Rozdział 2 - Początek miłości

67 2 2
                                    

POV Dan :
Niosłem dziewczynę na rękach i biegłem szybko. Pobiegłem do gabinetu pielęgniarki ale tej kurwy nie było. Dobra lecę do szpitala. Ruszyłem do drzwi szkoły. Zatrzymał mnie ochroniarz.
- Gdzie pan się wybiera?
- Zamknij ryj! - wrzasnalem i wyjebalem mu w oko. Upadl nieprzytomny. Przesunalem go noga i ruszyłem przed siebie. Po kilku minutach byłem przed szpitalem. Podbiegłem do recepcji :
- Dzień dobry, pomocy, ta dziewczyna zemdlała!
- Ok zaraz coś zrobimy. Kobieta wzięła telefon i gdzies zadzwoniła. Po chwili pojawili się pielęgniarze i lekarz. Położyli ja na łóżku z kołkami i gdzieś pojechali. Pobiegłem za nimi ale mnie zatrzymali :
- Pan nie może tam iść.
- Muszę! - krzyknąłem.
- Osoby z zewnątrz nie mają tam wstępu - powiedział lekarz.
- Ale ja jestem jej... emmmm - Zacząłem się zastanawiać nad odpowiedzia. - Jestem jej narzeczonym!
Lekarz popatrzył dziwnie.
- Dobra. Proszę czekać przed gabinetem zawołamy Pana.
*time skip*
Minęły jakie 2h i wreszcie mnie zawołali. Lekarz otworzył mi drzwi :
- Jest już przytomna. Proszę, może Pan z nią porozmawiać
Dziewczyna patrzyła się na mnie z szokiem w oczach :
- OMG DAN REYNOLDS????!?
- We własnej osobie hehe - uśmiechnąłem się
- Ale gdzie ja jestem co tu robię wtf - spytała.
- Chciałaś się zabić ale ja cie znalazłem i uratowalem - wyjaśniłem
- OMG DZIĘKI! - zawołała uśmiechając się
- Luźno - odparłem
- Ej chcesz dołączyć do mojego gangu? - spytałem.
-No ok.
Dziewczyna uśmiechnęła się i poszła spać. Czuwałem przy jej łóżku.

** koniec czesci 2 **
* Misiaczki moje kochane gwiazdkujcie, komentujcie i czekajcie na nowy epizod miśki ❤️❤️*

Uratowana przez DanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz