Rozdział 14

319 18 0
                                    

Gdy wyszliśmy z sali została przytulna przez grupę moich przyjaciół.

*Jakiś czas później*
Jutro ma odbyć się rozprawa sądowa w sprawie naszego byłego menadżera.Strasznie się stresuje, nie mogę przestać o tym myśleć.

Obudziły mnie promienie słońca spojrzała na budzik była 7.00
Rozprawę mamy na 11.00 więc powinniśmy zdąrzyć. Kompletnie się nie wyspałam to wszytko pewnie z nerwów. Zwlekłam się z łóżka i poszłam ogarniać się do łazienki.
Gdy już doprowadziłam się do porządku zeszłam na dół na śniadanie w kuchni jeszcze nikogo nie było. Zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam przy stoliku.
Po kilku minutach do kuchni wszedł hyunjin

H-hej jak tam się spało?-zapytał z uśmiechem
J- Średnio prawie całą noc nie przespałam
H-Nie dziwię ci się. Nie musisz się stresować -powiedział popijając wodę
J-Nie stresuje się
H-No właśnie widzę
H-Ale nie martw się wszystko będzie dobrze zobaczysz- podszedł do mnie przytulając mnie mocno po czym wyszedł i poszedł w stronę łazienki

Zrobiło mi się cieplutko na serduszku na myśl o tym że nie jestem sama i mam naprawdę wspaniałych ludzi wokół siebie.

*Pov hyunjin*
Wszedłem do kuchnii bo bardzo chciało mi się pić gdy nalewałem wode zobaczyłem że przy stoliku siedzi jun miała straszne wory pod oczami widać że strasznie przeżywa dzisiejszy dzień.

H-hej jak tam się spało?-zapytałem z uśmiechem
J- Średnio prawie całą noc nie przespałam
H-Nie dziwię ci się. Nie musisz się stresować -powiedziałem popijając wodę
J-Nie stresuje się
H-No właśnie widzę
H-Ale nie martw się wszystko będzie dobrze zobaczysz- podszedłem do niej po czym przytuliłem ją z całej siły następnie poszedłem w stronę łazienki by ogarnąć się

*koniec pov hyunijn*

*6 godzin później *
Właśnie skończyła się rozprawa nasz menadżer dostał dożywocie. Nawet nie wiecie jak się cieszę chyba jednak jest sprawiedliwość na tym świecie.


W rękach Tyrana || hyunjin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz