Rozdział 10. - Funeral.

13 0 0
                                    




Weekend minął dosyć zwyczajnie. Pan Prescott załatwiał ostatnie formalności związane z pogrzebem babci Mendesa, zabrał się też za sprzątanie, w czym pomagała mu Kylie. Nastolatka zrobiła nawet furę prania, które zalegało w koszu. Do tej pory tym zajmowała się Rosemary, ale podczas jej nieobecności rodzina musiała podzielić się obowiązkami. 16 latka spędziła też pół wolnego czasu w pracy w cukierni, pomagając pani Margot.

Cameron i Shawn spotkali się wtedy z Nikki, która oferowała im nadrobienie lekcji z całego tygodnia. Resztę weekendu spędzili na koszykówce lub dopracowywaniu auta pani Mendes, które popsuło się feralnego dnia.

Nie zapominajmy też o sobotniej wizycie wszystkich w szpitalu. Dziadek Shawn'a czuł się nieco lepiej, lecz wciąż przeżywał mocno utratę żony. Aaliyah i Sarah nie wybudziły się jeszcze, a stan Rosemary był bez zmian.

Dopiero poniedziałek wprowadził zamęt. Był to nie tylko powrót chłopaków do szkoły, lecz również pogrzeb babci Shawn'a. Ciężko to poukładać w głowie, ale dla nastolatków to właśnie była rzeczywistość.

Poranek usłany został ponurą ciszą i wszechobecnym pesymizmem. Nawet podczas śniadania nie kwapili się do rozmów. Jednak po wejściu do auta młodzież poruszyła temat powrotu.

- O 14:00 musimy wyjść, aby zdążyć. Spotykamy się przed wejściem - odezwał się Cameron, gdy przemierzali ulice Londynu. - Macie rzeczy na przebranie?

- Tak - odpowiedzieli jednogłośnie Kylie i Shawn, lecz nie odważyli się na spojrzenie.

- Nikki czeka na nas w szkole - mruknął Mendes po odczytaniu wiadomości w telefonie.

- Pewnie się stęskniła - zakpił Cameron, skręcając na parking.

Kylie nie wyraziła swojego zdania na słowa Shawna, lecz w duchu nie była pocieszona. W jakiś sposób żywiła niechęć do starszej blondynki. Z tego powodu po wyjściu z pojazdu od razu ruszyła w kierunku budynku, nie czekając na chłopaków. Nie chciała oglądać ich powitania z Nikki.

Pod wielkim drzewem, na którym wyryte były inicjały szkolnych par spotkała się z Maią. Przyjaciółką przytuliła ją czule i razem ruszyły do środka. Maia wiedziała, że wsparcie dla Kylie było teraz najważniejsze. Starała się być przy niej, jak tylko mogła.

- Jak się czujesz? - spytała nieśmiało, gdy kroczyły po zatłoczonym korytarzu.

Kylie sama nie wiedziała, jakie targały nią emocje. Miała wrażenie swojej nieobecności w środowisku. Szkoła tętniła życiem, uczniowie siedzieli przy stolikach, na ławkach lub biegli na lekcje w szampańskich nastrojach. Śmiechy i plotki rozchodziły się po budynku zewsząd. W końcu w życiu nastolatków panowała harmonia. Nie to co w życiu Kylie, Shawna i Camerona.

- Dobrze - burknęła, poprawiając ucho torebki.

- Smutno tu było bez ciebie, tęskniłam - przyznała blondynka, gładząc Kylie po ramieniu.

- Mi też ciebie brakowało - szepnęła, wtulając się w nastolatkę.

Dziewczyny były naprawdę zżyte ze sobą. Ich przyjaźń zrodziła się szybko, przetrwała wiele i była niesamowicie silna. Nastolatki miały do siebie ogromne zaufanie, mogły zawsze na siebie liczyć oraz polegać na sobie. Takiej relacji można pozazdrościć.

Lekcje rozpoczęły się punktualnie o 8:00. I choć Kylie nie przyciągała tak dużego zainteresowania, to Shawn i Cameron nie mogli odpędzić się od współczujących im znajomych. Wszyscy chcieli w jakiś sposób okazać swoje wsparcie. Było to zrozumiałe w sytuacji chłopców, lecz Shawn nie miał ochoty na litość. Wysłuchiwał słów, które ulatywały z jego pamięci. Odpowiadał jedynie Nikki, która przytulała się do niego, aż do dzwonka.

Cruel - fanfictionWhere stories live. Discover now