Obudziłam się na kanapie w Domu X. Zobaczyłam jakąś dziewczynę.
- Hi bitch! I'm Lexy Chaplin!! - zawołała.
- KIM TY JESTEŚ? - ryknęłam jak ogr.
Miałam na sobie bluzę nieznanego pochodzenia z napisem "Demonic Dragons". Była oversize. Pomyślałam, że to na pewno od Dana. Nagle poczułam ból głowy - shit to znowu schizofrenia. Nagle Lexy wydała mi się rozmazana i zniknęła. Usłyszałam jej głos za sobą. Zaczęła migać jak hologram. NAGLE UŚWIADOMIŁAM SOBIE TO.
!T O B Y Ł N A W R Ó T S C H I Z O F R E N I I!
Nagle usłyszałam strzały. Lexy zniknęła. Do pokoju wbiegł Dan z kałasznikowem. Gonił go Dubiel z kijem. Krzyczał tak:
- Ty idioto! Czemu go zabiłeś? Kochałem go! TO BYŁA MIŁOŚĆ MOJEGO ŻYCIA...
- Zamknij morde - ryknął Dan.
Znikąd pojawili sie chłopaki z zespołu - oto Wayne, Ben i Daniel w całej okazałości.
- O elo chłopaki! Cr - zapytałam.
- To nie czas na zabawę - powiedział Wayne i przydzwonił mu gitarą.
- Panowie, zwijamy go do Kenii! - rozkazał Dan.
Usłyszałam dźwięk helikoptera. Chłopaki związali Dubiela i chwycili linę, która wypadła z latającego pojazdu. Kilka minut potem już ich nie było. Zostałam sama z Danem.
- No i pozamiatane - uśmiechnął się seksownie Dan.
- To co robimy? - spytałam kusząco.
- Mam dla ciebie niespodziankę, jest super - Dan zrobił pedofil face.
- MMMM no pokaż go - powiedziałam.
- Nie chodzi o to - powiedział - Zabieram cię na koncert, zgadnij czyj!
- No nie wiem, powiedz mi.
- Znasz The Rakovskiego? - zapytał.
- JEZU TAK! ZROBIŁAM MU EDITA!!!! - wrzasnęłam.
Poszłam na górę do jednej z sypialni. Omyłkowo weszłam do sypialni Kostery i Blonsky'iego.
- Oopsie, sorka. Nie przeszkadzajcie sobie - zakryłam oczy.
- Luźno - odparł Kacpi.
- Chcesz się dołączyć? - zarechotała Julka.
- NIE JA KOCHAM TYLKO DANA! - odpyskowałam jej i uciekłam.
W drugiej sypialni, która wyglądała na wolną, zadzwoniłam do Olgi - mojej psiapsiulki, miśki najważniejszej. KACE JĄ!
- Siema szmaciuro! - powiedziałam.
- Gdzie ty jesteś idiotko?! - krzyknęła wściekła.
- Na pewno już nie w szkole, mam nowe życie! - odparłam.
- CO?! - wrzasnęła.
- No tak, Dan zapłacił łapówkę, żebym nie musiała chodzić do tej budy. Aktualnie jestem w Domu X. Powiem Ci, jest moc. Wczoraj latali tu helikopterem, Dan biega z karabinem, a Dubiel w Kenii. A co w szkole?
- Beze mnie? No to masz przesrane! Nie odzywaj się do mnie! - wrzasnęła.
- Ey bestfriend, nie smutaj! Kojarzysz The Rakovskiego? Zabieramy cię z Danusiem na jego koncert! - zawołałam.
- POWAŻNIE?!?!?! - Olga była w szoku.
- Bądź przed Domem X jutro o 17, prywatna limuzyna Dana już będzie czekać. A zgadnij co potem! - uśmiechnęłam się.
- CHLAŃSKO! - ryknęła Olga.
- Ale się nakurwimy! - zawołałam.
Kostera wyszła z pokoju Blonskiego:
- Przestań drzeć ryja - powiedziała.
- Spadaj na drzewo - odparłam.
Rozłączyłam się z Olgą i poszłam na dół zrobić sobie shake Natural Mojo. Na dole stał Dan.
- Jesteś już wolna? - spytał. Wiedziałam co ma na myśli.
- Tak skarbie, a co? - usmiechnęłam się, zdejmując bluzę.
- Idziemy do mojej sypialni - szepnął Dan. No i poszliśmy.
CZYTASZ
Uratowana przez Dana
Teen FictionLaura Black to zmęczona życiem nastolatka, która właśnie wyszła ze schizofrenii. Kiedy z jej nadgarstków ciekła krew, jej wybawcą mógł być tylko on...