2. Let's hold hands

503 45 28
                                    

Zrobiło się już ciemno i dosyć chłodno, jedynym moim źródłem ciepła było ognisko, Yeosang po mojej lewej stronie i grzejnik aka Mingi po prawej. Miałam już coraz bardziej dość tej imprezy, było mi zimno, ja jako nieliczna prawie nic nie wypiłam a naprzeciwko mnie siedział chłopak który ciągle na mnie patrzył.

Był to ten sam którego widziałam wcześniej. Chciałam popatrzeć na niego z bliska ale nie miałam możliwości ponieważ ciągle był wpatrzony we mnie.

Postanowiłam się przesiąść w inne miejsce, obok mojej przyjaciółki ale uniemożliwiła mi to ręka Yeosanga na mojej talii.

- Gdzie idziesz? - zapytał i pociągnął mnie spowrotem w dół kładąc pół swojej bluzy którą był przykryty na mnie. - Zimno ci?

- Trochę. - kiwnęłam głową i spojrzałam w kierunku tajemniczego chłopaka. Teraz patrzył na Yeosanga, wzrokiem jakby chciał go zabić. Zdziwiłam się i postanowiłam zapytać Yeo o niego. - Pamiętasz jak pytałam cię o jedną osobę?

- No ale powiedziałaś że już nie ważne. A co? - kiwnęłam lekko przed siebie i spojrzałam na Kanga. - On? To San, przyjechał tu z Wooyoungiem i Yunho. Ja go za bardzo nie znam, widziałem go tylko na urodzinach Mingiego w tamtym roku. Ty też tam byłaś ale pojechałaś wcześniej bo się źle czułaś.

Zdziwiłam się, myślałam że widzę go pierwszy raz ale rzeczywiście mogłam się mylić ponieważ tyle osób co zaprosił Mingi na swoje urodziny nie widziałam nawet na weselu mojej bogatej ciotki.

Mogę się założyć że większości nawet nie znał ani nie poznał bo po dwóch godzinach ledwo się trzymał na nogach od alkoholu.

Ponieważ teraz San patrzył na chłopaka obok mnie, mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Z bliska wyglądał jeszcze lepiej. Mimo że było ciemno a jedynym światłem był ogień między nami mogłam zobaczyć jego ciemne, wąskie oczy które jeszcze przymrużył, dosyć pełne usta które przy najmniejszym ruchu stawały się dwoma kreseczkami szczególnie przy uśmiechu który widziałam wcześniej. Miał bardzo szerokie barki mimo że nie należał do tych najwyższych. Jego specione malutkie dłonie ozdobione licznymi żyłkami przez które wyglądały na męskie i silne.

Od razu pomyślałam sobie o tym aby wtulić się w jego ramiona a on mógł swoimi dłońmi trzymać te moje ale szybko wybiłam sobie to z głowy.

Siedział z rozłożonymi szeroko nogami przez co wszystkie osoby na krótkiej ławce były ze sobą ściśnięte.

Chciałam wrócić do podziwiania jego twarzy lecz wtedy nasze spojrzenia się ze sobą skrzyżowały. On zamiast uciec wzrokiem gdzieś indziej, ściągnął mocno swoje idealnie wyglądające brwi i patrzył mi w oczy.

Miał tak przyciągające spojrzenie że czułam się jakbym już nigdy nie chciała przestać patrzeć w jego oczy. Ale wtedy usłyszałam głośny krzyk do mojego prawego ucha.

- Sejeong napij się! Będzie ci cieplej! - popatrzyłam na niego i zabrałam mu butelkę alkoholu który pił z gwinta.

- Już ci może wystarczy co? - odsunęłam ją na bok ale chciał mi ją wyrwać. - Mingi uspokój się! Zobacz w jakim jesteś już stanie, obiecywałeś mi że nie będziesz pić tyle. - skończyłam i popatrzyłam na niego zrezygnowana.

Widziałam że zrobiło mu się głupio ale tylko wstałam i odeszłam udając się do namiotu. Słyszałam że kłócił się z innymi bo chciał za mną pójść ale gdy się odwróciłam pierwsze co zobaczyłam to znowu patrzący na mnie ten sam chłopak.


Kiedy już zasypiałam usłyszałam jak ktoś wchodzi do środka po czym kładzie się za mną na materacu Mingiego. Zdziwiłam się ponieważ on by tak sprawnie nie wszedł bo nawet miał już problem z siedzeniem.

If without you / San Ateez Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz