- Część z was już wie, że bogowie zlecili wam misję.
Chiron uniósł rękę zanim którykolwiek z obecnych półbogów mógł coś powiedzieć i kontynuował.
- Nie będzie to zwyczajna misja, tym razem polega ona na dyplomacji. Percy, Annabeth, Thalia, Nico, Will wasi rodzice polecili i nalegali na waszą obecność podczas tej misji. Wybraliście jeszcze Reynę, Hazel i Franka, aby wam towarzyszyli, jeżeli wyrażą taką chęć.
Zwrócił się do przed chwilą wymienionej trójki z uśmiechem.
- Nie musicie iść i macie czas, aby podjąć decyzję dopóki nie skończy się to spotkanie.
- Powiedziałeś, że to misja dyplomatyczna, - zaczęła powoli Reyna. - więc dlaczego akurat my?
Odnosiła się do wszystkich półbogów, nie tylko do niej i pozostałej dwójki.
- Wielka trójka chciała,
- Zażądała. - wtrącił Percy.
- aby ich dzieci były obecne, - kontynuował Chiron jakby mu nie przerwano. - Annabeth został wybrana ze względu na swoją wiedzę, rozsądek oraz kwalifikacje, a Will, ponieważ zapewne przyda wam się uzdrowiciel, ale ma to na celu również pogłębienia sojuszu. Na więcej niż jednym froncie, że się tak wyrażę. Percy zdecydował się poprosić o ciebie ze względu na twoje doświadczenie w senacie i rolę dowódcy. Nico wybrał Hazel ze względu na jej łagodną naturę, a Annabeth wybrała Franka ze względu na jego umiejętności. Ich doświadczenie w senacie oczywiście będzie atutem,
- Wszyscy w pełni popieramy te wybory. - oświadczyła Annabeth. - W tym wypadku tradycyjny wybór trzech osób nie będzie dobry, więc będzie nas ósemka. Wystarczająco mała grupa, aby nam nie utrudniała nam misji i wystarczająco duża, aby nie wzbudzała podejrzeń.
- Kogo właściwie dotyczy ta misja? - zapytała Hazel, a Percy parsknął cicho pod nosem i mruknął coś o tym, że to dopiero jest interesujące. Chiron westchnął.
- Czarodziei. I zanim któreś z was zacznie zadawać pytania, proszę z nimi poczekać. - spojrzał na nich i po chwili kontynuował. - Kilkanaście stuleci temu Hecate pobłogosławiła grupę oddanych jej śmiertelnych wyznawców. Różnią się oni od dzieci Hekate przede wszystkim tym, że potwory na nich nie polują, a oni sami są słabsi i w zdecydowanej większość muszą używać różdżek, aby móc używać magii.
- Ale?
Chiron uśmiechnął się smutno do Hazel.
- Ciemny czarodziej, wszczął pierwszą wojnę czarodziei. Jest znany pod wieloma nazwami, Tom Riddle to imię pod którym się urodził, jego wyznawcy nazywają go Czarnym Panem, dla innych czarodziei to Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, Sam Wiesz Kto, lub jak sam się nazywa, Lord Voldemort.
W momencie, kiedy Chiron dał im kilka sekund, aby przyswoili nowe informacje zanim będzie kontynuował, ale Percy go wyprzedził.
- Wszczął wojnę, w której ginęli ludzie, ponieważ jedna strona uważała, że status i czystość krwi decydują o wszystkim. - Percy zaśmiał się gorzko. - Tak jakby to w jakiej rodzinie się urodziłeś miało znaczenie.
Annabeth przytuliła i uścisnęła go lekko, na co się rozluźnił. Chiron rzucił mu spojrzenie, ale kontynuował.
- Wierzono, że został pokonany po tym jak zamordował Potterów, ale zanim zniknął zostawił rocznego Harry'ego Pottera z blizną na czole, a od tamtej pory chłopak wychowywał się ze swoimi mugloskimi krewnymi, mugol to ich określenie na śmiertelników, a niemal cały ich świat zna go jako Chłopca Który Przeżył.
- Oni uwierzyli, że czarodziej, którego imienia bali się wypowiedzieć został pokonany przez niemowlę? - zapytała z podniesionymi brwiami Reyna.
- Wciąż boją. - poprawiła Annabeth. - A tamtej nocy rzeczywiście coś się wydarzyło, więc przyjęli domysły za prawdę.
- Jedno pytanie. - odezwał się Frank. - Wierzono? Mówimy o czasie przeszłym?
- Niestety tak, profesor Dumbledore, dyrektor Hogwartu, szkoły dla czarodziei, skontaktował się ze mną na początku wakacji. Najwyraźniej na końcu czerwca, podczas końca czwartego roku Harry'ego, Voldemort powstał ponownie, a Ministerstwo Magii odmawia słuchania takiej możliwości.
- Sama misja ma polegać na ich poznaniu. - powiedziała Annabeth. - Mamy zbudować opinię i przemyślenia, a następnie przekazać je bogom, którzy zdecydują czy się zaangażować. Nasz czas na zbudowanie opinii to cały rok szkolny, plus czas od jutra do końca wakacji, który spędzimy z Zakonem Feniksa. To tajna organizacja, którą założył Dumbledore do walki z Voldemortem już w czasie pierwszej wojny. Na terenach czarodziei będziemy bezpieczni od potworów, a przynajmniej dopóki, któryś z czarodziei nie wprowadzi ich bezpośrednio.
- Będziemy tam jako uczniowie? - zapytała Hazel.
- Nie do końca. - tym razem to Percy zabrał głos. - Będziemy spędzali czas zarówno z uczniami, jak i nauczycielami. Jednak jest jeszcze jedna rzecz, o której powinniście wiedzieć. Moja mama jest czarownicą, - półbogowie, oprócz Annabeth i Nico, którzy już wiedzieli, rzucili mu zaskoczone spojrzenia, jednak on kontynuował. - urodziła i wychowała się w ich społeczeństwie pod nazwiskiem Black, w rodzinie dla której duże znaczenie miała czystość krwi. Jednak po wojnie oraz po tym jak niemal wszyscy jej przyjaciele umarli, a brat, który podzielał jej brak zainteresowania czystością krwi został niesłusznie oskarżony i wtrącony do więzienia bez procesu, za to że zdradził swoich przyjaciół wyjechała do Ameryki. Powiedziała mi prawdę, kiedy skończyłem jedenaście lat, w ich świecie zazwyczaj w tym wieku zaczyna się naukę.
Półbogowie zauważyli, że Percy powiedział ich świecie, nie naszym świecie, jednak nic nie powiedzieli. Rozumieli go, a nawet jeśli nie szanowali jego decyzję i fakt, że nie uznawał się za część ich świata, ani społeczeństwa.
- Dobrze zatem wiedzieć, że mamy kogoś kto orientuje się w ich świecie. - oświadczyła Reyna.
- Zawsze dobrze jest mieć przewagę. - zgodził się Frank. - Poza tym misja dyplomatyczna? Jestem za.
- Ja również, to będzie miła odmiana.
- I niech ci nigdy nie przyjdzie do głowy, glonomóżdżku, że coś się zmienia, ponieważ twoje pochodzenia jest bardziej dziwne niż sądziliśmy. - powiedziała Thalia, na co Percy się uśmiechnął.
CZYTASZ
Dwa Światy - Harry Potter i Percy Jackson crossover
FanfictionCrossover dwóch cudownych światów, półbogów i czarodziei. Percy Jackson i kilkoro innych półbogów wyruszają do świata czarodziei na polecenie bogów, aby sprawdzić, czy powinni stworzyć sojusz z czarodziejami. Do tego dawka sarkazmu, kilka zwrotów ak...