Cześć, tu macaroni
Po pierwsze naprawdę wam wszystkim dziękuję, że ze mną byliście i dziękuję też tym, którzy dopiero tu będą. Każdy z was napędzał mnie do pisania tych krótkich opowieści, które - mam nadzieję - dadzą wam spojrzeć na opisane tutaj postacie z nieco innej strony i ponowne zakochanie się w nich.
Pomysł narodził się tak niespodziewanie, jak przebiśniegi wyrastają na wiosnę, na jednej z nudnych lekcji matematyki gdzieś przy dziale o algebrze, której wciąż nie rozumiem. A teraz znajdujemy się w ogrodzie pełnym zagubionych kwiatów i chciałabym wam powiedzieć, że każdy z najmniejszych płatków się tutaj liczy. Nieważne, co inni myślą o tobie poprzez stereotypy i to właśnie chciałam pokazać w tej krótkiej przygodzie.
Jak zobaczyliście Hannah nie była radosną Puchonką, Neville nie należał do odważnych Gryfonów, Cho przestała myśleć logicznie, a Draconowi zabrakło ambicji. Mimo to każdy z nich był w swoim domu, w swoim własnym ogrodzie, ale nie bał się wyglądać poza niego. Byli tylko ludźmi, którzy potrzebowali wsparcia, jak kwiatek wody. Potrzebowali przyjaciela, konewki na dobre rady, którego każdy z nas powinien mieć.
Mam ogromną nadzieję, że macie swoją konewkę, drugiego kwiatka lub po prostu przyjaciela, bo dobrze ich mieć w pochmurną pogodę.
Życzę miłej kwarantanny!
Zakończono pisanie: 20.04.2020 w poniedziałek o 00:56~ macaroni1710
CZYTASZ
Kwiaty Hogwartu
FanfictionWszystko się zepsuło... Puchonka płakała, Gryfon się bał, Krukonka nie była rozważna, a Ślizgon - ambitny. To chyba nie będzie najszczęśliwsza opowieść. Praca zajęła 1 miejsce (!) w konkursie literackim „Rozgrywki Poetów" w kategorii „Duchowe" or...