w spirale i ten kinematograf był skierowany do słońca i pełnił role teleskopu.

Jebać elekcje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz