Epizod 7 - "Panowie! Kolejny do Kenii!"

30 0 1
                                    

Impreza trwała do późna. Piłam ile mogłam. Jebać tego dzieciaka. Na imprezie byli też pozostali członkowie Demonic Dragons. Daniel patrzył się na mnie podejrzliwie. W końcu do mnie podszedł :

- Cr? - zapytał. 

- Nwm, nudy - odparłam. 

- Chodźmy gdzieś, muszę z tobą pogadać - powiedział. 

- Kk - powiedziałam i poszliśmy. 

Weszliśmy do łazienki. Platz popatrzył mi w oczy. 

- Zrobiłem test genetyczny... - wyszeptał.

- I co? - spytałam.

- Jestem twoim bratem... - powiedział. 

- OMG to wspaniale braciszku - zawyłam rzucając się na niego. Odwzajemnił mój uśmiech. Poczym wyjął ze spodni...

Swój telefon, byśmy mogli zrobić sobie zdjęcie. 

- Tylko daj #PolishGirl i #PolishBoy!! - przypomniałam mu. 

- I jeszcze #tumblr!

Wstawił zdjęcie i wyszliśmy z łazienki. 

Na dole impreza już się skończyła. Olga i David leżeli na kanapie. Dan napoczynał małpki, które zerował Ben. Muzyka już nie grała. 

- A wy co? Rozkręcamy się!!! - zawyłam otwierając wino. Wypiłam je z gwinta. Po czym padłam na podłogę. 

................................................................................................................................................................

Obudziłam się na kanapie w objęciach Dana. Olga i David spali na ziemi pod stołem, przykryci krzesłami i małpkami Bena. W domu panował syf. Na dół zeszła Kostera. Pewnie szła zrobić sobie Natural Mojo w kuchni. 

- Ale burdel -powiedziała.

 - Burdel to ty masz w domu! - odwrzasnęłam.

- Na ten moment to jest mój dom, więc tak, mam tu burdel. To twoje dzieło zdziro tępa lol - odparowała. 

- PIERDOL SIE!!!!! - odwyłam i wróciłam do snu. 

Około 14 wstaliśmy. Olga i David udali się na górę. Ja podeszłam do Dana. 

- Będę robić aborcję - poinformowałam go. 

- Oki, mamy zaraz akcję, muszę iść pa. Powodzenia - powiedział. 

- Papa miś - pożegnałam się. 

Na górze czekał na mnie David. Papiery z kursu ginekologicznego nie kłamią - on zrobi to jak mistrz. Położyłam się i zamknęłam oczy oddając się znieczuleniu. 

................................................................................................................................................................

David obudził mnie po skończonym zabiegu. 

- Chcesz zobaczyć swoje dzieło? - spytał podrzucając płód jak piłkę. 

- O JEZU FU WTF ZABIERZ TO - żygnęłam przed siebie. 

Zabrałam mu płód i kopnęłam do Olgi. Ona kopnęła do Davida. Ten wcelował w okno. Płód poszybował przed siebie.

- Dobra idziemy się najebać - powiedziała Olga. 

................................................................................................................................................................

Dan nie odbierał swojego customowanego Iphona XR PRO z 265 GB. Zaczęłam się martwić. Impreza trwała w najlepsze ale on się nie pojawiał. Zorientowałam się, że Blonskiego też nie ma. Zazwyczaj to on rozkręcał zabawę, śpiewając "Crushera" lub "Eluwinę". A teraz ich obu nie było. Nagle domyśliłam się co to mogła być za akcja, o której mówił Dan. ON CHCIAŁ BIĆ SIĘ Z BLONSKIM!!! W tym samym momencie, sufit otworzył się i do środka wpadł helikopter Dana. Przez drzwi wpadł Blonsky z pistoletem Beretta 92. Dan wybuchł śmiechem na ten widok i załadował karabin PGM Hecate II. Blonsky jednak odważnie w niego wycelował. Nabój odbił się od metalowego helikoptera. Ja, Olga, David i Kostera patrzyliśmy na to ze zdziwieniem. Z helikoptera na ziemię, zjechali na linach chłopaki z Demonic Dragons, każdy uzbrojony w Kałasznikowa. Otoczyli Blonskiego. On próbował strzelać ale chyba zbyt się bał. Podniósł ręce do góry. Okazało się to podstępem. Dzięki temu łatwiej mógł wcelować w stojącego w helikopterze Dana. Ten zrobił sprawny unik i oddał serię strzałów z karabinu. Blonsky wprawnie ich unikał. Dan jedną ręką sterował helikopterem, a drugą ładował PGM'a i wprawnie celował w Kacpra. Usłyszałam jak Blonsky krzyczy : 

- Dlaczego kazałeś jej zabić MOJE dziecko? - zobaczyłam, że płacze. Opuścił ręce i już nie strzelał. Wyglądał jakby się poddał. Dan też powstrzymał ostrzał. 

- Kazałem jej to zrobić, bo wiedziałem, że zostawisz ją kiedy tylko się urodzi. Masz tylko 21 lat! - krzyknął Dan kręcąc helikopterem kółka pod sufitem. 

- KOCHAŁEM JĄ!!!!! - Blonsky płakał już bez ukrywania. Na oczach wszystkich podniósł do piersi pistolet. 

- KACPER NIE!!!! - rozwyła się Kostera. 

- Jebać Disa - powiedział i strzelił. Jego ciało osunęło się na posadzkę, a z piersi broczyła brunatna krew. Poczułam, że po moim policzku płynie łza. Dan krzyknął do chłopaków z Demonic Dragons :

 - Panowie! Kolejny do Kenii! 

Chłopaki podnieśli zwłoki Kacpra i rzucili Danowi. Helikopter odleciał, a dach się zamknął. Kostera pobiegła na górę płacząc. 

- Do chuja wuja co to było?!?!?! - zawyła Olga. 

- Nie mam pojęcia - zaśpiewał Rakovski.

Dan do mnie zadzwonił :

- Kochanie, wszystko ok. Cieszę się, że pozbyłaś się tego dziecka. Kocham cię! - powiedział. 

- Ja ciebie też Danonku - odszepnęłam. 

Poszłam na górę. Otworzyłam drzwi pokoju Julki. Chciałam ją pocieszyć, bo ile można się kłócić? Zamarłam. Nad łóżkiem dyndało ciało Julki. Powiesiła się z miłości... 

Uratowana przez DanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz