Rozdział 8. - What did this world take us to?

51 10 0
                                    




Środa nie należała do najprzyjemniejszych ze względu na to, że Shawn musiał powiadomić dziadka o śmierci jego ukochanej. Widok starszego pana łkającego, jak małe dziecko złamał serca wszystkich obecnych. Staruszek nie mógł pogodzić się z owym faktem. Ophelia była jego żoną od 40 lat. Spędził z nią każdy dzień, każdą noc. A teraz jej już nie było. Odeszła bez pożegnania.

Ten dzień Kylie, Shawn i Cameron spędzili w większości w szpitalu. Z rana przywieźli Rosemary oraz dziadkowi nowe piżamy oraz inne, potrzebne rzeczy. Oliver musiał rano iść do pracy, ale obiecał odebrać ich w porę obiadową. Tak też było.

Około godziny 14 pan Prescott pojawił się na sali swojej żony, której przywiózł cieplutką zupę kupioną w jej ulubionej restauracji. Kobieta wciąż musiała trzymać się diety, lecz szpitalne posiłki nie należały do najsmaczniejszych.

Oliver postanowił pokarmić ukochaną, gdyż ta nie była na siłach. W tym czasie Shawn udał się do dziadka, aby pożegnać się z nim. Nastolatkowie musieli wrócić do domu na obiad, Kylie szła do pracy, a chłopców odwiedzała Nikki, aby pomóc im z nauką.


Cała czwórka dojechała na Ferncroft Avenue, Kylie poprosiła tatę, by wyszedł na spacer z Toulouse, a ona w tym czasie zabrała się za robienie naleśników ze śmietankowym nadzieniem, czego nauczyła ją pani Margot.

Lubiła je przyrządzać, bo smakowały niebiańsko. Powyciągała wszystkie składniki i potrzebne materiały, włączając ulubioną playlistę. Zabrała się za przygotowanie posiłku, a Shawn i Cameron opadli na kanapę, wzdychając ciężko.

Bardzo cierpieli, choć starali się chować emocje w sobie. Oboje siedzieli bezczynnie, wpatrując się w wyłączony telewizor. Byli własnymi cieniami. Oczy podkrążone, włosy roztrzepane.

Wtedy Kylie zrozumiała, jak bardzo ta sytuacja ich niszczy. Dwóch, młodych chłopaków, którzy powinni chodzić do szkoły, na imprezy, spotykać się z dziewczynami. Zamiast tego dnie spędzają w szpitalu przy bliskich. Do czego ten świat nas doprowadził?


Po obiedzie, który został zjedzony w ciszy, pan Prescott postanowił zrobić małe porządki w domu. Zabrał się za odkurzanie, a Cameron w tym czasie zmienił pościel sobie i przyjacielowi.

Kylie natomiast musiała zbierać się do pracy, więc pośpiesznie udała się do swojej sypialni, gdzie spakowała malutki plecak w kolorze czarnym. Zaraz potem wróciła na dół, gdzie toczyła się dyskusja między jej ojcem i przybranym bratem.

- Naprawdę? A nie można tego przełożyć? - dopytywał zawiedziony Cameron.

- Niestety, pani właśnie dzwoniła, że jak za 30 minut nie będziesz w gabinecie to następna wizyta dopiero za 2 miesiące - objaśnił Oliver, chowając telefon do kieszeni. - Oh, Kylie. Nie mogę cię podwieźć do pracy. Cameron ma wizytę u dentysty, tam koło mojej pracy. Muszę go zawieźć, bo i tak jadę do biura. Poradzisz sobie sama?

Super. Dzięki, tato - pomyślała.

- Pada deszcz, a ja za najpóźniej godzinę zaczynam. Nie zdążę dojść na stację, a będę cała mokra - powiedziała poirytowana, zerkając na okno, po których spływały krople.

- Ja cię zawiozę - odezwał się nagle Shawn, siedzący na kanapie.

Oczy całej trójki natychmiast ukierunkowały się w stronę chłopaka. Ten wstał i bez słowa dołączył do nich, wkładając ręce do kieszeni szarej bluzy.

- Weź auto mojej mamy - zaproponował Cameron, sięgając po kluczyk z blatu w kuchni.

- W porządku, dzięki - wymamrotał Shawn, przejmując od niego przedmiot.

Cruel - fanfictionWhere stories live. Discover now