Test dzwoneczków

1.9K 101 13
                                    

Promienie wschodzącego słońca opadły na twarz młodego blądyna, budząc go. Ten po przetarciu oczu wstal i poszedł się umyć.Po zakończeniu czynności zjadł śniadanie, bo w końcu kto o zdrowych zmysłach trenuje na pusty żołądek? Gdy ubrany szykował się do wyjścia zauważył że sensei nie powiedział o której mają być na treningu.Wziął więc zwój o technice rodzaju Futon i poszedł na pole nr 7.Dotarł tam około ósmej i zobaczył resztę drużyny. Usiadł pod drzewem i rozwinął zwój zagłebiając się w jego treść.Kilka godzin później zjawił się Kakashi i z swoim firmowym uśmiechem  (czyli zamkniętym jedynym widocznym okiem) rzekł:
-No dzieciaki czas zacząć test!
Drużyna dlądyna okazała zdziwienie a on dla utrzymania pozorów wykrzyknął:
-Jaki test sensei?!
-Zwyczajnie, musicie zdać test by zostać drużyną geninów. Nie wiem czy wiecie ale tylko jedna trzecia uczniów, którzy zdali akademię zostaje pełnoprawnymi geninami reszta tam wraca.
-Na czym polega ten test sensei? -Spytała załamana Sakura.
-Test polega na.. ( wyciąga dwa srebrne dzwoneczki ) odebraniu mi tych dzwonków. Macie cztery godziny.Czas START!
Wszyscy się ukryli, tylko Kakashi i Naruto pozostali na polu treningowym.
-Wiesz że trochę odstajesz od reszty?-Spytał Hatake.
-Jeśli będe się ukrywał nigdy nie zostanę Hokage!!- Krzyknął blądyn i zaatakował siwowsłosego rzucając w niego kunai.
Kakashi złapał go a dłoń i sięgnął ręką do kabury na udzie.Naruto przygotował się do odparcia ataku, ale aż szczęka mu opadła gdy jego sensei zamiast wyciagnietej broni trzymał w dłoni książkę Icha Icha Paradise, słynne erotyczne dzieło Jirayi, Ropuszego Mędrca,jednego z Sanninów Konohy.
-Mistrz tak na serio?-Rzekł załamany lazurowooki.
-Nie zaracaj na to uwagi, jestem ciekaw co dalej a to i tak nie zrobi żadnej różnicy.-Powiedział znudzony Hatake.
Wkurzony blądyn ruszył na niego chcąc kopnąc go z góry, lecz sensei uniknął ciosu nawet nie patrząc.Naruto niezrażony atakował dalej próbując trafić jounina, lecz ten unikał bądź parował wszystkie jego ciosy.Porządnie rozłoszczony blądyn urzywają Kawarimi no Jutsu przeniósł się w krzaki zastępując się kłodą.Nie mogł użyć teraz wszystkich swoich umiejętności gdyż utrudniło by to jego plan, a bez nich nie miał najmniejszych szans z doswiadczonym Jouninem.
-Muszę coś wymyślić, jeśli nie zdam z mojego planu nici, ale jak pokaże swoje umiejętności też będzie źle.Chodź bardzo tego nie chce, jestem zmuszony prosić Sasuke o pomoc.Sami jesteśmy bez szans.-Pomyślał.
Używając rodowej umiejętności rodu Uzumaki jakim jest zmysł sensoryczny próbował wyczuć czakrę członków drużyny.Szło mu bardzo słabo, gdyż nie cwiczył go zbytnio przez co teraz miał problem ze znalezieniem genina! Który nawet nie maskuje czakry! Po kilku minutach sreszcie go znalazł i ruszył w jego kierunku. Na miejscu zastał nieprzytomną Sakurę i wystającą z ziemi głowę ostatniego Uchihy.
-Może pomóc? -Spytał z uśmiechem na ustach.
-Zamknij się dobe i wyciagnij mnie stąd!-Rzekł rozłoszczony Sasuke.
Po chwili już stał o własnych nogach a Naruto omawiał z nim plan zdobycia dzwonków.
^^Time Skip^^
Na środku polany siedział Hatake czytając swoją ulubioną książkę. Nagle w jego stronę poleciało parę shurikenów i kilka kunai. Uniknął wszystkich gwiazdek ninja a kunai'e złapał w dłoń.Rozejrzał się w poszukiwaniu właściciela broni gdy z krzaków usłyszał:
-Bum!
Kunai'e w jego dłoni okazały się mieć na rękojeści owinięte wybuchowe notki, które właśnie eksplodowały.
Gdy dym po wybuchu opadł można było ujrzeć rozbita na drzazgi kłodę,pozostałość po technice podmiany.
Zmieszany Kakashi pojawił się w krzakach obok polany.
-Uff....Było blisko.Gdyby nie zamiana mogło by być ze mną źle.-Pomyślał.
Niestety nie dane mu było odpocząć gdyż w jego stronę już leciała sporych rozmiarów kula ognia.W ostatnie chwili wykonał unik, przez co znów pojawił się na polanie.Z każdej strony leciały w niego shurikeny i kunai'e nie dając mu chwili spokoju.Zdarzały zię także jutsu z rodzaju katon takie jak Housenka no Jutsu czy Goukakyuu no Jutsu. Po chwili takie zabawy znów się podmienił pojawiając się kilkaset metrów dalej.
-Żeby zwykli genini dali mi taki wycisk- Pomyślał.
Gdy sięgał po swoją ukochaną książkę, zauważył że nigdzie nie ma dzwoneczków.
-Cóż,chyba mnie przechytrzyli.
Po zebraniu wszystkich na pole treningowe rzekł:
-No dobrze dzieciaki, kto ma dzwoneczki?
Naruto i Sasuke unieśli ręce z dzwonkami do góry a załamana Sakura odwróciła wzrok.
-No dobrze ferajna zdajecie bo widzę że zrozumieliście że tu chodzi o współpracę.Tylko powiedzcie mi, jak je zabraliście?
-Kiedy ja rzycsłem w mistrza bronią i atakowałem technikami Naruto pod Henge zmieniony w mrówkę zakradł się do Pana i zabrał dzwoneczki.-Powiedział dumny Sasuke.
-No, to było bardzo pomysłowe.Od jutra drużyna 7 rozpoczyna misję! A teraz do domów, musicie odpocząć!.Ja ne!-Powiedział sensei i zniknął w białym dymie.
Świeżo upieczeni genini poszli odpocząć do domów.






Mam nadzieje że rozdział się wam spodoba. Następny będzie w środę.
Ja ne!

Maska Cierpienia *Naruto* ZmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz