Rozdział VIII

88 5 7
                                    


Rozdział VIII

Herbatka u Raczyńskich

Oczom Estelle ukazała się dobrze znana posiadłość, która jeszcze przed kilkoma miesiącami należała do państwa Villeau. Hrabianka zatrzymała spojrzenie na jasnych ścianach budynku; przecież widziała ten dom codziennie ze swojego okna, a jednak tym razem wydał jej się jakimś obcym, nieznanym miejscem. Dziewczyna wróciła myślami do dnia, gdy to po raz pierwszy miała złożyć wizytę madame Villeau i jej rodzinie, jakże była wtedy urzeczona widokiem białego, murowanego domku z niewielką werandą, którą oplatały wijące się niczym węże pędy bluszczu. Niestety, teraz po bujnej zieleni nie było ani śladu.

Laura Raczyńska otworzyła delikatnie dębowe drzwi z niewielkim witrażem o kształcie rombu i skinieniem głowy zaprosiła do środka pannę de Lilas-Chavriere.

- Proszę wejść, mademoiselle – uśmiechnęła się promiennie, po czym zaczęła szukać wzrokiem służącej. – Marianno! Marianno, mamy gościa, podaj herbatę. – Dźwięczny głos pani domu natychmiast przywołał postać o dużych błękitnych oczach, które z uwagą zaczęły przyglądać się młodej hrabiance.

- Bonjour – rzekła nieco speszona służąca.

- Możesz mówić po polsku – zaśmiała się pani Laura. – Panienka jest naszą rodaczką. Mademoiselle Estelle wychowuje się u wujostwa, lecz pochodzi z Polski.

- Dobry Boże – Oczy Marianny zdawały się być jeszcze większe i bardziej błękitne. – Jesteśmy radzi mogąc gościć u nas panienkę. Zaraz przyniosę herbatę. – To mówiąc, Marianna dygnęła niedbale i zniknęła za drzwiami od kuchni.

- Zapraszam do salonu – powiedziała pani Raczyńska, wskazując pomieszczenie na lewo – Ignasiu, zachowuj się grzecznie – dodała, zwróciwszy się do synka, który po chwili za matką wbiegł do domu, trzymając w dłoniach piłkę. –  Ukołyszę do snu moje najmłodsze dziecko, Michasia i zaraz wrócę – uśmiechnęła się dama w koronkowej sukni, po czym cicho weszła na piętro.

- Tutaj jest nasz salon – odezwał się Ignaś, gdy został sam na korytarzu z panienką Estelle, chłopiec uścisnął jej dłoń i pociągnął w stronę przestronnego pomieszczenia. – Jest bardzo ładny...

Hrabianka zaśmiała się serdecznie, po czym weszła do tak dobrze znanego jej pokoju, który mieścił się po prawej. Ku jej zaskoczeniu miejsce, gdzie bawiła na podwieczorkach zostało przemeblowane, a kwieciste tapety zerwano i zastąpiono gładką powierzchnią w odcieniu modnej magnolii. Na ścianach widniały też obrazy w delikatnych, pozłacanych ramach, które przedstawiały scenki rodzajowe. Lekki zawód pojawił się na twarzy dziewczyny. W ciągu sześciu lat, odkąd to po raz pierwszy przekroczyła próg sąsiedztwa, zdążyła się przyzwyczaić do salonu, który nasuwał na myśl tajemniczy ogród. Nawet wysmukłe wazy i szklane patery, tak drogie sercu poprzedniej właścicielki, były ozdobione motywami kwiatów – niewinnymi konwaliami i dumnymi różami. Teraz ten sam salon, choć nadal piękny, był tylko jasny i schludny, urządzony ze smakiem lecz bez polotu, zapewne wedle gustu pani Raczyńskiej.

Estelle jeszcze przez chwilę błądziła wzrokiem po pasiastych, pastelowych tapicerkach na krzesłach w stylu biedermeiera i wysmukłej konsoli, na której spostrzegła porcelanowe figurki i czarno-białe fotografie, gdy wtem usłyszała za sobą przyciszone, piskliwe odgłosy.

- Bonjour, madame Je m'appelle Jadwiga Raczyńska. – Za hrabianką pojawiła się postać krępej dziewczynki o bujnych, orzechowych loczkach. Istotka mogła mieć najwyżej dziesięć lat. Zrobiła elegancki ukłon i szepnęła po polsku w stronę zasłony, za którą Estelle dojrzała falbany od dziecięcej sukienki i lakierowe pantofelki wystające spod grubej fałdy materiału.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ironia Losu [ Tom II ] : Szklane UczuciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz