2

89 6 0
                                    

Mężczyzna prowadzący samochód był juz zmęczony ,jechali tak juz ponad sześć godzin .Jego pokładający się na tylnym siedzeniu brat zapalił papierosa ,którego smród rozniósł się po całym samochodzie :
- Keith, co ci mówiłem o paleniu ?
- Zamknij się ,sam palisz więc nie powinno ci to robić różnicy .
- Ale robi ,jesteś młody nie niszcz sobie płuc .- fioletowooki zaciągnął się tylko dymem a po wypuszczeniu go z płuc dodał:
- Na coś przecież muszę umrzeć. - zrezygnowany Shiro otworzył okno
- Niedługo powinniśmy dotrzeć na miejsce .
- Przypomnij mi czemu się wyprowadzamy?
- Bo ciotka boi się , że sami nie damy rady  - młodszy wywrocił oczyma .Takashi nie mógł się doczekać końca jazdy ,żeby móc odpisać w końcu swoim internetowym przyjaciołom .Matthew ,który dziwnym zbiegiem okoliczności mieszkał w mieście do ,którego sprowadził się z bratem.Co do drugiego - może lepiej jesli sami go a raczej ją poznajcie . W czasie gdy tamten jechał do nowego miejsca zamieszkania ta siedziała na jednej z opuszczonych lokacji w mieście zaciągając się dymem z cienkiego niebieskiego LM'a.Dym przyjemnie rozchodził się po płucach i w pewien sposób odprężał dziewczynę .Zbliżał się zachód , metaforyczny koniec .Uwielbiała zachody ,a od nich lepsze były tylko gwiazdy .Nie mogła jednak zostać tam za długo ,niedługo zaczną schodzić się tu menele i inne ciołki. Wstała z parapetu na, którym siedziała i zgasiła na nim papierosa. Teraz czekała tylko na wiadomość od Shiro ,który był zapewne teraz w trakcie podróży. Zazwyczaj pisała z nim cały czas, dosłownie cały. Uwielbiała go i pisać z nim. Dziś się przeprowadzał dlatego miała z nim bardzo mało kontaktu. Wyszła z opuszczonego terenu i udała się w stronę osiedla na, którym mieszkała w sąsiedztwie przemiłej kobiety , obiecała jej pomóc z pieczeniem cista na przyjazd jej siostrzeńców. Ponoć to mili chłopcy . Weszła na jej podwórko i zapukała do drzwi, po chwili otworzyła jej ciemno włosa kobieta :
- Witaj Katie, dziękuję, że przyszłaś. Bezpieczniej będzie jeśli spędzisz ten czas tu niż na tych melinach.
- Dzień dobry. I uh... Wiem ale to miejsce tak mnie uspakaja ...
- Wiem złociuchna,dlatego nie wydałam cię twoim rodzicom . A teraz chodź, zajmiemy się ciastkami, chłopcy powinni być za godzinę a zapach ciastek za maskuje zapach papierosów.
- Dobrze.- pani Shirogane była bardzo mądrą i wyrozumiałą kobietą . Pidge bardzo ceniła sobie jej przyjaźń . Po niecałej godzinie ciastka były już w piekarniku. A u drzwi było słychać pukanie :
- Katie otworzysz?
- Dobrze proszę pani. - Pidge podeszła do drzwi i je otworzyla, widok ją zszokował- Shiro?
-Pidge? - odpowiedzieli równocześnie w zdziwieniu

Addicted to Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz