The Secret

780 23 10
                                    


Ważne info pod rozdziałem!

Enjoy 😌

Zmrużyłam oczy, czując drażniące promienie słońca na twarzy. Naciągnęłam wyżej kołdrę i schowałam nos w poduszkę, próbując usnąć jeszcze choć na chwilę.

Jednak nic z tego nie wyszło. Przeciągając się, poczułam silne ramię mocno oplatające moją talie. Podniosłam się na rękach, by zauważyć, że moją poduszką była dzisiaj klatka piersiowa bruneta, do którego przylegałam całym moim nagim ciałem.

Ułożyłam się wygodniej na brzuchu, wdychając zapach jego ciężkich, waniliowych perfum, które był moim nowym uzależnieniem. Obserwowałam spokojny oddech Harrego, rozluźnione mięśnie i delikatnie zmrużone oczy.

Spał jak małe dziecko.

W końcu miałam trochę czasu, by przyjrzeć się wszystkim tatuażom na jego ciele. Niespiesznie muskałam ustami każdy rysunek, śmiejąc się cicho z niektórych wzorów.

A senny uśmiech na jego ustach zdradzał, że całkiem mu to odpowiadało.

Wtuliłam się w mojego chłopaka i zamknęłam oczy, by spróbować jeszcze na chwilkę zasnąć. Jenak kiedy otwarłam je po minucie, chłopka już przy mnie nie było.

Zmarszczyłam nos, podnosząc się do siedzącej pozycji. Po naciągnięciu na swoje ciało cienkiej kołdry wstałam z łóżka, podchodząc do wielkiej szafy należącej do Harrego. Naprawdę, wielkiej. Odsunęłam jej pierwsze drzwi, mając głupią nadzieje, że uda znaleźć mi się zwykłą, prostą koszulkę. Zamiast tego moim oczom ukazała się kolekcja garniturów chłopaka ułożona w kolejności kolorystycznej. Drogie ubrania od projektantów mieniły się we wszystkich kolorach tęczy, wprawiając mnie w duży szok. Przy nich moja skromna kolekcja sukienek wypadała bardzo, ale to bardzo blado.

Pokręciłam nosem zasuwając te drzwi i otwierając kolejne, które służyły jako lustro. Tym razem szczęście mi dopisało - Styles posiadał drugie tyle koszulek, ułożonych w tym samym schemacie. Wzięłam pierwszą z brzegu w kolorze białym i przyłożyłam ją do swojego ciała. Upewniając się, ze sięga przynajmniej za pośladki, założyłam materiał na siebie i wyszłam z sypialni w poszukiwaniu Harrego oraz łazienki.

Chociaż tego drugiego potrzebowałam zdecydowanie bardziej.

Wyszłam na długi i ciemny korytarz, na którym nie było widać żywej duszy. Jednak tuż po otworzeniu drzwi od sypialni moje nozdrza uderzył tak intensywny zapach, że poranna toaleta stał się drugorzędną potrzebą.

Przeszłam cały korytarz i znalazłam się w salonie, jednak nadal nigdzie nie mogłam znaleźć Harrego. Zapach smażonych jajek na patelni spowodował, że już po chwili usłyszałam ciche burczenie w brzuchu. Westchnęłam i już miałam wracać na ciemny korytarz, otwierając wszystkie drzwi po kolei, kiedy poczułam znajome dłonie na swoich biodrach.

- Ładna koszulka, Aspen. - Podskoczyłam delikatnie na jego zachrypnięty głos. Odwróciłam się w jego ramionach, by zobaczyć najpiękniejszych uśmiech na świcie. Kąciki ust Harrego były uniesione ku górze, ale co ważniejsze, wreszcie widziałam uśmiech również w jego oczach.

- Głodna? - Mruknął mi we włosy, składając delikatny pocałunek na mojej głowie. Zanim zdążyłam odpowiedzieć pociągnął mnie za sobą. Nacisnął klamkę pierwszych drzwi na korytarzu, za którymi kryła się sporych rozmiarów kuchnia.

Epicentrum cudownego zapachu.

- Zrobiłeś coś dla mnie, kochanie? - Zapytałam zadowolona, siadając na krzesełku barowym przy kuchennej wyspie. Urocze rumieńce pojawiły się na policzkach chłopaka, kiedy usłyszał to słowo z moich ust.

Falling // H.S. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz