¹¹ - ɪ ʟɪᴋᴇ yᴏᴜ ʙᴜᴛ yᴏᴜ ᴍᴀᴋᴇ ᴍᴇ ꜱᴀᴅ

343 49 44
                                    

↷ 언제나 내 품 안에
너만을 감싸 안고

↷ 언제나 내 품 안에너만을 감싸 안고

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

Hyungwon nie do końca chciał tam iść.

Wolał siedzieć w domu, ze swoim kotem na kolanach i oglądać kreskówki.

Ale Wonho nigdy go nie słuchał.

— Naprawdę chcesz, bym tam poszedł?

Gdy jadł rano śniadanie, czekając na nowy odcinek spider-mana, usłyszał dzwonek do drzwi.

Był zdziwiony, bo nie przypominał sobie, by umówił się z Eunwoo na granie na playstation.

Równie dobrze mogła być to jego mama, która niedawno wyszła do pracy i pewnie wróciła się, bo czegoś zapomniała.

Przeniósł się z krzesła na wózek i podjechał pod drzwi, które otworzył.

Zirytowanie nie obrazowało tego, co w pełni czuł, gdy zobaczył w pełni uśmiechniętego Hoseoka, stojącego naprzeciw niego, jak gdyby nigdy nic.

Wpuścił go do środka, czego momentalnie pożałował, dosłownie minutę po tym, gdy powiedział mu dokąd idą.

— Oczywiście, że tak; przecież po to przyszedłem

Spotkanie z jego „kumplami", jak sam to określił miało się odbyć za półtorej godziny w centrum miasta, w którym zawsze siedziało mnóstwo dzieciaków, robiących sobie wolne od szkoły.

Na samą myśl o poznaniu obcych osób, które nigdy wcześniej go nie widziały, robiło mu się niedobrze.

A co, jeśli nie zrobi dobrego wrażenia?

Nie będzie w stanie za nimi nadążyć, próbując jechać swoim (nie) wygodnym wózkiem?

Hyungwon nie znał zbyt dobrze miasta, a sam nie wychodził poza obręb własnego osiedla.

Z łatwością mógł się zgubić i nie wrócić do domu aż do wieczora.

Możliwości było naprawdę sporo.

— Nie mogę zostać w domu? Źle się czuje — Zapytał po raz kolejny, próbując na szybko wymyślić drogę ucieczki do swojego pokoju.

Gdyby tylko chłopak nie był jak chodząca szafa trzydrzwiowa, mógłby go wyminąć i w przeciągu kilkunastu sekund zamknąć się bezpiecznie w swojej twierdzy, gdzie czuł się najbezpieczniej.

— Nie możesz 

— No ale dlaczego?

— Bo to nie ja poprosiłem o to spotkanie — Wyjaśnił, uśmiechając się szelmowsko, po czym sięgnął po leżącą tuż obok ręki Chae nektarynkę.

bedroom floor | s.hk + c.hwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz