(pov. Snape)
- Profesorze - wbiegł do gabinetu jak burza Draco. - Chyba coś mamy.
- Usiąć i opowiedź mi wszystko - powiedziałem spokojnie. - Czemu biegłeś? Przecież nic się nie dzieje.
- No nie wiem. W książce, którą znalazła Pansy jest napisane, że takie stany jak u Potter'a mogą występować, gdy rdzeń jest przepełniony magią i próbuje walczyć z samym sobą lub gdy ktoś ingeruje w strukturę rdzenia. - powiedział niespokojnie kręcąc się na krześle.
- To faktycznie nie dobrze. Nie łatwo będzie rozróżnić przyczynę. - powiedziałem zamyślony. Czy to możliwe, że ktoś ingeruje w sam rdzeń. Myślałem, że jeśli już to skupia się tylko na wywołaniu obłędu lub szkód fizycznych, ale rdzeń!
- Ojciec był u mnie parę dni temu - powiedział w końcu Draco. - Powiedział, że Czarny Pan wrócił - spojrzałem na niego pytająco - powołuje się na znak. Myślisz, że poluje na Potter'a? - zapytał szybko.
- Nie wykluczone. Pomogło, by nam jakby Potter pamiętał coś z ataków - powiedziałem cicho jakby co siebie. Na prawde sądzę, że to by pomogło. Może poszukam jakiegoś eliksiru - w tym jestem dobry.
- Co Pan zamierza? Jeśli to ON za tym stoi to Harry jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie - mówił zdenerwowany chłopak - a jeśli to on sam sobie robi taką krzywdę to musimy...-przerwał. Chyba sam nie wierzy w to co się dzieje- książka twierdzi*, że trzeba tylko czekać i nie wiadomo co się z nim stanie. Może zginąć, ale może też być tak, że nadmiar magii sam się usunie.
- Draco na razie nie przejmuj się. Mam pomysł i jeśli Dumbledoor się zgodzi za tydzień, może dwa będziemy wiedzieć co się dzieje z Potter'em. A teraz idź do dormitorium, bo zgaduję, że Potter siedzi sam w pokoju jeśli Ty byłeś z Blaise'm i Pansy w bibliotece. - powiedziałem. Mam nadzieję, że dodałem mu trochę otuchy.
- Do widzenia. - rzucił tylko i zniknął za drzwiami od gabinetu.***
(pov. Harry)
Piątek! Ah jak cudownie. No może oprócz lekcji z Mistrzem Eliksirów, ale dam radę. Czuję się jak nowonarodzony, pełen energii i...szczęścia. To mój dzień i nikt i nic go nie popsuje.
Na śniadaniu czułem setki spojrzeń, czyli wiadomość o moim przystąpieniu do drużyny szybko się rozeszła. Siedziałem między Blaise'm, a Draco i co ich bardzo zdziwiło to to, że jadłem jakbym tego nie robił od miesięcy. Nie pytali jednak o nic tylko uśmiechnęli się do siebie i wrócili do swoich talerzy. Lekcje też minęły mi bardzo owocnie. Parę razy Draco lub Pansy musieli mnie szturchać, bo w klasie pojawiał się lekki różowy dym, ale nie mogę na to nic poradzić. To jest zbyt piękny dzień, żeby się nie cieszyć.
Po lekcjach siedziałem ze znajomymi w pokoju wspólnym i wymienialiśmy się ciekawymi historiami. Dobra inaczej, ja im opowiadałem o życiu jako mugol, o szkole, o moich znajomych tam i o tym jaki to był dla mnie szok jak się dowiedziałem, że jestem czarodziejem ** i tym podobne.
Po paru godzinach jednak musiałem iść do gabinetu Snape'a i szczerze? Zacząłem się bać jak będę się tego uczył. Na rozmyślaniach jak będzie wyglądać lekcja minęła mi droga i kiedy zapukałem i przywitałem się z nauczycielem usłyszałem odpowiedź na moje pytania.
- Dobrze Potter. Oklumencja jest magią, którą można władać tylko kiedy jest się skupionym i wbrew pozorom pewnym siebie. - mówił profesor. - Ważna jest też siła woli, rozumiesz? - i teraz spojrzał na mnie.
- Tak, wydaje mi się, że tak. - powiedziałem pewnie. - i kiedy będę już skupiony i no..to co wtedy? - zapytałem już mniej pewnie.
- Wtedy będziesz musiał wyzbyć się wszystkich emocji, albo możesz też się skupić na jednej rzeczy, która w jakiś sposób daje ci poczucie bezpieczeństwa i spokoju. - powiedział widocznie zadowolony z mojej chęci nauki. - możesz wyobrazić sobie np. Białą kartkę powinna ona przypominać twój umysł; skupiony i czysty. Masz? - zapytał, a ja zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie białą plamę przed oczami i skupiłem się na niej. Poczułem mrowienie i miałem wrażenie, że wokół mnie powstaje coś w rodzaju muru. Otworzyłem oczy i pokiwałem głową. - Teraz będę próbował wejść do twojej głowy, do wspomnień. Ty musisz tylko dalej mieć przed oczami kartkę, jeśli poczujesz opór skup się jeszcze bardziej. - mówił już chyba lekko zdenerwowany. Ale to nie czas zamknąłem oczy i widziałem białą kartkę, skupiłem się na niej i pokiwałem lekko, by dać znak. Byłem tak skupiony, że nawet nie słyszałem formuły zaklęcia, poczułem lekkie szarpnięcie, ale dalej myślałem tylko o białej przestrzeni. Trzymałem się długo, miałem wrażenie, że wieczność. Gdy ucisk znikł, a ja otworzyłem oczy i wiedziałem, że już po wszystkim.
- Nieźle Potter - powiedział Snape. - Możesz teraz się słabo czuć i mieć nudności, więc nie będę cię zatrzymywać. Możesz iść do dormitorium. - powiedział i usiadł za biurko. Ja ruszyłem do pokoju i zasnąłem w momencie zetknięcia się z poduszką* tak wiem, że książka nie twierdzi, ale ciiii
** jesteś czarodziejem Harry i to piekielnie dobrym xD pewnych momentów się nie zapomina hahaHejka!
Tak wiem mało napisałam, ale mówię - wena. Mam jeszcze teraz milion zadań i ugh. Jutro postaram się o jakiś przyzwoity rozdział, ale niczego nie obiecuję.
Dziekuje, że tu jesteście <3
Do jutra.
(ps:słowa - 782)
CZYTASZ
Kłamstwa i zagadki | Drarry ❤️Porzucone❤️
FanficJak będzie wyglądało życie Harrego Pottera, który wychował się w domu w którym wszyscy go kochają? Oto alternatywna rzeczywistość, w której wszystko może się zdarzyć. Miłego czytania ❤️