Obudziłam się leżąc na łóżku, zobaczyłam Parkera obok mnie i moje usta ułożyły się u lekki uśmiech.
-Głowa mnie boli - powiedziałam usiłując się podnieść lecz chłopak mi w tym przeszkodzi
- Jeszcze nie wstawaj - powiedział składając lekki pocałunek na moim czole
Lekko dotknęłam szyi, poczułam opatrunek i bolącą ranę. Syknęłam, a Kai rzucił jakieś zaklęcie, które złagodziło ból
- Słuchaj Bearly - powiedział nadal patrząc mi w oczy - Wczoraj kiedy mogłaś zginąć, zdałem sobie sprawę jak ważna dla mnie jesteś i jak dużo bym stracił, tracąc ciebie - powiedział, a później zrobił pauzę jakby zastanawiał się nad doborem słów- Wyrwałaś mnie ze świata, w którym każdy uważał mnie za gorszą wersje siostry. Za tego okropnego, chociaż się nie dziwie. W końcu zabiłem swoje rodzeństwo.
Ale ty, jako jedyna nie brałaś mnie za potwora - powiedział - Dziękuje~*~
Gdy Kai wyszedł z pokoju leżałam jeszcze godzinę, zastanawiając się nad tym co powiedział. Potem poszłam do łazienki.
Zdjęłam opatrunek i zobaczyłam, ze piranie został tylko leki ślad. Wzięłam przyjaźnić i zeszłam na dół, ubierając na siebie bluzę Parkera z nadrukiem Akademi Sztuk Niewidzialnych- Hej - rzuciłam do Kol- a stojącego w drzwiach od jadalni
Uśmiechnął się na mój widok i powiedział:
- Już lepiej się czujesz?
Kiwnęłam głową i pokierowałam się w stronę ekspresu. Wcisnęłam przypadkowy przycisk i kawa poleciła do kubka.
Biorąc ciepły napój oparłam się o blat.- Gdzie są wszyscy? - zapytałam przekładając mokre włosy za ucho
- Zależy co masz na myśli - powiedział - Freya majstruje przy jakiś eliksirach, a reszta poszła z wizytą do Salvator' ów.
Odłożyłam kawę, i wypowiedziałam zaklęcie, które ułożyło moją fryzurę.
- Chodź, zanim się pozabijają - powiedziałam do Kol' a
~*~
Staliśmy pod domem Salvatore. Weszłam do środka i czekałam aż Kol wejdzie, ten natomiast stał na ganku.
- A, no tak - powiedziałam - To sobie postoisz
Przeszłam przez hol, który doprowadził mnie do salonu. Na jego środku leżał Kai z krwią płynącą z nosa, chłopak najwidoczniej był nieprzytomny.
Zaraz obok niego stali Damon, Klaus i Rebekah.- Co robicie? - zapytałam Damona - Radzę dobrze zastanowić się nad odpowiedzią.
- Czary poszły za daleko - powiedział Damon z uśmiechem na twarzy, spojrzałam w kierunku pierwotnych. Z ich min mogłam wywnioskować, ze wiedzieli tyle co ja.
Wyjęłam mały nóż, by przeciąć skórę. Kiedy krew zaczęła lecieć, podeszłam bliżej Kai' a i podałam mu swoją krew.
- Zdajesz sobie sprawę, ze twoja krew nie zadziała? - powiedział Damon - Jesteś czarownicą
Odwróciłam się do niego i chciałam już coś powiedzieć, ale słaby męski głos mi przerwał.
- Mylisz się - odwróciłam się do Parkera, ścierając z jego twarzy krew
CZYTASZ
𝕯𝖆𝖚𝖌𝖍𝖙𝖊𝖗 𝖔𝖋 𝕷𝖚𝖈𝖎𝖋𝖊𝖗: 𝕽𝖊𝖛𝖎𝖛𝖆𝖑
VampireDwóch największych psychopatów trafiło do oddzielnych Światów Więziennych. Miało być spokojnie, prawda? Tylko co się stanie, jeżeli po osiemnastu latach uda im się wydostać? ~~~~~~~~~~~~~~~~ Okładka wykonana przez @WNTGofficial/blackmarqueza