Rozdział 9

177 5 0
                                    

                                  Łukasz
Obudziłem się na czyjejś kanapie. Nie miałem na sobie ani koszulki, ani spodenek, same bokserki. Śmierdziało ode mnie rzygami i alkoholem. Byłem cały spocony i bolała mnie mocno głowa. Nic nie pamiętałem ze wczorajszej imprezy. Dosłownie, nic. Usiadłem na obcej mi kanapie, przetarłem jedną ręką oczy i dopiero wtedy ogarnąłem gdzie jestem.
W domu Marka.

Na podłodze leżało mnóstwo butelek od alkoholu. Resztki po jedzeniu walały się wszędzie. Współczuje Markowi. Spojrzałem na lewo i ktoś spał obok mnie. Cholera. Karolina.

Chciałem sobie cokolwiek przypomnieć ze wczorajszej imprezy, ale miałem pustkę w głowie. Zacząłem panikować i zastanawiać się czy nie przespałem się z Karoliną? Nie, to niemożliwe. Wstałem, poszedłem do kuchni, wziąłem szklankę i nalałem sobie wody. Piję łapczywie i staram się otrzeźwieć. Dlaczego jestem jaki nieodpowiedzialny? A jak coś powiedziałem Markowi?

Zacząłem szukać moich ubrań. Leżały one na stoliku w salonie, dokładnie złożone w kostkę. Doszedłem do wniosku, że musiała być to Karolina i nie musiałem się niczym stresować. Chyba. W spodniach był na szczęście mój telefon, kompletnie rozładowany. Zauważyłem niedaleko telewizora ładowarkę do iPhone. Podłączam i czekam aż się trochę naładuje.

Nagle słyszę jak coś się rusza. Karolina. Obudziła się i odrazu spojrzała na mnie. Chciałem coś powiedzieć, ale wiem że ona wie wszystko co się wczoraj stało. Usiadłem obok niej, złożyłem ręce przed siebie i czekałem na jakąś reakcję lub na jakikolwiek komentarz.

Karolina - Nieźle wczoraj narobiłeś stary. - powiedziała, ze szczerością w głosie.

Wstała, poszła do kuchni i po chwili wróciła z tabletką i wodą.

Karolina - Masz weź to. Napewno boli Cię głowa po wczorajszym. - parsknęła śmiechem, ale szybko odzyskała powagę.

Łukasz - Dzięki. Czy było serio źle? - zapytałem, chociaż wiedziałem że musiało być bardzo źle.

Karolina - Powiem Ci jedno. Nie możesz pić w towarzystwie Marka. - po tych słowach zacząłem się obawiać wszystkiego.

Łukasz - Czy ja mu coś zrobiłem?

Karolina - Nie, ale w tłumie ludzi wyznaliście sobie miłość i każdy to słyszał, więc teraz to już nie wiem jak to odkręcicie.

Po tych słowach wstałem i poszedłem odrazu do Marka pokoju. Otwieram lekko drzwi sprawdzając czy nadal śpi. Okazało się że śpi. Wolałem z nim nie wchodzić w dyskusję, bo nie mam pojęcia czy on coś pamięta. Szybko, najciszej jak się dało zamknąłem drzwi i zszedłem na dół. Zerknąłem na mój telefon czy się naładował. Miał 30% i mogłem na spokojnie zobaczyć wszystkie powiadomienia.

       Masz 3 wiadomości od: Kubańczyk

Otwieram szybko i czytam.

Kubańczyk: Stary czy ty wróciłeś do domu? Nie widziałem Cię po tej akcji na stole.

Kubańczyk: Zniknąłeś bez słowa z Markiem.

Kubańczyk: Nie było Cię już do końca tak samo jak jego.

Akcji na stole? Zacząłem sobie przypominać jak Marek wszedł na stół i zaczął coś mówić. Ale nic z tego. Nie pamiętam ani jednego słowa.

Od nienawiści do prawdziwej miłościWhere stories live. Discover now