ninth day

133 15 10
                                    

————🦋————
c h a p t e r  n i n e
n i n t h d a y

————🦋————c h a p t e r  n i n en i n t h  d a y

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

————🦋————

Czwartek, 20 kwietnia

„Wygląda inaczej niż wszyscy ludzie, których znam - nie potrafi przybrać wesołej miny, gdy wie, że ktoś się jej przygląda. Nie zakłada dla mnie maski, co w jakimś sensie sprawia, że mam do niej zaufanie."

Nie wiem jak mam zacząć moją pierwszą notkę skierowaną do ciebie. Jako początek wybrałam cytat, bo przecież ty też zawsze zaczynasz cytatem, więc postanowiłam nie łamać tego schematu. Mam do ciebie jedno pytanie. Tak głupio trochę w pierwszym liściku, ale trudno. Dostanę jakieś wskazówki? Jak się nazywasz, ile masz lat, jak wyglądasz? Może przynajmniej kolor oczu?

Maski.

Inna twarz.

Wizerunek wykreowany specjalnie pod coś.

Brzmi znajomo prawda?

Elina Swan znała ten temat. Przewałkowała go  tysiąc razy. Sama w swoim pokoju kreując i tworząc własną maskę. Maskę, którą na następny dzień nałoży do szkoły. Wiadomo, temat udawania kogoś innego w szkole, na studiach czy nawet w pracy, aby nie okazywać prawdziwej twarzy jest wałkowany od dawna i każda osoba może się o czymś takim wypowiedzieć, bo jednak w tych czasach niemożliwe jest niezałożenie maski, choć raz. Przykładem może być nawet przepłakana noc z jakiegoś powodu, a następnie pójście do szkoły z wymuszonym uśmiechem tylko po to, żeby nie zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi. Chyba, że ktoś chce. To jego sprawa. Każdy odbiera to zupełnie inaczej, to fakt taki sam jak to, że każdy decyduje się na taki krok z jakiegoś powodu. Jaki jest powód panny Swan? Niechęć pokazywania innym swojego prawdziwego życia? Brak zaufania do otaczającego świata? Chęć zasłynięcia w szkole? Podporządkowanie się innym? Gdyby dało się złożyć te wszystkie pytania w jedną całość, wyszłoby coś idealnie trafiającego w Elinę Swan. No może oprócz zasłynięcia w szkole. Tego chciała za każdym razem uniknąć jak ognia. Dziewczyna codziennie dumnie krocząca korytarzami Central City High School wraz ze swoimi przyjaciółkami. Gwiazdeczki szkoły. Jak Victoria's Secret ma aniołki, tak liceum w tym małym miasteczku ma swoje gwiazdki.

Powodem i to dosyć logicznym i możliwym przy wielu ludziach może być strach przed pokazaniem swojego prawdziwego oblicza. Ukazanie innym osobom naszego prawdziwego charakteru, naszej prawdziwej twarzy. Od razu w głowie pojawia się myśl, że się nie wpasuje, że znienawidzą mnie przez to, że mam inne poglądy na dany temat od nich. Wiadome jest nie od dziś, że każdy człowiek jest inny, a jednak wielu z nas ma chęć wpasowania, dopasowania się do jakiejś grupki ludzi, tylko po to, żeby zyskać ich uwagę. Po co? Zadajcie sobie to pytanie kilka razy. Ja nie odpowiem. Przecież ile ludzi, tyle odpowiedzi.

Historia Eliny Swan wcale nie była taka ciekawa jak mogłoby się wydawać. Tak naprawdę zwykłym przypadkiem znalazła się w tej „najlepszej czołówce" uczniów Central City High School. Zaczęła rozmawiać z właściwymi ludźmi i trafiła do super paczki przyjaciół. Czy chciała czy nie, została tam wepchnięta na siłę, a ważnym jest to, że jeśli zechcesz wyjść jesteś skończony. Liceum w tym małym miasteczku nie liczyło wielu uczniów, więc można było rzec, że każdy każdego kojarzył, bynajmniej z widzenia, a na pewno znał na pamięć imiona tych słynnych ludzi. Kiedy najważniejszy członek tej bandy powie cokolwiek na temat drugiej osoby to już w jeden dzień rozniesie się to po całej szkole. Nikt tego nie powstrzyma. Tak funkcjonuje ta szkoła i jeszcze nikt nie wyszedł przed szereg, by przynajmniej postarać się cokolwiek zmienić.

Jedyną osobą, która zdawała sobie sprawę, że zachowanie dziewczyny nie jest prawdziwe i szczere był Olivier Coleman. Mimo wszystko był dobrym obserwatorem, a Elina zdecydowanie nie potrafiła ukrywać emocji. Może i przybrała narzuconą jej postawę, ale emocji przebiegających przez jej twarz, kiedy spędzała czas z tymi ludźmi czy po prostu, gdy przekraczała każdego poranka próg, nie umiała ukryć. Gdyby ktoś chciał, mógłby już na pierwszy rzut oka zauważyć, że dziewczyna nie czuje się dobrze i swobodnie w towarzystwie tych ludzi. Nie może pokazać jaka naprawdę jest, nikt nie czułby swobody przy takich osobach, a ona nie jest wyjątkiem.

***

Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.

Kiedy wymawiam słowo Cisza, niszczy ją.

Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.

Tym razem nie mam do ciebie żadnego pytania, Elino. Chciałbym tylko powiedzieć ci, że jeśli naprawdę odczytujesz moje wiadomości do ciebie, zostaw odpowiedź na dziedzińcu szkolnym pod rozłożystym drzewem.

Elina Swan od dobrych kilku minut wpatrywała się we wczorajszy liścik od Nieznajomego. Nie wiedziała co o tym myśleć. Na początku za wszelką cenę chciała choć małej wskazówki dotyczącej tego osobnika, a teraz kiedy ma okazję zapytać, napisać cokolwiek, pojawiają się w jej głowie przeróżne wątpliwości. Nawet nie może być stuprocentowo pewna, że znajdzie ten mały skrawek papieru pośród trawy i ziemi. Nie chciała także, aby liścik wylądował w niepowołanych rękach. Tak samo jak ona była znana w całej szkole, tak jej pismo też było kojarzone. W takich chwilach biła się w głowę, że za każdym razem kiedy wywieszała jakieś ogłoszenia czy robiła projekty - pisała wszystko odręcznie. Jednocześnie zdawała sobie sprawę, że ten moment może być jedynym momentem, aby zadać pytanie i prawdopodobnie dostać odpowiedź zwrotną. Miała wiele możliwości i sama nie wiedziała, z której skorzystać. Siedziała pod tym przeklętym drzewem i zastanawiała się co napisać. Nie znała tej osoby. Nie wiedziała zupełnie nic.

Zachowała schemat jego notek. Nie mogła go złamać, nie chciała.

„Wygląda inaczej niż wszyscy ludzie, których znam - nie potrafi przybrać wesołej miny, gdy wie, że ktoś się jej przygląda. Nie zakłada dla mnie maski, co w jakimś sensie sprawia, że mam do niej zaufanie." - Matthew Quick - Poradnik pozytywnego myślenia

Nie wiem jak mam zacząć moją pierwszą notkę skierowaną do ciebie. Jako początek wybrałam cytat, bo przecież ty też zawsze zaczynasz cytatem, więc postanowiłam nie łamać tego schematu. Mam do ciebie jedno pytanie. Tak głupio trochę w pierwszym liściku, ale trudno. Dostanę jakieś wskazówki? Jak się nazywasz, ile masz lat, jak wyglądasz? Może przynajmniej kolor oczu?

Zostawiła liścik przykryty stokrotką. Chciała, aby był podkreślony i Nieznajomy nie miał trudności ze znalezieniem go. Jeszcze chwilę posiedziała pod drzewem, jednocześnie sprawdzając czy kwiatka nie odgoni zaraz wiatr lub czy, aby na pewno to jest dobra kryjówka. Chciała mieć pewność, że liścik trafi do adresata.

W tym samym czasie kiedy panna Swan główkowała nad tym, gdzie ukryć skrawek papieru z niedalekiej odległości z delikatnym uśmiechem obserwował ją nie kto inny jak Olivier Coleman. Stał przy wejściu do szkoły skąd był idealny widok na rozłożyste drzewo. Na początku miał wątpliwości czy dziewczyna w ogóle czyta jego listy, a teraz sam ma potwierdzenie. Mimo, że nie wiedział jeszcze jaka jest treść listu, był podekscytowany. Zdawał sobie sprawę, że treść notki od dziewczyny może go nie zadowolić. W końcu mogła tam napisać wszystko. Nie musiało być to wcale pozytywne, choć gdzieś w głębi duszy chłopak miał nadzieję, że właśnie takie będzie. Gdyby była negatywnie nastawiona do tych liścików, nie trudziłaby się ze schowaniem małego zawiniątka. Po prostu zignorowałaby wiadomość i tyle. Przynajmniej tak tłumaczył sobie to wszystko Olivier Coleman.

————🦋————

cytat: Matthew Quick - Poradnik pozytywnego myślenia

shy boy✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz