Podskoczyłam na dźwięk budzika i wibracji. Wyciągnęłam telefon spod poduszki i wyciszyłam.
Wow.
To już dziś.
Wstałam cała podekscytowana, mimo tej 5 godziny nad ranem.
Specjalnie obudziłam się wcześniej, żeby wybrać idealny outfit na dzisiejszy dzień.
W telewizji mówili, że będzie baaaardzo ciepło.
Zaskakuje mnie pogoda tej wiosny.
A, no tak.
Globalne ocieplenie, przepraszam zapomniałam o twoim istnieniu.
Przymierzyłam kilka ubrań, aż w końcu zdecydowałam się na szare spodnie dresowe sięgające do połowy łydki i biały top na ramiączkach.
Zatańczyłam przed lustrem taniec radości i zeszłam w podskokach na śniadanie.
Wydawało się, że nikt poza mną z domowników jeszcze nie wstał.
A tu niespodzianka.
- Czego się tak szczerzysz? - rzuciła moja niezmiernie wkurzająca siostra.
Chciałam wykrzyczeć jej w twarz, że jadę na wycieczkę, mimo iż to wiedziała, ale nie chciałam jeszcze budzić rodziców, więc zdecydowałam się na:
- A co ty tutaj robisz tak wcześnie dziecko?
- W porównaniu do ciebie nie zawalam szkoły - mruknęła znad miski z mlekiem i płatkami.
Wyciągnęłam z lodówki ser i szyneczkę, po czym zajęłam się przygotowaniem tostów.
- Ojej, no tak. Zapomniałam, że odkąd Victor wyjechał musisz jeździć autobusem lub jak dzisiaj wstawać wcześniej, żeby załapać się na podwózkę..
Rodzice nigdy nie zawozili nas do szkoły, lecz dzisiaj zawożą mnie na miejsce zbiórki, żeby mnie pożegnać i pomóc mi z ogromną walizką. Biedna Aby musiała wcześniej wstać, żeby nie kotłować się w autobusie.
- Zamknij się.
Prychnęłam i schowałam produkty po tostach z powrotem do lodówki.
Dzisiaj szczególnie dopisywał mi humor, dlatego nie chcąc sobie go popsuć, zabrałam jedzonko do pokoju. Moja siostra po sprzedaniu jej rodzicom cały czas jest na mnie zła. Trudno. Przeżyję.
Zjadłam tościki i nagrałam snapy. Umyłam zęby i zrobiłam makijaż, a potem dopakowałam kosmetyki do torby. Ledwo, ledwo, ale jakoś udało mi się ją zapiąć i znieść po schodach.
- Mamo, tato! - krzyknęłam, żeby ich obudzić, tak jak mnie prosili. - Możemy jechać!
Po kilku minutach usłyszałam, jak wstają i krzątają się po swojej sypialni, a pół godziny później byliśmy już na miejscu zbiórki.
- Dziękuuuuujeeeee - uśmiechnęłam się do nich i przytuliłam oboje na pożegnanie.
- Tylko nie rób głupstw - pomachał mi palcem przed twarzą tata, na co się zaśmiałam.
- Jasne, jasne..
Pomachałam im, a następnie dołączyłam do grupy dziewczyn.
***
Przebudziłam się słysząc krzyki i grzebanie w bagażach w górnych półkach.
- Co jest? - spytałam, przeciągając się.
- Zatrzymaliśmy się na przerwę - odpowiedziała moja przyjaciółka i wygrzebała nasze torby.
Wysiedliśmy z autokaru i skierowaliśmy się w stronę kawiarni.
CZYTASZ
Meant To Be Together
Ficção AdolescenteLexy Brown jest typową siedemnastolatką. Razem z przyjaciółmi przenosi się do nowej szkoły, poznaje nowych ludzi i znajduje się w sytuacjach, w których wcześniej nie miała okazji się znaleźć. W końcu poznaje jego i jej dotychczasowe życie zmienia s...