Prolog

375 28 4
                                    

Łukasz

Był jesienny, deszczowy wieczór. Dokładniej dwudziesty szósty października. Siedziałem w swoim pokoju na piętrze, oglądając jakieś nudne seriale. Nie skupiałem się na nich. Chciałem po prostu zająć czymś czas. Po chwili chwyciłem telefon leżący obok mnie na łóżku i spostrzegłem nie odczytaną wiadomość.

Od: Marek
Hej Łukasz, chciałbyś może do mnie przyjść?

Od: Łukasz
Jeśli dalej aktualne, to jasne :)

Od: Marek
Super! To widzimy się później

Mimowolnie uśmiechnąłem się na wiadomość od blondyna. Z Markiem przyjaźnie się lekko od ponad miesiąca. Wcześniej ze sobą nie rozmawialiśmy, bo chodzimy do innych klas. Marek do pierwszej liceum, a ja do trzeciej. Na początku chłopak był strasznie nie śmiały i nie chciał ze mną rozmawiać. Później jednak było coraz lepiej, a teraz jest już naprawdę dobrze. Mimo, że młodszy dalej się trochę boi i jest nieśmiały, to stara się przede mną bardziej otworzyć. Bardzo go polubiłem. Jest naprawdę ciekawą osobą, która ma dużo do powiedzenia na każdy temat. Za to go podziwiam.

W końcu wstałem i udałem się do garderoby. Wyciągnąłem kilka ubrań i spakowałem je do plecaka. Jest już po dwudziestej drugiej, więc pewnie Marek będzie chciał, żebym został na noc. Sprawdziłem czy aby napewno wszystko zabrałem. Gdy upewniłem się, że wszystko mam, zszedłem na dół, uprzednio zakładając buty i kurtkę.

- Wychodzisz gdzieś? - spytała moja rodzicielka, odrywając wzrok od telewizora. - Już późno - dodała, upijając łyk gorącej herbaty.

- Tak, idę do Marka - powiedziałem zarzucając plecak na ramię - raczej zostanę na noc. - Uprzedziłem, zmierzając już w kierunku korytarza.

- Okej, uważaj na siebie - odparła kobieta, posyłając mi promienny uśmiech.

Pożegnałem się z nią, po czym wyszedłem z domu. Marek mieszkał dwie ulice dalej, w związku z czym droga do niego zajęła mi około piętnastu minut.

Kiedy byłem już przed domem chłopaka, zadzwoniłem dzwonkiem i czekałem aż mi otworzy. Już po chwili w drzwiach pojawił się Marek. Młodszy miał na sobie bluzę, która sięgała mu do połowy ud, krótkie spodenki i długie skarpetki. Delikatnie się do niego uśmiechnąłem i pogłaskałem go po ramieniu.

- Cześć Marek - rzuciłem na powitanie, wchodząc do środka. Zdjąłęm kurtkę, którą odwiesiłem na wieszak, a buty postawiłem na półce.

- Hej - odparł nieśmiało, spuszczając głowę w dół.

Razem z Markiem udaliśmy się na górę do jego pokoju. Odłożyłem plecak na podłogę, by po chwili usiąść na łóżku, jak to miałem w zwyczaju robić.

- Co dzisiaj robiłeś ciekawego? - spytałem, żeby jakoś zacząć rozmowę. Na moje pytanie chłopak uśmiechnął się delikatnie, siadając obok mnie.

- Byłem dzisiaj u Karoliny - zaczął bawiąc się rękawem swojej bluzy - i oglądaliśmy seriale. - Skończył, zerkając na mnie, po czym spuścił wzrok. Karolina to najlepsza przyjaciółka Marka, z którą bardzo dobrze się dogaduję. Cieszę się, że ma kogoś bliskiego.

- To super - odparłem przeczesując jego blond włosy, które opadły mu na czoło. Nastolatek zawstydzony odwrócił ode mnie wzrok i lekko skrzywił usta. - Idziesz gdzieś na Halloween? - spytałem po chwili upijając łyk gorącego napoju, jakim była czekolada przygotowana przez nastolatka.

Trick Or Treat | KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz