𝓕𝓲𝓿𝓮

93 19 10
                                    

Kroczyłem przez ścieżki usypane drobnymi kamieniami, nasłuchując ćwierkania jeszcze nie zmęczonych ptaków, i patrząc na zapalone już latarnie.

Ujrzałem męską sylwetkę stojącą przy ławce, nerwowo spoglądającą na ekran telefonu.

—Już jestem — podeszłem do Jimina, zatrzymując się 2 kroki przed nim — co chciałeś mi powiedzieć?

— Wiem kim jest ta dziewczyna, która tak się na ciebie patrzyła — przeniosłem na niego wzrok — Ostatnio znów to robiła, pamiętasz?

Pokiwałem głową. Przez myśl przebiega mi pytanie, co to ma do rzeczy, z tą bardzo ważną rzeczą, lecz po chwili nieoczekiwanie dostaje na nią odpowiedź.

— Nie uwierzysz czyją jest siostrą. Zgaduj. Masz 3 szanse.

— Min Seoka?

— Nie.

— Tego kujona, Namjoona?

— Też nie.

— Oj no powiedz mi nooo — westchnął. Mój brzuch zaczął niemiłosiernie boleć z tego całego napięcia, które można było wyczuć nawet w powietrzu.

— Lisa Manobam, bo tak się nazywa twoja fanka, jest siostrą Byuna Baekhyuna.

— O matko, naprawdę?! Ja chce go spotkać, Jimin. Ja tego pragne — przybliżyłem się do niego, mówiąc głośniej. Ten tylko lekko mnie odepchnął, i kontynuował.

— Ale z tego co słyszałem, nie są wcale tacy fajni jakby się to mogło wydawać. Są obleśnie bogaci.

— Wiesz, Baekhyun jest piosenkarzem, więc nic dziwnego. Ale Mochi, błagam pomóż mi go spotkać! Zaniedługo będzie miał trasę, ale po niej możemy pójść do niego! — skakałem w miejscu, wydając nieokreślone dźwięki.

— Prześpij się z tą wiadomością, okej? Jutro twoje emocje opadną i będzie lepiej, a teraz może idźmy już lepiej do swoich do — urwał nagle, patrząc na mnie — dobra, sam cię odprowadzę. W takim stanie jeszcze skoczysz do jakichś kujaków czy chuj wie czego...

I takim oto sposobem, mój stan pogorszył się znacząco, gdy zauważyłem na pasku powiadomień jego nową piosenkę.

Taehyung POV

— Tan! Chodź tutaj — zagwizdałem, a zaraz po tym, mała kulka stanęła przed moimi nogami.

Podrapałem go za uchem, i pochwaliłem. Po kilku minutach pieszczot, poszłem przygotować sobie kolację. Było to nic prostszego niż kanapki.

Włączyłem telewizor, i biorąc gryza posiłku, prawie się nim zadławiłem. Na ekranie widniała reklama perfum ze mną!

Chwyciłem telefon i zadzwoniłem do mojego szefa.
— Naprawdę?

— O co chodzi, Taehyung?

— Moja reklama z perfumami. Naprawdę już ją udostępniliście dla telewizji?

— Tak, byłem pewny tego że przepuszczą ją dalej — zaśmiał się — dobrze Taehyung, wracaj do obowiązków. Powinieneś odpocząć przed jutrem.

— Dobrze, dowidzenia — powiedziałem z entuzjazmem.

— Dowidzenia.

Kilknąłem czerwony przycisk, cofając reklamę jeszcze raz. Nie docierało to do mnie. Ja? W reklamie?

Jedno wielkie WOW.
Nagle doszedł do mnie dźwięk wiadomości, więc wzdychając, otwarłem dymek chatu. Był to Yoongi.

YoonStar
Ty, ja, impreza. Teraz

Destiny || TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz