1. angel of the sun

859 61 36
                                    

Obudziły mnie promienie słońca które wlatywały do wnętrza pokoju przez szparkę w zasłonach. Na początku próbowałam to ignorować jednak za chwilę przypomniałam sobie o dzisiejszym wyjeździe.

Miałam wstać o godzinie 5:00 i prawie zeszłam na zawał jednak gdy spojrzałam na zegarek w moim telefonie który leżał na stoliku obok łóżka, zobaczyłam godzinę 4:47. Odetchnęłam z ulgą i korzystając z większej ilości czasu wstałam i poszłam wziąć prysznic.

Po około pół godzinie gdy wyszłam z łazienki, zeszłam na dół do kuchni gdzie zastał mnie dosyć dziwny ale miły widok. A mianowicie Mingi razem z moją przyjaciółką Hanjin robiący naleśniki. Dziewczyna stała i mieszała ciasto co chwila dodawając jakiś składników a Song je smażył. Jednak gdy tylko usłyszał moje kroki momentalnie się odwrócił i z szerokim uśmiechem na twarzy i spachelką w ręce podbiegł do mnie po czym mocno przytulił.

Ponieważ jest on dużo wyższy ode mnie za każdym razem gdy mnie przytula podnosi mnie do góry i często kręci się w koło.

- Moja Sejeong się obudziła! Wyspałaś się? - zapytał krzycząc i nachylił się abym dała mu buziaka w policzek. Zawsze się tak witamy.

- Mingi naleśniki się palą dzbanie! - zawrzeszczała Hajin i wrzuciła z całej siły patelnię do zlewu. - Ty nic nie umiesz robić w kuchni oprócz denerwowania ludzi i wyzerania wszystkiego! Wracaj tu i dokończ to.

Chłopak tylko odkrzyknął jej aby się zamknęła i przelotnie pocałował mnie w skroń.

- Od rana taka ładna pogoda, słoneczko świeci tak pięknie jak ty. - powiedział pośpiesznie i poszedł szybko dokończyć swoją robotę.

Podeszłam do nich i usiadłam przy wyspie kuchennej aby móc ich obserwować i pilnować aby się nie pozabijali.
Mimo że się przyjaźnimy całą trójką to czasami oboje mają napady nienawiści do siebie i zdarza się nawet że dochodzi do rękoczynów. Ale oboje wiedzą że bardzo się kochają, oczywiście jak przyjaciele jednak ja potajemnie ich ze sobą shipuje.

- Masz i zjedz żebyś miała siłę. - Mingi postawił mi talerz przed nosem z sześcioma naleśnikami. Spojrzałam na niego zdziwiona tą ilością ale widząc jego spojrzenie zrozumiałam że zrobił to celowo.

Zawsze dokańcza po mnie jedzenie więc Hajin by się nie zdenerwowała gdyby zjadł za mnie. Gorzej jakby wziął sobie osobno.

Dwa dni wcześniej ustaliliśmy wszystko z resztą naszych znajomych że wyjedziemy na wycieczkę na plażę. Taki jakby kemping z namiotami i ogniskiem. Wszyscy mieli zabrać swoich znajomych aby było nas jeszcze więcej i każdy miał coś przygotować. Padło na to że Mingi, Hajin i ja robimy coś do jedzenia na pierwszy dzień. Patrząc na to ile już było usmażonych sztuk naleśników pomyślałam że starczy to dla nas wszystkich ale i tak po szybkim makijażu pomogłam usmażyć drugie tyle.

Około 40 minut później przyjechał kolega Mina i ruszyliśmy w drogę. Przez cały ten czas siedziałam z tyłu z przyjaciółką która i tak była zajęta rozmową przez telefon ze swoim starszym bratem który od pół roku jest na służbie wojskowej.

Postanowiłam więc im nie przerywać i wzięłam swoje słuchawki, podłączyłam je do telefonu i puściłam swoją ulubioną playlistę. W między czasie też grałam więc zanim dojechaliśmy na miejsce moja bateria umarła.

Kiedy po ponad trzech godzinach dotarliśmy zobaczyłam ile już było tutaj osób. Przejeżdżając obok nich aby zaparkować naliczyłam ich ponad 15, w oczy rzucały mi się osoby które znałam jak na przykład Yeosang który jest przyjacielem Mingiego a zarazem i moim bardzo bliskim kolegą, jakieś dziewczyny z mojej szkoły które próbowały zagadać do Yeo ale zostały olane gdy ten zobaczył nasz samochód. Oprócz nich byli też nasi dobrzy znajomi, kilka innych osób które kojarzyłam po twarzach, reszta była mi niestety nie znana.

If without you / San Ateez Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz