(pov. Draco)
Słowa Harry'ego wywarły na mnie nie tyle wrażenie, co szczerą nadzieję i wiarę. Może nie podobam mu się tak mocno-mocno, ale jeśli daje mi szanse to znaczy, że ziarno zostało zasiane już wcześniej. Teraz trzeba tylko pomóc mu rosnąć.
Po całym spotkaniu brunet zachowywał się normalnie wobec mnie. Tak jak wcześniej, oczywiście nie liczę tych cichych przekleństw, kiedy skrobał coś w swoim łóżku późno w nocy. Od czasu, do czasu zapisywał coś w swoim notatniku jednak nigdy nie powiedział na jaki temat.
- Co tam piszesz? - zapytałem leżąc na łóżku.
- Próbuje dedukować - przegryzł końcówkę pióra.
- Rozwiniesz myśl? - ja. chcę. wiedzieć.
- Dobra, ale musisz odpowiedzieć na moje pytanie - przytaknąłem i usiadłem na łóżku. - Jaki musiałby być powód żebyś nasłał kogoś, by szpiegował dla ciebie? - zaczął jąkając się. Chyba chce dużo powiedzieć, ale nie wie jak.
-Czyli chcesz wiedzieć po co ktoś chciał szpiegować? - powiedziałem, a brunet pokiwał zamyślony dalej pogrążony w notatniku. - No cóż to zależy. Możesz szpiegować jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć na temat osoby, lub posiąść jej wiedzę na jakiś temat. Możesz szpiegować z zawiści, lub z ciekawości, czy nawet głupiego poczucia bliskości z osobą szpiegowaną. - zacząłem. Harry spojrzał na mnie z zaciekawieniem. - Aaa dalej myślisz nad tą sprawą z Granger i Weasley'em. Rozumiem. - momentalnie przypomniałem sobie powód częstych odwiedzin zielonookiego w wierzy gryffindoru.
- Tak, bo widzisz myśleliśmy, że jeśli przez jakiś czas nie będziemy się wychylać to ta osoba da sobie spokój, ale gdy byliśmy dziś w bibliotece on znowu się pojawił. - zaczął trochę smutno.
- Czyli wiecie kto to? - zapytałem zaciekawiony. Po co ktoś chciałby szpiegować przyjaciół Harry'ego.
- Niestety...chyba wolałbym nie wiedzieć. Najgorsze jest to, że troszkę za mocno go zpetryfikowałem i leży teraz w skrzydle szpitalnym. Chcę wiedzieć czemu to robił, ale na razie sam nie mogę uwierzyć. - szczerze nie jest mi przykro, że wylądował w skrzydle, ale sam jestem ciekawy powodu.
- A powiesz mi kto to...?
- Jacob... Ten krukon z którym byłem w przedziale. Wyobrażasz sobie? - przerwał mi i opadł zrezygnowany na łóżko. - Nic nie rozumiem. - po tych słowach usłyszeliśmy pukanie ze strony okna. Harry poderwał się i odwiązał od nóżki sowy pergamin. - Idziesz ze mną do skrzydła? - momentalnie poderwałem się z łóżka i zarzuciłem na siebie bluzę.***
(pov. Harry)
Gdy tylko dostałem informację od Hermiony, że Jacob się wybudził ruszyłem w stronę skrzydła. Oczywiście musiałem się wrócić, bo Draco uznał, że nie mogę iść w samych spodniach od piżamy. Dał mi swoją bluzę "tak będzie szybciej. Chodź". Po cóż nie sprzeciwiałem się, Draco ładnie pachnie.
Gdy szliśmy korytarzami myśli w mojej głowie szalały. Czemu to akurat był Jacob? Nie mógła to być osoba, której nie znam. Osoba, której nie znam z tak dobrej strony? Juz byliśmy przed drzwiami, ale ja nie byłem pewny czy chce wchodzić, czy chce wiedzieć, czy chce znać powód. Draco chyba to wyczuł, bo położył mi rękę na ramieniu i otworzył drzwi.
W całej sali było ciemno. Widocznie pani Pomfrey nie wie, że tu jesteśmy. I lepiej żeby się nie dowiedziała. Gdy podeszliśmy do łóżka Jacoba, Hermiona rzuciła Muffliato* i teraz mogliśmy już w spokoju porozmawiać z chłopakiem.
- A on tu po co? - wysyczał chłopak, gdy zobaczył Draco. Posłałem mu tylko wrogie spojrzenie i momentalnie się zamknął.
- Dobra. Nie chce nam się tutaj siedzieć, ale uważam, że należą nam się jakieś wyjaśnienia. - odparła zirytowana Hermiona. Chłopak, który leżał na kozetce spiął się i zdrżał. Parę razy nawet otwierał usta żeby coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział co miałby powiedzieć, więc znowu je zamykał.
- No wyduś to z siebie! - powiedział w końcu Ron, który był na granicy.
- Nie wiem czemu to robiłem! - krzyknął Jacob. - Nie wiem. Może wam zazdrościłem spotkań i...tez chciałem w nich uczestniczyć - powiedział i zakrył twarz dłońmi.
- Jesteś głupi - powiedziałem. Teraz wszystcy patrzyli na mnie zdezorientowani. Ja tylko usiadłem wygodnie na jednym krzesełku najbliżej łóżka. - Jesteś głupi, bo nie podszedłeś do nas. - gdy tylko skończyłem poczułem jak ktoś wiesza mi się na szyi. Lekko poklepałem plecy Jacoba i chłopak zasnął w moich objęciach (troszkę dziwnie). Śmieszne jest to, że widziałem jak na twarz Draco wkrada się zazdrość. No jak go nie kochać. Chwila. CO?!Hejka!
Pierwszy rozdział na dziś za mną. Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli widzicie jakieś literówki, czy coś to piszcie w komentarzach, a ja postaram się na bieżąco poprawiać.
Teraz tak szczerze. Spodziewaliście się, że to Jacob ich szpieguje?
Ja lecę pisać drugi rozdział, a Wam życzę miłego dnia. <3
Do potem!
(ps: słowa-680)*nie wiem, czy dobrze napisałam
CZYTASZ
Kłamstwa i zagadki | Drarry ❤️Porzucone❤️
FanfictionJak będzie wyglądało życie Harrego Pottera, który wychował się w domu w którym wszyscy go kochają? Oto alternatywna rzeczywistość, w której wszystko może się zdarzyć. Miłego czytania ❤️