Szaleństwa nigdy dość ;)

180 13 38
                                    

*na kanapie siedzą: (od lewej do prawej) Rey, Kylo, Poe, Hope, Rose, Finn, Hux, Yoda*
*obok kanapy stoją; Leia, Han, Luke, Anakin, Padmé, Mace Windu, Maul.* *Ahsoka siedzi po turecku na ziemi przed Hope.* *Palpatine siedzi na swoim tronie*

Hope: Witam was tutaj w naszej grze! Nie będę przedłużać wiec zaczynamy! Najpierw wyzwania od StrazniczkaLasu ^^ Finn! Masz udawać psa Rena przez 10 minut.

Finn: O-O

Kylo: *pedofilski usmieszek* Zobaczymy piesku czy wyssiesz szpik z kosteczki~

Hope: Ejejejej bez tych spraw tutaj! Mówiłam żadnych seksualnych rzeczy! Znaczy tamte co były poprzednio ok bo nie były to ale na robienie loda się nie zgadzam!

Kylo: No doooobrze...

Rey: *dala mu w leb* Świnia.

Hope: Dobra, teraz Anakin ^^ Masz założyć wiadro na łeb i udawać pana Dartha Vadera. A jak nie to cmok-cmok z panem Kenobim.

Anakin: o.o to ja wole wiadro.

Hope: *podała mu wiadro* Prosz.

*Anakin nałożył wiadro na łeb i udaje Dartha Vadera. Po chwili przestaje i zdejmuje wiadro z łba*

Hope: Teraz Obi. Kiss Marry Kill wersja z Rexem Rey i Palpatinem.

Obi: Proste. Kill - Palpatine, Kiss - Rex a Marry Rey.

Kylo: A W ZĘBY CHCESZ?!

Hope: Kylo ziom to tylko gra. Dobra teraz Pan Windu. Pocałuj dowolną osobę w tym pomieszczeniu.

Mace: Okk *rozglada się po pokoju i po chwili całuje... HOPE*

Hope: 0-0 ...NEIN BŁAGAM NIE CHCE KOLEJNEGO SHIPU ZE MNĄ SA JUŻ DWA ._."

Poe: *spojrzenie śmierci na Mace'a* ZABIJE CIĘ.

Rey: Ale on już nie żyje lol

Hope: Dobra mniejsza. Teraz znowu Finn. Możesz wybrać sobie osobę która będzie twoim niewolnikiem przez pół godziny.

Finn: *spojrzał na Huxa* Ten pan~

Hope: Oke ^^

Hux: ZARAZ CO-

Hope: To tylko wyzwanie. Finn, idźcie z Huxem do innego pokoju.

*no to poszli*

Hope: Teraz, Palpatine. Masz wsadzić łeb do kibla.

Palpatine: ...co jest z tą dzisiejszą młodzieżą... *wstal i idzie do kibla*

Hope: Poe, idź i powiesz nam czy zrobił wyzwanie.

Poe: Oke... *no to poszedł*

Hope: Teraz Kylo. Zrób fikołka.

Kylo: Phi, łatwizna. - wstał i zrobił.

Hope: No ok. Teraz Leia. Strzel z liścia Hanowi.

Leia: Z rozkoszą. *rozległo się dość mocne plask od liścia Lei*

Hope: *Cicho prychnęła* Teraz Han. W zamian za liścia od Lei możesz strzelić z blastera do kogo chcesz. Ale tylko ustawionym na ogłuszanie byś nie zrobił nikomu krzywdy.

Han: No dobra. *wycelował w Mace'a i strzelił* Nikt nie będzie psuł OTP.

Hope: Wow, Han. Nie wiedziałam ze jesteś shipperem.

Star Wars: Truth or DareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz