Misja i plan

1.9K 102 32
                                    

Minęło kilka miesięcy od testu dzwoneczków i rozpoczęcia przez drużynę nr 7 wykonywania misji rangi D. Zazwyczaj było to łapanie kota o imieniu Tora, najgorszej zmory wszystkich geninów lub pielenie ogródka czy opieka nad dziećmi. W międzyczasie też dużo trenowali, choć Naruto nigdy nie dawał z siebie za dużo, by nikt się nie poznał jego prawdziwych umiejętności.
Tego dnia po złapaniu Tory drużyna nr 7 wróciła do gabinetu Hokage po kolejną misję.
-Jiji daj nam jakąś lepszą misję! Przecież niczego się nie nauczymy wykonując takie proste zadania!- Krzyczał blondyn.
Hokage spojrzał się pytająco na Hatake.
-Sądzę że są już gotowi na misję rangi C.- Rzekł Jounin.
-A więc dobrze, waszym zadaniem jest odprowadzić budowniczego mostów, pana Tazunę do Kraju Fal.
Skinął głową na jednego z Anbu a ten wyszedł i po chwili wrócił, prowadząc starszego mężczyznę pijącego sake.
-To ma być moja ochrona? Przecież to same dzieciaki! Żądam kogoś lepszego!
Naruto zachowując się jak na idiotę przystało, prawię się na niego rzucił lecz w ostatniej chwili zatrzymał go Kakashi.
-Jestem wyszkolonym Jouninem, więc wrazie czego obronię Pana.- Rzekł siwowłosy.- Zbiórka jutro o ósmej pod bramą wioski. Ja ne!
Hatake spokojnie sobie wyszedł przez okno nie zawracając sobie głowy własną drużyną, a dzieciaki poszły się przygotować do misji.

Następnego dnia kilka minut po ósmej rano z pod głownej bramy wyruszyło pięć osób, trójka dzieciaków, siwowłosy Jounin i starzec popijający sake. Poruszali się nieprzerwanie w kierunku wybrzeża Kraju Ognia. Gdy szli przez las ominęli kałuże, co samo w sobie było dziwne, gdyż nie padało od kilku dni a było 30°C w cieniu.
Kiedy przeszli okok niej, ta nagle zniknęła a w jej miejscu stało dwóch Chunninów z przekreślonym znakiem Kirigakure no sato. Na rękach mieli metalowe rękawice połączone ze sobą łańcuchem. Rzucili się w stronę siwowłosego, owinęli go łańcuchem i krzycząc :
-Pierwsza ofiara!
Rozerwali go na strzępy.
- Druga ofiara! - krzyknęli a po chwili  byli już przed młodym blondynem. Również został obwiązany niecodzienną bronią i po chwili została po nim krwawa miazga.
Wten na drodze pojawił się pokonany wcześniej siwowłosy z obłedem w oczach, ruszając na nich z aktywnym Raikiri w dłoni i okrzykiem:
- Zginiecie!
Po ułamku sekundy który wydawał się wiecznością, jeden z wrogich shinobi ze zdumieniem wpatrywał się w dłoń przebijającą jego serce, by już nigdy nic nie ujrzeć.
Zszokowany ostatni przeciwnik z okrzykiem szaleństwa ruszył na Jounina tylko po to by złapać się za gardło z którego teraz wystawał kunai.
Ostatkiem sił wyrwał go powodując fontannę krwi ze swej rany i ledwie żyjąc, rzucił go przed siebię z nadzieją że trafi.
Choć widzom tej walki wydawało się że pojedynek trwał conajmniej kilka godzin,tak naprawdę minęło zaledwie parę sekund.
Dopiero po chwili dwójka dzieci i starzec zrozumięli co się wydarzyło i zaczęli wymiotować, nie mogąc spojrzeć na zmasakrowane zwłoki na ktorych wciąż wyżywał się Kakashi bełkocząc coś pod nosem i płacząc.
Kiedy wszyscy się już uspokoili a z Hatake wydawało się być lepiej, ciała przestępców zostały zapieczętowane w zwoju a szczątki Naruto trafiły do na prędko wykopanego grobu.
Drużyna blondyna chwilę nad nim posiedziała lecz nie mogli długo tam zostać, bo trzeba było dokończyć misję. W Kraju Fal zaatakował ich jeszcze Zabuza Momochi, jeden z Siedmiu Mistrzów Miecza Kirigakure no sato, którego zabił Kakashi a jego ciało zabrał Ounin wioski mgły, który zalewał się łzami. Na pytanie kim jest odpowiedział:
-Teraz już nikim- I zniknął.
Po rozprawieniu się z armią Gatou i dokonczeniu mostu przez pana Tazunę i nazwaniu go Most Straconych, na cześć wszystkich tych którzy zginęli, po to by ten most mógł powstać drużyna nr 7 wróciła w uszczuplonym składzie do Konohy by zdać raport z misji. Hokage gdy usłyszał o śmierci swego przybranego wnuka załamał się i odszedł ze swego stanowiska oddając je Tsunade Senju.
Drużyna siódma dostała nowego członka o imieniu Sai i Jounina Nadzorującego Yamato, gdyż Hatake Kakashi odszedł z tego stanowiska i wstąpił do Anbu. Rada martwiła się gdyż Konoha straciła swoją broń i była teraz wystawiona na ataki jako jedyna wioska bez jinchūriki. Mieszkańcy ustanowili ten dzień świętem i cieszyli się śmiercią ,,Demona".
Naruto został dopisany na kiemieniu z imionami poległych w czasie misji shinobi przy którym Kakashi spędzał jeszcze więcej czasu niż kiedyś.
Na jego uroczysty pogrzeb przybyło niewiele osób, były to :
Uchiha Sasuke
Haruno Sakura
Hatake Kakashi
Sarutobi Hiruzen i
Tsunade Senju która przewodziła ceremonii.
Po ostanim pożegnaniu ze zmarłym na cmętarzu został tylko były sensei chłopca i Sandaime Hokage lecz nawet oni musieli w końcu wrócić do domu.

Maska Cierpienia *Naruto* ZmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz