Pov Finnq
Obudził mnie dźwięk dzwoniącego budzika. Wstałem i poszedłem wziąć szybki prysznic. Następnie zszedłem na śniadanie.
-Cześć Finn.- powiedziała moja rodzicielka nakładając mi jajecznicę na talerz.
-Hej mamo.- odpowiedziałem.
-Wiesz że dziś przyjeżdża do ciebie gość.-mam znów zaczęła drążyć temat Jacka- Pamiętaj żeby go dobrze traktować i ugościć. My wyjeżdżamy z tatą do Colorado. Do dziadków gdyż babcia się bardzo rozchorowała.
-Ty i Max musicie zostać bo macie szkołę. A ty Finn musisz zająć sie młodszą siostrą.
Moja siostra ma 13 lat, czy ona nie potrafi sama o sobie zadbać. Czy musze ją nianczyc jak dziecko.
-Czy nie możecie wziąć Max ze swoją?-zapytałem odnosząc talerz do zmywarki.
-No dobrze.- zgodziła się mama.
Ruszyłem do pokoju, po drodze potykając sie o stopnie schodów.
Usiadłem na łóżku wyjąłem telefon i słuchawki z kieszonki. Odpaliłem moją play listę i zapaliłem papierosa.
Moja matka nie nawiedzi jak pale. Bo potem w całym domu jebie szlugami.
Czekałem na przyjazd Jacka. Czas tak szybko minął że zanim sie obejrzałem uslyszalem dzwonek do drzwi.
Rodziców juz nie było. Więc musiałem iść otworzyć.
-Hej Finn...- powiedział Jack wchodząc do domu.
-Cześć.- odpowiedziałem pokazując mu żeby sie rozebrał i usiadł na kanapie.
-Twoi rodzice mnie zaprosili wiec nie wypadało odmówić. A po za tym nagrywam nowy film w twoim mieście.- tłumaczył sie chłopak.
-To fajnie...- odpowiedziałem - może pójdziemy do mojego pokoju?
-Jasne- powiedział Jack bez oporu.
Udaliśmy się na górę i usiedliśmy na łóżku.
-Ty będziesz spal na moim łóżku a ja na materacu.- oznajmiłem a on zaczął mi sie sprzeciwiać.
-Jak to na materacu?Nie możesz spać na materacu.
Nie sprzeczalem się z nim dla mnie to lepiej.
-Okej- powiedziałem podchodząc do szafy- masz ręcznik jak będziesz szedł się kąpać.
-Dzieki- powiedział chlopak-a gdzie jest łazienka.
-Chodz za mna zaprowadzę cię.
Pokazałem Jackowi gdzie jest łazienka i wruciłem do pokoju. Wyjąłem z pod poduszki paczke szlugow i zapalniczkę. Wyjąłem jednego i odpaliłem.
Musze korzystać z czasu kiedy nie ma rodziców.
Gdy skończyłem dopalać papierosa stwierdziłem że pójdę się szybko wykąpać do drugiej łazienki. Jack siedział tam juz pół godziny wiec nie miałem wyboru.
Gdy się wykąpałem Jack dalej siedział w łazience. Usiadłem na łóżku i odpaliłem kolejnego papierosa.
Nagle do pokoju wszedł Jack ,w samych bokserkach. Wyglądał słodko i seksownie.
-Finn mógłbyś się tak na mnie nie patrzeć?- mówiąc to położył się na materacu i przykrył kołdrą.
-Przepraszam- powiedziałem zawstydzony.
Czy ja naprawdę aż tak się na niego gapiłem? Miałem na co się gapić.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos Jacka.
-Czy mógłbyś pożyczyć mi koszulkę do spania bo w samych bokserkach jest trochę zimno?
-Jasne- mówiąc podeszlem do szafy i wyjąłem z niej koszulke mojego zespołu-prosze.
-Dzieki-powiedzial chlopak
Gdy założył koszulkę ktora była na niego parę rozmiarów za duża wyglądał uroczo.
-Finn...- powiedział pytająco mój współlokator.
-Tak?- odpowiedziałem.
-Czy mógłbym spac z tobą na łóżku?- zapytał co mnie zdziwiło-boje sie spac sam.
-Jesli chcesz to jasne moge spac z tobą- nie powiem ze mi to nie pasowało bo nawet sie ucieszyłem.
Położyliśmy się na łóżku i zgasiłem światło. Poczułem jak Jack się do mnie przytula. Nie odtrąciłem go gdyż podobało mi się to. Odwróciłem się w jego stronę i włożyłem rękę w jego kręcone włosy a on położył głowę na mojej klatce piersiowej. Wtuleni w siebie zasnęliśmy.
Hejka kochani ,
To jeden z moich najdłuższych rozdziałów (550 słów) i długo nad nim pracowałam mam nadzieję ze sie spodoba.
Dawajcie gwiazdki i piszcie komentarze.
Wyczekujcie kolejnego rozdziału.
Papa
CZYTASZ
•Forever Alone• |Fack|
Fiksi PenggemarFinn spotyka Jacka przez przypadek. Czy jego uczucia do chlopaka powrócą po tym co razem kiedyś przeszli... PS. Nie odpowiadam za raka mózgu jesli tak owe sie pojawi po przezctaniu tego.