35

60 6 0
                                    

Niall

Szykowałem się do szkoły, jeszcze tylko 4 miesiące i nie muszę wstawać o 8 i patrzeć na twarze nauczycieli i nie lubianych przez mnie uczniów.  Właśnie wychodziłem z domu gdy zatrzymał mnie krzyk.

- Niall!!! - krzyknął Harry z góry domu.

- Co chcesz? - odpowiedziałem i patrzyłem jak chłopka biegnie do mnie prawie zabijając się na schodach.

- Przecież mogę cię zawieść do szkoły - uśmiechnąłem się i poprawiłem mu kołnierzyk koszuli bo wnioskuje, że musiał ją szybko na siebie zarzucić.

- Okey, to ty się ogarnij w spokoju a ja zrobię ci kawę i jakieś kanapki.

- Dziękuje - podszedł i pocałował mnie w usta.

Gdy byłem już w szkole poczułem, że naprawdę nie chce tu być. Postanowiłem, że po 5 lekcjach pójdę do Harrego i wyciągnę go tak jak kiedyś on mnie nad jezioro karmić kaczki. Przypomniałem sobie tamten wieczór jak później Maura się na mnie denerwowała i w sumie tęsknie za tym. Natomiast mój brat Greg poradził sobie ze stratą matki dość dobrze. Myśle, że zadzwonię do niego i zapytam się czy mógłbym wziąć mojego ukochanego i jedynego bratanka na nocowanie u wujka.

- Cześć Niall - z zamyślenia wyrwał mnie kobiecy głos więc obróciłem się w stronę tej osoby.

- Emm hej, co tam - kto. to. jest.

- Wiesz bo niedługo będzie impreza u Scar i może chcesz ze mną pójść albo chcesz możemy pójść do kawiarni na ciasto lub coś innego  - czy ona próbowała mnie poderwać?

- Po pierwsze wcale cię nie kojarzę, po drugie od razu mówię mam chłopaka, więc jeśli chciałaś mnie poderwać to zły adres - na jej twarzy było widać zdenerwowanie, ale mimo tego próbowała się uśmiechnąć co wyglądało komicznie.

- Wiesz co jeb się, zobaczysz ten twój chłopak nie jest ciebie wart i jeszcze kiedyś przyjdziesz do mnie z płaczem.

- Możliwe, ale zaznaczmy, że cię nie znam widzę cię pierwszy raz na oczy kobieto więc ogarnij dupe, odejdź i nigdy nie wracaj - co za ciężka osoba.

Po moich słowach odchodząc pokazała mi środkowy palec i poszła do koleżanek użalać się jaka jest biedna. Gdy w końcu spokojnie wziąłem książki z szafki, postanowiłem się zmotywować i ruszyć w stronę klasy od fizyki.
Siedziałem niecierpliwie na lekcji, tak bardzo chciałem już siedzieć nad jeziorem. Wybiegłem ze szkoły i poszedłem na przystanek, żeby dotrzeć do biura. Po 30 minutach byłem już na miejscu, od razu udałem się do recepcji.

- Dzień dobry, wie pani gdzie będę mógł znaleźć pana Harrego Stylesa?

- Dzień dobry, pan Styles powinien być aktualnie w swoim biurze.

Podziękowałem i ruszyłem do windy. Gdy stałem pod drzwiami zapukałem i zaczekałem aż usłyszałem pozwolenie.

- Dzień dobry, panie Styles czy ma pan może ochotę na spacer nad jezioro i nakarmienie kaczek? - zapytałem się.

- Hmm wie pan co panie Horan mam ochotę na spacer - wstał za biurka i podszedł do mnie.

- Wyśmienicie, to idziemy - wziąłem go za rękę i pociągnąłem do drzwi.

- Niall czekaj nie tak szybko, muszę skończyć odpisywać na maile klientom i przełożyć spotkania to nie szkoła, że sobie wychodzę i już - skrzywiłem się bo widziałem, że będę musiał czekać na niego 2h.

- A mogę ci jakoś pomóc? - chciałem spędzić ten czas w miarę produktywnie.

- W sumie to możesz, idź to mojej sekretarki i poproś ją w moim imieniu żeby przełożyła wszystkie dzisiejsze spotkania i jakby mogła to żeby ogarnęła te papiery - wręczył mi pliczek kartek.

- Okey, a dasz mi może małą instrukcje jak dotrzeć do twojej sekretarki? - wziął kartkę i zaczął coś na niej kreślić.

- Proszę tu masz mapę - powiedział z rozbawieniem.

- Haha zabawne wiesz - wziąłem kartkę i ruszyłem do wyjścia.

Szedłem korytarzami nie spuszczając oczu z kartek gdy dotarłem do sekretarki Harrego. Po uzgodnieniu wszystkiego wróciłem i czekałem w wygodnym fotelu odrabiając prace domową. Po 1,5h mogliśmy ruszać. Gdy dojechaliśmy, wziąłem chleb i pobiegłem nad brzeg jeziora i szukałem wyrokiem wszelkiego ptactwa wodnego. Gdy Harry do mnie doszedł siedliśmy na ziemi i rzucaliśmy kaczą I łabędzią jedzenie. I właśnie w taki sposób upłyną na cały wieczór, gdy zaczęło robić się późno i zimno postanowiliśmy wracać do domu.

🎉🎉🎉🎉

All the love Zalia ❤️😘

Friends or Lover? • narry;ziam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz